Etykiety

piątek, 16 grudnia 2016

Mirosław Mrozek "Odpowiedź retoryczna"



http://www.wforma.eu/odpowiedz-retoryczna.html
Mirosław Mrozek, Odpowiedź retoryczna, Szczecin, Bezrzecze „Forma” 2016
Przymiotnik „retoryczne” kojarzy nam się z „pytaniem retorycznym” będącym figurą stylistyczną używaną nie w celu uzyskania odpowiedzi, ale skłonienia odbiorcy do przemyśleń na określony temat, podkreślenia znaczenia określonego problemu. Czasami jest to pytanie, na które odpowiedź jest oczywista. Jego celem jest przykucie uwagi odbiorcy, uzyskania przychylności. Tytuł tomiku poezji Mirosława Mrozka w jakiś sposób nawiązuje do znanego nam pojęcia. Jednak nie mamy tu do czynienia z „pytaniem”, lecz „odpowiedzią”. Czym jest owa tytułowa „odpowiedź retoryczna”? Dlaczego jej pojawianie się jest takie ważne? Idąc tropem pytania retorycznego jako źródła szukania odpowiedzi przez odbiorcę odpowiedź retoryczna może być prawdą wymagającą stawiania pytań przez odbiorcę. Mało tego: pytań oczywistych i potrzebnych. To wymaga pochylenia się nad pojęciem „pytania”.
Metodycy badań naukowych zauważają bardzo ważną rzecz: to nie umiejętność udzielania odpowiedzi czyni z nas inteligentnymi ludźmi, ale zdolność zadawania pytań. I tu znowu powstaje kwestia jakości: jakie pytania są poprawne? Dlaczego słuchacz/ odbiorca musi potrafić zadawać pytania? W jakim stopniu ich poprawność świadczy o umiejętności myślenia logicznego i refleksyjnego? Dlaczego umiejętność stawiania trafnych pytań jest tak ważna?
„Odpowiedź retoryczna” to tomik powstały z potrzeby dzielenia się odczuciami, doświadczeniem i przetwarzania tego na pytania, które może zadać słuchacz: Czym jest pisanie/ kompromis/ życie/ nałóg/ poezja/ wartość/ wizja świata/roli nauczycieli/ szczęściu/ wizjonerach i wielu sprawach ważnych zarówno dla podmiotu literackiego, jak i dla nas. Punktem odniesienia przemyśleń są teorie naukowe i teologiczne. Z jednej strony Mirosław Mrozek sięga po duchowość i się nad nią pochyla, a z drugiej analizuje o czym świadczą teorie stworzone przez naukowców. Czasami te dwa światy (fizyków-przyrodników oraz szamanów), co najlepiej widać w zestawieniu dwóch utworów o tym samym tytule: „Oksymoron”. Jeden otwiera tomik, a drugi zamyka.
Duchowa nirwana obojętności, pogodzenia się i osiągnięcia jedności ze światem zaprezentowana  w pierwszym:
„Żeby żyć, w jako takim spokoju ducha, trzeba – niestety – pogodzić się
z nieuchronnością. Że nie sposób wymknąć się śmierci, że nie uda się już
umrzeć młodo, jak również, że nie potrafiło się nie narodzić. Nieuchronnie
będziesz godził się na coraz więcej rzeczy – żeby tylko żyć – aż będziesz
tak pogodzony ze sobą i światem, że da się postawić znak równości między
tobą a powietrzem, a wodą, a grudą ziemi, karmiącą zbuntowanego robaka”.
Zderza się z apokaliptyczną wizją ewolucji niepotrzebującej do wyjaśnienia Boga, zapętlenia naszego istnienia, ciągłej wędrówki substancji, które z nieznanych powodów łączą się, czynią pewne rzeczy, by po czasie powrócić do „rzeki życia” mogącej odwoływać się do Biblijnej „rzeki wody żywota” (Ks. Objawienia 22.1-2), piosenki o tym samym tytule mówiącej, że pozostaje nam płynąć z nurtem życia lub amerykańskiego filmu, w których dwóch całkowicie odmiennych braci łączy wspólne zajęcie. Wszystkie te spojrzenia sprowadzają się do tworzenia jedności, oczyszczania i całkowitej bezsilności człowieka wobec sił wyższych. A wszystko to w ramach jednego gatunku i milionów lat:
„Wystarczyło bezmyślnej siły, by wyłonić się z odmętów
pierwotnej jaźni, niosąc pod powiekami obrazy ewolucji
bezsensu, zaczerpnąć haust rzeczywistości i wypełznąć
na ląd samoświadomości, i przybrać postawę wyprostowaną,
i sądzić byt z wyżyn swego człowieczeństwa. Wystarczyło,
by – po wypełnieniu się przepowiedni genów – wejść
na powrót w rzekę życia i nie utrzymać się na powierzchni”.
Pierwszy twór traktuje o przystosowaniu się do życia, stania się nieoderwalną częścią świata i społeczeństwa, częścią, która niczego nie chce dla siebie. Drugi jest wyborem nieprzystosowania. Oba łączą w sobie paradoks: człowiek z jednej strony pragnie się dostosować, podporządkować, przyjąć społeczną moralność jako swoją, a z drugiej złości się, kiedy nie może dokonywać wyborów, wyznacza własne granice.
Bardzo ważnym utworem wydaje mi się „Metoda” doskonale odzwierciedlającą treść „Oksymoronu” zamykającego tomik. Z jednej strony porusza kwestie zamykania w schematach, z drugiej skłania do refleksji nad wolnością. Czy ona zaczyna się dopiero tam, gdzie kończą się wszelkie schematy? Czy życie poza schematami oznacza wykluczenie? Czym jest schemat? Czy inne postępowanie też może być właściwe?
Metoda
Jestem błędnym rozwiązaniem, dlatego zostanę skreślony
z listy żywych. Żyję jednak wiarą, że jestem właściwym
rozwiązaniem innego równania, i będę zapisany w wykazie
ludzi wolnych. Nie liczę – z góry przecież znam wynik
Nie zabraknie też utworu, który w moim umyśle wywołał skojarzenie z „mózgami w naczyniu” Hilarego Putnama. Obłąkany naukowiec staje się tu Bogiem tworzącym omamy przez odpowiednie stymulowanie mózgu. A może nawet namiastki mózgu nie trzeba, by wywołać złudzenie?
A jeśli
ten wszechświat jest urojeniem obłąkanego Boga.
Jeżeli ci, których uważamy za wariatów,
są aniołami, niosącymi apokryficzne posłanie.

Czy świadomość, że istniejemy – jako omamy –
Sprawi, że iluzja naszego bólu boleć będzie mniej,
A ułuda odczuwalnego piękna mniej będzie zachwycać.

Czy prawda jest niedorzeczna do tego stopnia,
że zataił ja pośród słów i ich interpretacji.
W zbiorze Mirosława Mrozka nie zabraknie też poruszenia ważnej kwestii wolnej woli. Gdzie zaczynają się jej granice? Czym jest? Czy jest ona możliwa? A może świat z góry już zaplanowano?
Wolna wola
Decyzje podjęły się same i uniosły na gwiezdną spiralę
kodującą świadomość. Myśli służą nie nam, lecz
usprawiedliwieniu wszystkiego, co postanowiono bez
naszego udziału, i wmawianiu, że jesteśmy władni.
Nie żyjemy, czytamy nośnik zapisany życiem. Nadzieja
w mutacjach. Ten, co błądzi, ma szansą być wolnym.
Tom „Odpowiedź retoryczna” Mirosława Mrozka to myśli krążące wokół granic ludzkich możliwości, miejsca jednostki wybitnej, oderwania się od powinności i schematów nawet w świecie, w którym wszystko dokładnie przewidziano.
Patronuję z:







Szczecin czyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz