John R. Searle, Ontologia społeczna. Niektóre podstawowe zasady, tł. Tomasz Zarębski, [w:] Język, dyskurs, społeczeństwo. Zwrot lingwistyczny w filozofii społecznej, red. Lotar Rasiński, Warszawa 2009, s. 202-223.
Istnienie
rzeczywistości społecznej jest zależne od naszego postrzegania jej jako
istniejącej. Fakty z nimi związane są obiektywne, bo nie zależą od
niczyjej opinii. Jeśli posiada się inne zdanie na ich temat to jest się w
błędzie. Jest to jednak jedynie w granicach istnienia społeczności i
świadomych w niej jednostek.
Fakty
obejmujące zjawiska zachodzące w przyrodzie, prawa fizyki, chemii są
obiektywne, niezwiązane z obserwatorem. Nauki społeczne zajmują się
faktami związanymi z obserwatorem, nie mógłby istnieć bez świadomych
obserwatorów.
Fakty
społeczne, mimo że związane z obserwatorem to pozostają niezależne od
niego. Aby nadać czemuś znaczenie potrzebny jest kontekst i umowa
społeczne.
Wielu
uczonych (Weber, Simmel, Durkheim, Rousseau, Smith, Arystoteles)
zajmowali się kwestiami ustanawiania społecznego, istnienie
rzeczywistości społecznej. Przyjmowali w tym rolę języka, a następnie
niezależnie od tego pytają o naturę społeczeństwa. Pomijali w tym rolę
języka. „Zadziwiający jest na przykład fakt, że teoretycy umowy
społecznej zakładali istnienie pewnej społeczności ludzi, którzy mają
język i którzy gromadzą się, aby zawrzeć pierwotną umowę ustanawiającą
społeczeństwo. Sam powiedziałbym raczej, że jeśli posługujemy się
wspólnym językiem i uczestniczymy w dyskusjach prowadzonych w tym
języku, to znaczy, że zawarliśmy już jakąś umowę społeczną"[1].
Istnienie instytucji społecznych zakłada istnienie języka, a nie na
odwrót. Rzeczywistość społeczna nie może istnieć bez języka.
Bourdieu
za Foucaultem stwierdza, że ludzie potrafiący kontrolować kategoryzacje
językowe, mają w tym społeczeństwie olbrzymia władzę. Habermas
podkreśla znaczenie aktów mowy i ludzkiej komunikacji dla wytworzenia
spójności społeczeństwa. Nie dostrzegają konstytutywnej roli języka.
Język nie tylko służy do wprowadzenie kategoryzacji i dawania nam
władzy, osiągania racjonalnego konsensusu, ale pełni o wiele bardziej
podstawowe, fundamentalne funkcje.
Społeczeństwa
ludzkie mają strukturę logiczną, ponieważ ich rzeczywistość konstytuują
ludzkie postawy, zawierające treści proporcjonalne z relacjami
logicznymi. Istnieje ogromna różnorodność rozmaitych sposobów
społecznego życia, jednak istnieje niewielka ilość struktur logicznych
będących podstawą społeczeństw.
Aby
opisać strukturę społeczno-instytucjonalnej rzeczywistości
potrzebujemy: kolektywnej intencjonalności, nadawania funkcji oraz
konstytutywnych reguł i procedur. Ludzie posiadają zdolność
uczestniczenia we wspólnych działaniach i podejmowania wspólnych postaw
razem z przedstawicielami swojego gatunku. Ludzie mogą wykazywać
intencjonalność indywidualną lub kolektywną (wspólne intencje,
działania).
Instytucje
społeczne posiadają funkcje w sposób zależny od obserwatora; zazwyczaj
nie jest dostrzegana. Kolektywna intencjonalność umożliwia kolektywne
nadanie funkcji nie ze względu na cechy, ale ze względu nadania statusu
umożliwiającego pełnienie funkcji, której nie mogłoby pełnić bez
kolektywnej akceptacji tego statusu. Najlepszym przykładem jest
papierowy pieniądz, który sam w sobie nie posiada wartości, jednak przez
nasze kolektywne postawy posiada wartość. Podobnie linia na mocy
kolektywnej umowy może stanowić granicę, której nie można przekraczać.
Reguła konstytutywna przybiera formę: X uważa się za Y w kontekście C
(papierek z rysunkiem jest banknotem w naszym społeczeństwie; słowa w
ciągu w danym języku znaczące coś).
Funkcje
statusowe w społeczeństwie są nośnikami władzy w społeczeństwie.
Akceptując funkcje statusowe akceptujemy: zobowiązania, prawa,
odpowiedzialność, obowiązki, uprawnienia, upoważnienia, zezwolenia itd.
Searle nazywa te rzeczy aspektami deontycznej władzy. Są one dla nas
ważne, ponieważ decydują one o określonych racjach do działania (uznanie
czyichś praw, obowiązków, zobowiązań, wymogów). Najbardziej
fundamentalną różnicą pomiędzy nami a zwierzętami jest posiadanie przez
nas języka.
Instytucjonalna
rzeczywistość może istnieć o tyle, o ile jest przedstawiona jako
istniejąca. Posiadamy zdolność pozwalającą nam rozpoznać dane zjawisko
jako dane wydarzenie. Deontologia tworzy możliwość tworzenia zależności.
Tylko dzięki językowi jesteśmy w stanie stworzyć struktury, które będą
istnieć nawet jeśli my o nich nie będziemy myśleć.
Uznawanie
funkcji statusowych wymaga istnienie wyróżników statusowych w człowieku
lub przedmiocie, ponieważ nie posiada on nic, co wskazywałoby na jego
status, ponieważ istnieje on na mocy kolektywnej akceptacji lub uznania.
Nie istnieje kultura, w której ludzie nie tworzyliby dzięki językowi
instytucji.
Muszę
szczerze przyznać, że z niektórymi poglądami nie do końca się zgadzam.
Owszem, jako polonistka postrzegam język jako coś, co tworzy struktury
społeczne (i to nie tylko przez nadawanie nazw, ale również przez
używanie odpowiedniego "języka"). Nie podoba mi się rozróżnienie Searla
dotyczące nie-instytucjonalności dat i instytucjonalności tylko
wybranych (takich jak święta). Kalendarz nasz jest całkowicie naszym
społecznym wytworem, który pozwala nam lepiej organizować czas, by móc
działać społecznie, co czyni z niego pewien rodzaj instytucji: na nadaną
wartość. Poza naszym społeczeństwem, naszą kulturą on nie funkcjonuje
(czego przykładem są kultury pierwotne posiadające kalendarze cykliczne w
oparciu o cykle księżycowe itd.).
[1] s. 204.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz