Lewis Carroll, Przygody Alicji w Krainie Czarów, il.
Tove Jansson, tł. Maciej Słomczyński, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2019
Wrażliwość społeczna zmienia się z upływem czasu.
Starożytni nie widzieli nic złego w zabawianiu się krwawymi walkami
gladiatorów. Praktycznie każdy lud miał wówczas rozrywkę, która bazowała na
pokazywaniu dużej ilości krwi. Dziś wiele z tych rzeczy nas przeraża, budzi
oburzenie, a takie szczątki zabawiania się publiczną przemocą, które tak jak
korrida dotarły do naszych czasów budzą oburzenie i każdy empatyczny człowiek
wie, że powinny one odejść w niepamięć, pozostać tylko dla dorosłych badaczy zjawisk
społecznych. Podobną opinię mam o książkach. Bardzo dużo tych z klasyki dla
dzieci moim zdaniem nie nadaje się dla młodych czytelników. Dla starszych tak,
ale nie dla ich pociech. I właśnie dlatego z uporem maniaka sięgam po tę
klasykę, aby po raz kolejny przypomnieć sobie dlaczego są to zdecydowanie książki,
które w większości przypadków przeznaczone były dla dojrzałych czytelników.
Powstałe ponad sto lat temu baśnie braci Grimm oparte
na ludowych opowieściach ociekają krwią, pełne są surowych kar, porwań,
nieszczęść. Pierwotnie przeznaczone dla dorosłych słuchaczy opowieści po ich
spisaniu bardzo szybko stały się lekturami dla dzieci. To, co wówczas wydawało
się dobre dla młodego czytelnika, który dość często widział przemoc wobec
zwierząt i ludzi, uczestniczył w uboju domowego ptactwa, a później
poważniejszej zwierzyny dziś takim nie jest. W dobrej rodzinie dziecko krew
może zobaczyć na ekranie i jeśli rodzice dobrze kontrolują taką inicjację -
którą kiedyś przechodziło roczne dziecko widzące ubój kur - mamy naprawdę
późno. Z tego powodu jest wiele książek, po które powinni sięgać wyłącznie
dorośli. Do nich zaliczam „Przygody Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla,
wybitnego matematyka, logika i kryptografa. Tym bardziej, że jest to opowieść
pełna symboli, zagadek, czytelniczych wyzwań, które powinny zainteresować
młodzież kochającą wyszukiwanie szyfrów, rozmowy o zmianach ustrojów oraz
relacjach z ludźmi. W te rzeczy powieść brytyjskiego pisarza obfituje.
Powieść zawiera interesujące dla młodzieży i dorosłych
wątki. Pojawia się tu niewytłumaczone rośnięcie i zmniejszanie się, długi lot
do w norze królika, autorytarna królowa, posłuszni i bezmyślni poddani
wykonujący każdy rozkaz (nie kojarzy Wam się to z II wojną światową?),
bohaterzy cisnący się przy jednym rogu stołu, aby pokazać, że jest ścisk i nikt
już nie może usiąść (piękny obraz bogaczy wszystkich czasów), wiecznie
spieszący się królik (uosobienie tych, którzy ciągle są w biegu, ale nie wiedzą
po co) i wiele innych, których przeniesienie na nasz świat, analiza pod kontem
ukrycia w opowieści dla dzieci tajemnic funkcjonowania społeczeństw to zadanie
dla ludzi znających historię i systemy polityczne, orientujących się w
ekonomii, socjologii. Takiemu czytelnikowi wchodzenie w świat stworzony przez
Lewisa Carrolla sprawi przyjemność. Potraktowanie książki, jako swoiste
wyzwanie do pracy z młodzieżą też może przynieść ciekawe efekty. Zwłaszcza
jeśli podpowiemy, aby spojrzeli na treść przez pryzmat historii.
Na „Przygody Alicji w Krainie Czarów” można patrzeć na
dwa sposoby: z jednej strony fascynacji magią opowieści, nierealnością,
pobudzania wyobraźni, a z drugiej pełnej niepewności i przez to rosnącego
napięcia w opowieści. Kolejne wydarzenia przywodzą na myśl sen, w którym
koszmar może przeplatać śmieszne wydarzenia. Zwyczajne przygody szybko mogą
zmienić się w niebezpieczną ucieczkę w pełnym absurdów świecie. To sprawia, że
jest to też dobra lektura dla psychologów, badaczy snów, którzy w powieściowych
postaciach mogą zobaczyć coś więcej niż tylko ukryte wątki społeczne i
historyczne.
Jeśli już koniecznie chcemy swojej pociesze przeczytać
tę książkę musimy stworzyć solidną podstawę z wiedzy o totalitaryzmie,
kapitalizmie, niewolnictwie, karach śmierci, absolutyzmie, religiach i ich
narzędziach manipulacji, podstaw psychologii z naciskiem na teorie dotyczące
uczenia się i rozwoju oraz rosnącej samoświadomości. Takie przygotowanie po
przeczytaniu lektury pozwoli na wartościową rozmowę pomagającą budować więź
dziecka z rodzicem, jako osobą, która jest w stanie wprowadzić młodego
człowieka w zawiły świat.
Ta pouczająca i bogata dla dorosłego czytelnika
historia pojawia się w nowej odsłonie w Wydawnictwie Nasza Księgarnia. Piękna,
solidna oprawa, bardzo dobrze zszyte strony, przyjemna kolorystyka okładki i
nieliczne, proste ilustracje Tove Jansson (tak, właśnie ta znana z Muminków) sprawiają,
że jest to lektura estetyczna i trwała, wizualnie przyjemna dla młodych
czytelników oraz zachowująca w sobie sporo tego, co znamy my – dorośli. Maciej
Słomczyński jest tym tłumaczem wypośrodkował przekaz i z tego powodu może być on
czytany dzieciom oraz dorosłych. W oryginale autorem ilustracji był John
Tenniel, a wykonane przez Tove Jansson powstały później do finlandzkiego
wydania i stały się one dość popularne (zresztą o tłumaczeniach i ilustracjach
można by napisać obszerną monografię naukową, ponieważ to bardzo szeroki
temat). Ze względu na bogactwo treści i symboli każdy znajdzie w tej lekturze
coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz