Etykiety

środa, 2 grudnia 2020

Marek Marcinowski "Kosmoliski" il. Karolina Jakubowska

Rozgwieżdżone niebo fascynuje ludzi od wieków. Ogrom, niezwykłość i zauważona powtarzalność sprawiły, że osoby obeznane, posiadające wiedzę mogły zarządzać niewyedukowanym tłumem. A wszystko dzięki wykorzystaniu zjawisk astronomicznych do celów religijnych. Dziś już większość ludzi na Kosmos patrzy jak na ciekawe zjawisko do zbadania, odkrywania. Posiadamy większą wiedzę, mamy większe możliwości. I właśnie z tych szans niesionych przez technologię chcą skorzystać bohaterzy „Kosmolisków”. Krzyś i Sara marzą o byciu astronautami. Na razie muszą się sporo uczyć, bo lot w kosmos to nie podróż samochodem na tylnym siedzeniu. Tu potrzebna jest wiedza i umiejętności. Od czego zacząć taką edukację? Najlepiej od poznania najbliższych okolic. I nie mam tu na myśli otoczenia wokół domu (chociaż i to będzie przydatne) tylko nasz Układ Słoneczny.
Opowieść otwiera grzeczne kładzenie się do snu. Dzieci wiedzą, że po pracowitym dniu pełnym zdobywania wiedzy i rozwijania umiejętności sen jest ważny. Zwłaszcza taki zakończony nocną obserwacją gwiazd z rodzicami. Kiedy zamykają oczy i mają zasypiać w ich otoczeniu zaczynają dziać się dziwne rzeczy: rozbłyska światło, słychać szuranie i w końcu dzieci dostrzegają istoty podobne do lisów. Podobne, bo nie takie same. Goście mają srebrzyste magiczne kity, które zabiorą rodzeństwo w podróż po Układzie Słonecznym. Nie jest to jednak zwykły lot. Dzięki wiedzy przewodników mali podróżnicy dowiedzą się o ważnych zjawiskach, odkryją jak bardzo gorące jest Słońce, z jakich gazów zbudowane, poznają efekty cieplarniane na innych planetach, dowiedzą się, dlaczego należy dbać o to, aby na naszej planecie nie było dużo dwutlenku węgla, odkryją, że każda z planet ma inną grawitację, a posiadające atmosferę inną jej gęstość. Do tego zaskoczy ich to, że niektóre są kulami gazów w próżni.
Podróż rozpoczynamy od okolic Ziemi, gdzie możemy zobaczyć jak wiele śmieci ludzie wystrzelili w kosmos, odkryjemy satelity. Zobaczymy też naszą planetę, dowiemy się o niej podstawowych informacji.
„- Prawda, że Ziemia jest piękna? Większość jej powierzchni pokrywa woda, dlatego nazywana jest Błękitną Planetą. Otacza ją powłoka gazowa, czyli atmosfera. Wśród tych gazów znajduje się tlen, dzięki któremu możecie oddychać. 
- Skąd wy to wiecie? – zapytała Sara.
- Dużo podróżujemy i ciągle zdobywamy nową wiedzę. Czas na naukę nigdy nie jest czasem straconym. Czy wiecie dlaczego na Ziemi panują na zmianę dzień i noc?”.
Każde zjawisko jest pięknie omówione i rozrysowane tak, aby młodzi czytelnicy mogli łatwo zrozumieć. Dowiemy się jak powstają pory dnia, roku, skąd bierze się zaćmienie Słońca, dlaczego czasami nie widać na niebie Księżyca, dlaczego wydaje nam się, że rośnie, jakie „gwiazdy” (w sensie planety emitujące/ odbijające światło) widać raz na kilkadziesiąt lat.
Marek Marcinowski w prosty, przejrzysty, zrozumiały i interesujący sposób przekazuje młodym czytelnikom  wiedzę na temat Układu Słonecznego. Dzięki postaciom magicznych lisków mali bohaterzy mogą udać się w podróż w przestrzeń kosmiczną bez konieczności latania rakietą. Cała wiedza przekazywana jest tu w postaci rozmowy dzieci z przewodnikami. Można powiedzieć, że jest to sposób edukacji wzorowany na wczesnych filozofach: pobudza om wyobraźnię słuchacza i zachęca do zadawania pytań. Zwłaszcza, że autor minimalizuje tu wiedzę do podstawowych informacji, aby pozwolić dzieciom oswoić się z informacjami i pozwolić na wyciąganie prostych wniosków. Taki tom na pewno daje duże pole do popisu, bo kolejne wyprawy mogą skupiać się na wędrówkach po określonych planetach i lepszym poznawaniu ich.
Mali bohaterzy są tu uważnymi obserwatorami. Każde z nich zauważa ciekawe rzeczy i wyciąga pouczające wnioski. Mamy tu podejście do rozwoju, poszerzania wiedzy bez Genderowych ograniczeń. Podobnie jest z planowaniem przyszłości: Sara uważa, że ma takie same szanse na lot w Kosmos jak jej brat. Takie odarte z płciowych uprzedzeń spojrzenie pomaga w kształtowaniu zainteresowań, poszerzaniu wiedzy także przez dziewczynkę. Kolejną zaletą tej książki jest to, że poza właśnie takim wyzwoleniem z ról płciowych mamy tu nie tylko dużo wiedzy o Układzie Słonecznym, oddziaływaniu innych planet na Ziemię, ale też dzięki zjawiskom zaobserwowanym na innych planetach bohaterzy wyciągają pouczające wnioski dotyczące naszej planety i zmiany klimatu. Dowiadują się, co jest odpowiedzialne za zagrożenie i jak może się ono skończyć, jeśli nic ze zmianami nie zrobimy. 
Całość dopełniają piękne ilustracje Karoliny Jakubowskiej. Śliskie, bardzo dobrze zszyte strony i solidna oprawa czyni lekturę estetyczną i solidną. "Kosmoliski" to pięknie wydana baśń o dziecięcej podróży w kosmos. Od znanych baśni różni ją to, że tu – poza ważnymi prawdami – zdobędziemy sporą dawkę wiedzy. Na końcu książki młodzi czytelnicy znajdą rozrysowany cały Układ Słoneczny, dzięki czemu będzie im łatwiej zapamiętać planety i ich miejsce. Do tego młodzi czytelnicy mogą sprawdzić swoją pamięć rozwiązując Kosmoquiz. Zdecydowanie polecam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz