Etykiety

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Sergio Olivotti "Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat"


Sergio Olivotti, Zwierzoobjaśniarka. Wynalazek, który zmienił świat, il. Sergio Olivotti, tł. Joanna Wajs, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2018
Marzyliście kiedyś o maszynie objaśniającej to, co mówią zwierzęta? Nie Wy jedyni. Wiele osób zastanawiało się nad tym, w jaki sposób zbudować takie urządzenie i jak wpłynęłoby to na życie wszystkich stworzeń na Ziemi. Na pewno zrozumiała komunikacja zmieniłaby relacje w społeczeństwie. Sergio Olivotti zabiera nas w świat, w którym posiadanie zwierzoobjaśniarki pozwala zrozumieć pragnienia zwierząt.
Autor tworzy opowieść o pierwszych eksperymentach, kongresach, pomysłach profesora Beczały, który w czasie jednych ze spotkań naukowych podzielił się odkryciem zwierzoobjaśniarki wynalezionej przez Bonawenturę Karczocha. Mityczne urządzenie dzięki notatkom wynalazcy może być zrekonstruowane. Od młodych lat wynalazca zajmował się problemami zwierząt i z tego powodu miał na swoim koncie tak ważne wynalazki jak doplamiarkę do żyraf czy kurodroid fotocytoigłowgraficzny. Umiejętności lingwistyczne pozwoliły mu na przyjrzenie się problemom komunikacyjnym i po wielu próbach oraz błędach i ich naprawie w końcu mógł stworzyć maszynę idealną, która z czasem obrosła w legendę i pozwoliła a snucie opowieści na temat tego, co byłoby gdyby istniała dużo wcześniej np. w czasach Noego.
Sergio Olivotti snuje zabawną i pouczającą opowieść o tym, w jaki sposób różne urządzenia mogą zmieniać nasz świat. Książka obfituje w skomplikowane nazwy nieznanych, ale bardzo pomysłowych urządzeń. Pomysłowość bohatera pozwala rozwijać wyobraźnię dzieci i pokazywanie im, że umysł wynalazcy to przede wszystkim umysł niczym nieposkromiony, otwarty na nawet najdziwniejsze pomysły.
Przy okazji snucia historii wynalazcy oraz zwierzoobjaśniarki Sergio Olivotti zabiera młodych czytelników do świata zmienionego przez możliwość komunikacji wszystkich z wszystkimi, możliwości poznawania tajemnic, przewodnich tematów rozmów oraz alternatywnej komunikacji. Autor dzieli się z nami refleksją na temat komunikacji oraz zrozumienia. Po pokazaniu fascynującej wizji, w której wszyscy ze wszystkimi mogą dzielić się swoim punktem widzenia zauważa, że samo mówienie to nie wszystko. Trzeba jeszcze chcieć słyszeć innych i rozumieć, a to jeśli bardzo się chce nawet bez technologii jest możliwe.
„A jednak starzy luzie z pewną nostalgią wspominają czasy, w których nie było całej tej technologii. Wystarczyło, że człowiek spojrzał na psa machającego ogonem albo posłuchał mruczenia kota, i już wiedział, że są zadowolone.
Bo żeby się rozumieć i ze sobą rozmawiać, nie trzeba wcale cud-objaśniarek czy innych wynalazków, trzeba tylko tego chcieć”.
„Zwierzoobjaśniarka” to piękna opowieść o nas, naszej komunikacji, banalności rozmów i jednoczesnym niezrozumieniu. Poszukiwaniu sposobów na to, aby ktoś nas usłyszał, wysłuchał, pochylił nad tym, co my mamy do powiedzenia. Światy zwierząt doskonale pokazują światy ludzkie z ich skupieniem się na rzeczach małoważnych, ale z perspektywy różnych grup urastających do świętości i ważnych symboli. Autor bardzo umiejętnie korzysta z dorobku kulturowego ludzkości. Swobodnie sięga po symbole i postaci religijne oraz literackie i wprowadza to wszystko w coś na rodzaj rozprawy naukowej o wynalazcy. Stylistyką książka przypomina twórczość Hermanna Hessego, a szczególnie „Grę szklanych paciorków”, w której czytelnik otrzymuje życiorys Józefa Knechta żyjącego w wymyślonej Kastalii. Tu jest podobnie: Bonawentura Karczoch urodził się w miejscu wymyślonym przez pisarza. Czasami pojawiają się znane nam nazwy oraz daty, ale tylko po to, by uwiarygodnić opowieść i umieścić ją w czasie.
Książkę wzbogacono w interesujące, przyciągające uwagę ilustracje. Duża i zróżnicowana czcionka oraz niedługie rozdziały i żywy język, a także niezwykła fantazja autora sprawiają, że lekturę czyta się szybko i przyjemnie. Fabuła wciąga do ostatniej strony. Strony bardzo dobrze zszyto i oprawiono w solidną okładkę, dzięki czemu lektura posłuży dzieciom długo. Polecam wszystkim młodym nieskrępowanym umysłom oraz starszym szukającym prostej, zabawnej opowieści z mądrym przesłaniem.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz