Cezary Nowakowski, Jakub Nowakowski, Błogosławieni, Szczecin, Bezrzecze „Forma”
2017
„Błogosławieni” Cezarego Nowakowskiego i Jakuba
Nowakowskiego to książka, po której (ze względu na tytuł) można oczekiwać niezwykłych życiorysów,
obrazów wielkich cnót, opisów niezwykłości bohaterów, religijnych olśnieni,
męczeńskich śmierci i niesamowitych przemian. Zawarte w opowiadaniach losy
ludzi wydają się mieć niewiele lub nic wspólnego z tym religijnym określeniem
pewnych osób. To jest tylko pierwsze wrażenie. Głębsza analiza pomaga zrozumieć
głębszy sens tytułu, dostrzec w bohaterach kogoś więcej niż jednostki poddawane
próbie, skazane na działanie nieokreślonej, ale i jednocześnie nieuniknionej
siły.
Ze zbioru wyłania się świat sprawiający wrażenie małej
wioski, w której wszyscy się znają, są skazani na kontakty ze sobą, na swoje
złe czyny, bolesne doświadczenia. Świat w tym ujęciu jest małą wioską, w której
życiem ludzi kieruje fatum – do takich wniosków można dojść po przeczytaniu „Błogosławionych”.
Zbiór opowiadań otwiera bolesna opowieść Roia. „Mówią
na mnie Roi. Mówią tak wszyscy. Dzieciaki, sąsiedzi, nawet ta małpa, Ksenia
spod dziewiątki. To dziarsko brzmiące miano nie ma jednak nic królewskiego.
Przeciwnie, przydomek ten niesie w sobie sporo gówna, bo tak naprawdę kiedy
mnie nim obdarzono, brzmiał znacznie bardziej boleśnie: Hemoroid.
Czterdzieści lat temu byłem aktorem. Marnym aktorzyną
w marnym teatrze”.
Niespodziewane zmiany jakie wprowadzono w jego
miejscu pracy objęły zwolnienie starej kadry, do której i on należał. Długie
poszukiwania publiczności zawiodły go ma cmentarz – wydawałoby się do miejsca
bezpiecznego, cichego, gwarantującego możliwość spokojnego deklamowania sztuk i
wierszy, artystycznego spełnienia nienarażającego na niemiłą krytykę. Nic
bardziej mylnego. Cmentarz okazuje się miejscem, na którym bardzo łatwo o
aresztowanie przez SB. Wcześniej uniknięte więzienie powraca. Nie trudno
domyślić się jak dalej wygląda los bohatera, w jaki sposób z artysty staje się
więźniem o pseudonimie Hemoroid, które po latach córka kapitana więzienia
przekształca w Roi.
Z opowiadań wyłania się brutalne, bezosobowe
patrzenie na ludzi. Najlepszym dowodem tego jest scenka więzienna:
„-Nie pytacie mnie o imię, nazwisko…? Tylko tak, od
razu? Ciach i do pudła.
-Tu jesteś nikt. To wystarczy.
-A ty? Ty kim jesteś?
-Ja też jestem nikt.
-A więc wszyscy na jedno kopyto – Roi śmieją się,
choć w jego głosie słychać hamowane łkanie”.
Od czasu zmian w marnym teatrze nieznana siła spycha
bohatera na dno. Wydaje się, że jego los zakończy się wyjściem z więzienia (udającego
skup jaj i szpital psychiatryczny) na cmentarz. Nagła odmiana losu sprawiła, że
nie tylko wyszedł z więzienia, ale zamieszkał w jednym bloku z poznanym w
więzieniu kapitanem Lechem.
W tym samym budynku co Roi wydaje się mieszkać Julia
dająca korepetycje z włoskiego i wdająca się w romans z sąsiadem, Edziu
wygrywający w Lotto, Pafi – alkoholik ocierający się o śmierć, nielubiana przez
Roia Magda, która stała się kochanką Edzia, dobrotliwy Michaś, matka Magdy.
Przeplatające się losy i ciążące nad bohaterami przeznaczenie najlepiej oddaje opowiadanie
pt. „Bäckerei”. Historia delikatnej,
pracowitej i dokładnej cukierniczki Aldie oraz napastliwego Jorga poraża
nieuniknionością. Kobietę robiąca najlepsze pączki w okolicy odwiedza Jorg,
mężczyzna dający jej wielokrotnie do zrozumienia, że marzy o jej ciele.
Przymierzającego się do gwałtu mężczyznę od popełnienia przestępstwa odciąga
telefon od kuratora. Aldie obiecała Bogu, że jeśli tylko uda jej się teraz
uniknąć utraty godności to wstąpi do zakonu. Zgodnie z tym przyrzeczeniem
następnego dnia udaje się do klasztoru, w którym Jorg okazuje się ogrodnikiem…
Będący pod opieką kuratora przestępca dzięki dobrej opinii z pracy nadal mógł
wykorzystywać kobiety. Trzystronnicowe opowiadanie zawiera niesamowite bogactwo
obrazów i przesłanie przekonujące nas, że przed przeznaczeniem nigdy nie można
uciec. Tylko czyje jest to przeznaczenie: ofiary czy kata? Czy to konieczność
powrotu do więzienia pcha Jorga do cukierni Aldie, czy może to ona musi być
wystawiona na próbę? To samo pytanie możemy zadać sobie w przypadku wszystkich
bohaterów: kto jest prawdziwym katem, a kto ofiarą? Czy to fatum kata zmusza go
do czynienia złą, czy przeznaczenie ofiary każe niektórym ludziom być katami? W
ten sposób „Błogosławieni” to nie tylko losy ludzi doświadczających prób, ale
przede wszystkim opowiadania zmuszające do postawienia ważnych pytań
społecznych i etycznych.
Próby, jakim
poddaje się bohaterów i marginesowość są motywem łączącym postaci, które wydają
się żyć tuż obok siebie: na granicy wykluczenia ze społeczeństwa. One pozwalają
nam na wyjście poza świat wygodnego życia, sprawiają, że możemy stać się lepsi
tak jak zapity Pafi, który staje się duchowym przewodnikiem dla wszystkich,
którzy upadli tak jak on lub kapitan Lech, który jest nie tylko okrutnym
zarządcą więzienia, ale okazuje się być też sympatycznym sąsiadem, na którego
drodze stają doświadczenia, jakich zaserwował swoim ofiarom.
Nieco
bezimienni, przeciętni bohaterzy poszukują swojej ważności, uwagi innych,
uznania tak jak porzucony przez Julię kochanek. Próba skupienia na sobie uwagi
zagnała go do dalekich krajów. Ojciec Bolesław pozwala mu nie tylko na podróż w
egzotyczne strony, ale pomaga też zmierzyć się ze swoją przeszłością, demonami
dzieciństwa, uprzedzeniami powstałymi przez takie, a nie inne przeżycia z
przeszłości. Ów problem nie tylko dotyczy wędrującego z kraju do kraju mężczyzny,
ale wszystkich bohaterów, którzy uciekając od uporządkowania przeszłości mogą
przeistoczyć się w bezdomnych i obojętnych Jakubów, jak bohater opowiadania „Głodnych
nakarmić”.
„Błogosławieni”
to interesujący obraz ludzi doświadczonych, czyli bardzo przeciętnych, bliskich
każdemu z nas. Autorzy pięknie uwypuklają nierówności, niesprawiedliwych ocen,
jakich doświadczają bohaterzy.
Zbiór
opowiadań polecam osobom lubiącym literaturę poruszającą problemy społeczne.
Niedługie utwory doskonale sprawdzają się w przypadku niecierpliwych
czytelników, którzy po dwóch do czterech stron oczekują zakończenia opowieści.
Z drugiej strony zbiór tworzy piękną całość, która pozwoli na refleksję osobą
poszukującym obrazów literackich zmuszających do dłuższych przemyśleń ,
zachęcającą do dyskusji na temat różnych problemów. Zdecydowanie polecam!
Książce patronuję z:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz