W jego obrazy wchodzimy jak w kręte ulice miast,
bo też i one są głównym motywem. Pięknie rozrysowane budowle, nakreślone ulice, mniej lub bardziej tętniące życiem. W niektórych przeważa spokój, a innych
zostaniemy wciągnięci do miejskiego zgiełku, jedne pokazują niewielki wycinek miasta,
a inne przenoszą nas do rozległej plątaniny ulic i uliczek. Wszystko subtelne,
w pięknych kolorach i skutecznie przyciągające wzrok surrealistycznymi elementami
oraz kolorystyką, plątaniną miejskich krajobrazów. A ich autorem
jest Tytus Brzozowski, młody akwarelista i architekt, chociaż jego zajęcia
powinno wymieniać się w odwrotnej kolejności, ponieważ skończył wydział
architektury. I wpływ studiów widać w jego pracach: są dopracowane, a główną tematyką są
budynki i ich skupiska. Nie są to rysunki przypadkowe. Tytus Brzozowski utrwala
przede wszystkim Warszawę, w której można też zobaczyć dwa piękne murale.
Pierwszy można oglądać na Woli, na
biurowcu Spark (róg Okopowej i Wolskiej), a drugi przy Grochowskiej 215. Inne
jego murale można zobaczyć w hotelu Novotel w Poznaniu. Na tej pracy można
zobaczyć charakterystyczne budynki stolicy Wielkopolski. Do tego jego prace
można podziwiać w książce „Miastonauci” wydanej przez Wydawnictwo Babaryba. Miałam
niesamowite szczęście i mogłam osobiście spotkać oraz porozmawiać z artystą w
czasie Święta Saskiej Kępy.
Wykorzystane zdjęcia są autorstwa Iwony Lewandowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz