Zuzanna Orlińska, Pisklak, il. Wanda Orlińska, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2019
Walka o ideały, iście pod prąd, zmaganie się z
codziennością, wyznaczanie sobie trudnych celów nie jest zadaniem łatwym. Trzeba
wtedy brać odpowiedzialność za własne czyny oraz liczyć się z tym, że inni będą
próbowali pokrzyżować nam plany. I to tak bezinteresownie, z czystej
złośliwości lub dla zabawy. Na szczęście zdarzają się momenty bezinteresownej
pomocy i wtedy nastaje pewnego rodzaju równowaga między dobrem i złem. Może
nawet okazać się, że bez tego drugiego pierwsze nie ma powodu ujawniania się.
Takie to troszkę pachnące Akwinatą i jego spojrzeniu na zło jako brak dobra
oraz konieczności istnienia obu dla zachowania równowagi.
Zuzanna Orlińska w „Pisklaku” zabiera nas w
świat Klary. Od pierwszych stron odkrywamy, że życie nastolatki i jej rodziny
nie jest łatwe. Proza życia goni prozę życia, przeciekający dach, przeplata
walka o życie wcześniaka. Mama spędza całe dnie w szpitalu, tata pracuje i
zajmuje się domem, a Klara ucieka w swój świat i spotyka ze znajomymi, do których
nie zawsze ją ciągnie, ponieważ woli samotność albo towarzystwo osób lubiących
książki. Lubi też tajemnicze miejsca. Takim właśnie jest stojący w Dolince Dom
Wariatki. Dziewczyna często tam chodzi i wyobraża sobie różne rzeczy, chce
lepiej poznać otoczenie, odkrywać ich tajemnice. Stojąca na uboczu budowla
doskonale sprawdza się na takie wypady. Jednak tym razem zaskakuje ją to, że
przez okno Domu Wariatki widzi ślady czyjejś bytności. Tymi spostrzeżeniami
dzieli się z koleżanką, Hanią, i w ten sposób zaczyna się niezwykła przygoda bohaterek.
Będą w niej ucieczki, przemycanie jedzenia, pomaganie chłopcom, którzy opuścili
własny dom, aby dotrzeć do ukochanej mamy. Będzie też niebezpiecznie, ponieważ lokalne
łobuzy nie pozwolą, by na ich terenie działo się bez ich wiedzy i zgody. Przy
okazji poznamy tajemnicę domu, odkryjemy jego niezwykłą historię oraz ukryty w
jego wnętrzu „skarb”.
„Pisklak” Zuzanny Orlińskiej to przede
wszystkim opowieść o różnego rodzaju walkach o życie. To zmaganie toczy się na
różnych poziomach: jest tu niezgoda na przemoc i manipulację, ucieczka z pożaru
i bardzo realna walka o życie wcześniaka, którego pojawienie się na świecie
przemeblowało życie wielu ludzi. Aby podkreślić tragizm i ulotność naszego
istnienia pisarka zestawiła nasz świat z istnieniem pisklaka, który wypadł z
gniazda. Delikatna, wątła istota nieświadoma swojego tragizmu ciągle walczy o
każde bicie serca.
Zakończenie też jest takie zwyczajne,
realistyczne, życiowe: rozwiązanie kilku problemów i zagadek wcale nie pozwala
wytchnąć i nie sprawi, że od teraz wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Może
być wręcz odwrotnie. Możemy być jednak pewni, że z tej historii wyciągnęli dla
siebie jakieś wnioski i będą bogatsi o kolejne doświadczenie.
Całość oprawiona w solidną okładkę i proste
ilustracje Wandy Orlińskiej. Zszyte strony, dobry papier sprawiają, że książka
jest trwała oraz estetyczna i posłuży nam bardzo długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz