Bogusław Kierc, Notesprospera, Szczecin,
Bezrzecze „Forma, Fundacja Literatury im. Henryka Berezy” 2018
Jedne dzieła przepływają obok nas, inne
wrastają w nasze życie. „Burze” Williama Shakespeare’a to jedna z tych sztuk,
która ciągle budzi dyskusje i nie jest jednoznacznie odczytywana. Główny
bohater tej sztuki to Prospero i to w kontekście jego postaci trzeba odczytywać
dzieło Bogusława Kierca, który wielokrotnie powraca myślami do źródła stającego
się inspiracją ze względu na konieczność odegrania roli. Motywy ze sztuki stają
się pretekstem do rozmyślań o kulturze i jej roli jako czegoś zasłaniającego.
Prospero to w sztuce Williama Shakespeare’a
prawowity książę Mediolanu. Jego brat, Antonio, wspomagany przez Alonsa, króla Neapolu
pozbawia go tronu. Zdegradowany władca wraz z córką Mirandą zostaje wyprawiony
w morze, aby się ich pozbyć, ale Neapolitańczyk Gonzalo w sekrecie zaopatrzył
łódź w wodę i książki. Wygnańcy trafiają na wyspę, gdzie spędzają dwanaście lat,
gdzie Prospero, dzięki swoim umiejętnościom magicznym uwalnia ducha Ariela,
uwięzionego przez wiedźmę Sykoraks w pniu drzewa. Uwolniony duch staje się
sługą swojego wyzwoliciela.
Przed przybyciem Prospera i Mirandy na wyspę
jedynym jej mieszkańcem był Kaliban, syn wspomnianej wiedźmy. Kiedy wygnańcy
trafiają tu zostają przez niego oprowadzeni po wyspie, za co odwdzięczają się
ucząc go języka i religii. Stosunki psują się, kiedy Kaliban próbuje zgwałcić
Mirandę. Ojciec dziewczyny więzi sprawcę w jaskini.
Akcja rozpoczyna się, kiedy w pobliżu wyspy, na
której przebywają rozbitkowie przepływa statek. Płyną na nim Antonio, Gonzalo
oraz Alonso wraz z synem Ferdynandem i bratem Sebastianem. Prospero wywołuje burzę,
która sprawia, że statek ulega katastrofie, a jego pasażerowie bez większych
obrażeń trafiają na wyspę, na której – na polecenie Prospera – Ariel manipuluje
rozproszonymi po wyspie rozbitkami. Przy pomocy czarów Ferdynand i Miranda
zakochują się w sobie, młodzieniec zaś staje się posłuszny czarodziejowi, aby
uzyskać rękę jego córki. W kolejnym epizodzie Kaliban wraz z dwoma pijakami ze
statku podejmuje próbę zamordowania Prospera i przejęcia władzy na wyspie.
Trzecim elementem fabuły jest plan zamordowania Alonsa przez Sebastiana i
Antonia, dzięki czemu Sebastiana ma zostać królem. W scenie finałowej wszyscy
spotykają się i – jak w greckim dramacie – rozpoznają. Prospero przebacza
Alonsowi i planuje wspólny powrót do Włoch. Tak bogate doświadczenia bohatera,
jego umiejętność zdystansowania się do krzywd w imię powrotu do ludzi
sprawiają, że książę staje się idealnym punktem wyjścia do rozważań o życiu.
„Notesprospera” to krążąca wokół Szekspirowskiej
„Burzy” trójdzielna konstrukcja poetycka. Dwutorowe rozważania w postaci wierzy
przedzielono obszernymi wyjaśnieniami autora, dzięki czemu łatwiej jest
czytelnikowi wejść w intelektualno-duchowy dziennik krążący wokół Prospera,
który staje się pretekstem do rozważań o wolności woli, seksualności i nagości
oraz wyrażanej w ten sposób tożsamości, relacjach człowiek – aktor, postać –
odtwórca, człowiek – Bóg, młody stary w kontekście fenomenu lalki w teatrze. Punktem
wyjścia do tych przemyśleń jest zaproszenie i przygotowanie się do wcielenia
się w rolę Prospera w „Burzy” reżyserowanej przez Annę Augustynowicz. To w
autorze-aktorze wywołuje skrajne odczucia, ponieważ „Prospero jest moim
osobistym mitem”. Owo utożsamianie jednak nie polega na identyfikacji z
postacią, ale przeżyć związanych przez kontakt z tekstem, uwalnianie się od
osobistych codziennych nawyków. „Prospero jest rolą – nie mną, ani nie moją
maską (w sensie persony). Jest rolą, która mnie demaskuje, ale i ja, grający tę
rolę, czy raczej – grający w tę rolę, zatem grający Prospera, demaskuję
to, co w tekście zostało zakryte (ukryte), czy - «się zakryło (ukryło)». Często
przez sam mechanizm języka, przez rutynę, przez uzus tradycji…”.
Gra aktorska pokazana jest tu jako odsłanianie,
dekonstruowanie zastanych wzorców odtwarzania roli, oczyszczanie z tego, co
język przez swoją niejednoznaczność, nie
przyległość do świata – ukrywa, bo – jak zauważa autor – każda wypowiedź
właśnie przez to, że jest wypowiedzią coś zakrywa. Bogusław Kierc zadaje tu
sobie pytanie, które w filozofii ciągle powraca od czasów starożytnych: „Czy
możliwe jest gołe mówienie, mówienie gołymi słowami, takie, jakie zdarza się
dzieciom albo osobom słabo znającym język obcy?” i jednocześnie sam szybko na nie
odpowiada: „Wiem, że nie”. Ale jakaś nadzieja pozostaje i pozostają pytania
dotyczące związku mowy z kulturą, początków jej powstania i wpływu na nasze
życie.
Pojawia się tu też refleksja nad mocą języka.
Sięgające do czasów przedchrześcijańskich wierzenie, że wypowiedziane nabiera
siły. Jeśli spojrzymy na obecność tego przekonania w tekstach kultury to
zauważymy, że jest ono nie tylko w Starym Testamencie, ale i w różnorodnych
mitologiach. I właśnie ta wiara w moc sprawczą słów każe Kalibanowi i
Prosperowi słownie życzyć sobie wzajemnie okrutnych mąk, które wraz ze słowami
pojawiają się i gnębią adresata. „Wydaje się, że język zaklęć i przekleństw
należy do gołej mowy, do mowy pierwotnej”. Wypowiedziane nabiera znaczenia, a
to czego nie powiemy nie istnieje – zupełnie jak w „Kratylosie” Platona czy „Biblii”.
Dopóki nie wypowiedziano słowa rzecz nie istniała: „Na początku było Słowo (…) Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co
się stało” (J 1, 1-3).
Przygotowanie się do roli to ucieczka do
samotni, własnej wyspy mieszczącej się na dziesiątym piętrze hostelu, gdzie w „apartamencie”
może obserwować miasto z wysoka, oswobodzić się z ubrań. Jednak to uwalnianie
nigdy nie dzieje się bez skrępowania: „Bywa, że przyłapują mnie takiego
lustrzane drzwi szaf. Kłopotliwość zerknięcia na sobowtóra dolega dwojako:
peszy mnie ta chwilowa obecność drugiego nagusa, a zarazem sprawia wrażenie
jego przybycia z zaświatów, albo – zza światów”. To staje się punktem wyjścia
do rozważań o znaczeniu odzienia i nagości w przestrzeni publicznej, sztuce,
ale też pewnym sensie i religii. Zmusza też do refleksji nad obnażaniem z
zasłony, jaką tworzy język.
Wiersze i przypisy stanowią tu swego rodzaju
autonomiczne części. Mogły ukazać się w dwóch oddzielnych książkach, ale
ukazały się w jednej i pięknie wzajemnie się uzupełniają, wypełniają pustki,
obnażają i z ciekawością dotykają tabu. „Notesprospera” Bogusława Kierca to
wycieczka po kolejnych maskach pojawiających się w dziele Shakespeare’a. Są one
pretekstem do patrzenia na Ja przez ich perspektywę. Kolejni bohaterowie to
opisy kolejnych fascynacji, w których młodość, płeć i nagość odgrywają duże
znaczenie ze względu na tabu i intymność, której najwyższym wyrazem jest
spotkanie się w akcie seksualnym. Ja wychodzące naprzeciw Innemu to Ja uprzedmiatawiające
się, odgrywające rolę jak w teatrze, traktujące siebie jak lalkę. A to z kolei
stanie się pretekstem do podjęcia tematu oglądania, podglądania, fascynacji
obnażania: i tego cielesnego i duchowego. Bogusław Kierc swobodnie krąży wokół
tych tematów przypominając dzieła, w których te motywy się pojawiają. Jego
rozważania to dążenie do zadawania pytań, zachęcanie czytelnika do zdziwienia
światem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz