promocja 28 numeru szczecińskiego
kwartalnika literacko-kulturalnego ‘eleWator’, poświęconego Elizabeth
Bishop
spotkanie z Jackiem Bielawą oraz
promocja jego powieści „Kościelec”
27 czerwca 2019 (czwartek), godzina
19.00
Dom Kultury „13 Muz”, Szczecin, pl.
Żołnierza Polskiego 2
prowadzenie: Damian Romaniak
wstęp wolny
‘eleWator’ jest pismem, w którym oprócz najnowszej
prozy i poezji uznanych i debiutujących autorów, mieszkających w Polsce oraz za
granicą, znaleźć można teksty literackie przetłumaczone na język polski, szkice
o literaturze i jej najwybitniejszych twórcach, a także eseje, felietony i
recenzje. Kwartalnik jest miejscem dyskusji, polemik i platformą ożywczej
wymiany poglądów. Dzięki stałym współpracownikom z Dublina, Kijowa, Londynu,
Paryża i Nowego Jorku, ‘eleWator’
ma charakter globalny, a także interdyscyplinarny. Wiele uwagi poświęca bowiem
najnowszym światowym działaniom artystycznym omawianym w działach filmu, muzyki,
sztuk plastycznych i architektury oraz teatru. Kwartalnik, którego wydawcą jest
Fundacja Literatury imienia Henryka Berezy jest pismem szczególnym, bowiem
punktem odniesienia do wszystkich decyzji formalnych, redakcyjnych i
konceptualnych, jest dziedzictwo Autora „Prozaicznych początków”.
„eleWator” ukazuje
się dzięki wsparciu Miasta Szczecin oraz Stowarzyszenia Gmin Polskich
Euroregionu Pomerania; dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa
Narodowego
Jacek Bielawa (ur. w 1974 r. w Prudniku) – prozaik.
Recenzent miesięcznika „Nowe Książki”. Mieszka w Katowicach. Wydał zbiór
opowiadań „‘Święty Antoni’ i inne opowiadania” (2013, wyróżniony w konkursie
„czytane w maszynopisie” Fundacji Literatury imienia Henryka Berezy) oraz
powieść „Kościelec” (FORMA 2018). Jego opowiadanie znalazło się w antologii
współczesnych polskich opowiadań „2017” (2017).
„Kościelec”
„Kościelec” Jacka Bielawy zwraca uwagę
energią języka i energią wypowiedzi bohatera-narratora, który – rzecz ujmując w
największym skrócie – opowiada o sobie, o swoim życiu, o przeszłości, o
teraźniejszości, o spełnieniach i niespełnieniach, o powikłanych relacjach z
ojcem i z partnerkami. Nosi imię Feliks, jest właścicielem „Fabryki”, czyli
klubu fitness i ma czterdziestkę na karku.
Proza gęsta i zwarta. Powieść
współczesna, problemy i znaki współczesności jak najbardziej znajome.
Dynamiczna narracja Kościelca jest ironiczna, często sarkastyczna. Feliks stara
się znaleźć wytłumaczenie, „jak można nazwać te szalone ciągi zdarzeń, na które
nie miał wpływu, jak alkoholik nie ma wpływu na ciągi alkoholowe?”. Zatem
bohater mówi, mówi, mówi, roztrząsa, interpretuje zdarzenia ze swojego życia i
najbliższych sobie osób. Wdrapuje się na budowlę wzniesioną ze słów i rozgląda
się dokoła.
Tekst ma rytm i strukturę utworu
muzycznego; chodzi o melodykę narracji, jej powtórzenia, nowe motywy, o swoistą
refreniczność. Może to mieć związek z zawodem ojca Feliksa, dyrygentem, który
jest intensywnie „opowiadaną” postacią, może mieć związek z pojawiającymi się w
utworze nazwiskami muzyków i ich dzieł. Słyszalny, muzyczny motyw Kościelca
rozwija się jak wstęga na wietrze – wybiega naprzód i zawraca. I żeby nie
wszystko w Kościelcu toczyło się w sposób przewidywalny, czytelnika zaskoczy
rozbudowana koda utworu, coś się w świadomości bohatera rozjaśni, a jego
opowieść może zostać odebrana z czujnym przymrużeniem oka (Piotr Szewc).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz