Joanna Wachowiak, Opowiastki dla małych uszu, il. Anita Głowińska, Warszawa "bis" 2013
To pierwsza książka Joanny
Wachowiak, jaką czytałam. Kolejną była „Ja chyba śnię” (w odwrotnej kolejności
dziś dodaję wpisy). Obie mnie zachwyciły, ponieważ w prosty sposób przekazują
ogrom wiedzy i to bardzo przydatnej. Od małej żabki dzieci dowiadują się, że
warto marzyć i walczyć o realizację swoich planów. Od biedronki sześciokropki,
że świat jest taki, z jakim nastawieniem na niego patrzymy, więc warto myśleć
pozytywnie. Od królika, że nawet ciasna i gorąca norka jest doskonała, bo
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Od wiewiórki, jak wiele radości może
przynieść dzielenie się z innymi tym, co się ma. Dwie biedne myszki nauczą nas,
jak ważna jest przyjaźń i nie ma skarbu cenniejszego niż ona. Latająca mysz
przekona, że upór i podziwianie właściwych wzorców sprawia, że możemy osiągnąć
niemożliwe, a ślimak dzięki gąsienicy odkryje, że jest bardziej interesujący
niż myślał i potrafi wymyślać dużo ciekawych zabaw. Natomiast pająk nauczy
owady, jak ważne jest zachowanie umiaru we wszystkim.
Opowieści są krótkie i
bardzo ładnie ilustrowane. Proste, ale przyciągające uwagę obrazki sprawią
dzieciom wiele radości. Wielkim atutem książeczki jest twarda, satynowa
okładka, dobry papier, a do tego duże literki, przez co dziecko wolniej „wyrośnie
z książki, którą będzie mogło nie tylko słuchać, ale i czytać samodzielnie.
Książkę polecam wszystkim
dzieciom. Książka jest przeznaczona dla dzieci powyżej trzech lat, ale ja
wprowadziłam u siebie zwyczaj zasypiania podczas czytania od pierwszych
miesięcy i książka bardzo się spodobała mojej dwulatce, która pokazywała obrazki
zwierząt. Ze starszymi dziećmi można rozmawiać o przekazanych prawdach. Uważam,
że ta książka doskonale sprawdzi się również w przedszkolu, ponieważ opowieści
są niedługie i przykuwają uwagę bez konieczności oglądania ilustracji.
Książka została
przekazana przez wydawnictwo bis w celu wykorzystania w konkursie z okazji Dnia Dziecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz