Kiedy rozmawia się o aborcji i niepełnosprawności to zawsze pada
argument: "państwo pomoże". Ja niestety mam niepełnosprawne dziecko i
niestety wiem jak państwo pomaga. Gdyby nie wsparcie i życzliwość
znajomych to nasze życie ograniczające się do państwowej pomocy byłoby
naprawdę bardzo trudne. Nie znaczy, że teraz mamy lekko. Po prostu
dzięki Wam mamy dużo lżej niż dzięki "pomocy państwa".
Pomoc państwa wygląda tak, że jeśli rodzice dziecka niepełnosprawnego chcą, aby (zgodnie z opiniami bardzo wielu specjalistów) dziecko miało więcej kontaktu z rówieśnikami musi pisać wniosek o możliwość dłuższego niż 5 h dziennie przebywania w placówce oświatowej. Kiedy napiszą we wniosku, że chcą przedłużyć owo przebywanie o godzinę dziennie to po kilku tygodniach zostaną zaproszeni przez Naczelnika Wydziału Oświaty, który - z pomocą dyrekcji - objaśni Wam, że więcej niż 5 h nie wchodzi w grę, ponieważ Wasze dziecko będzie dla placówki oświatowej deficytowe...
A czy Wy, kiedy oddajecie dzieci na 8 h do przedszkola zostajecie wzywani przez urzędników i tłumaczy Wam się, że Wasze dziecko jest deficytowe.
Czy za PO czy za PiS-u niepełnosprawni zawsze są tą zbędną grupą.
Tak w Polsce wygląda wyrównywanie szans dzieci niepełnosprawnych. Tak, jestem roszczeniowym rodzicem, bo walczę o dobro mojego dziecka.
Pomoc państwa wygląda tak, że jeśli rodzice dziecka niepełnosprawnego chcą, aby (zgodnie z opiniami bardzo wielu specjalistów) dziecko miało więcej kontaktu z rówieśnikami musi pisać wniosek o możliwość dłuższego niż 5 h dziennie przebywania w placówce oświatowej. Kiedy napiszą we wniosku, że chcą przedłużyć owo przebywanie o godzinę dziennie to po kilku tygodniach zostaną zaproszeni przez Naczelnika Wydziału Oświaty, który - z pomocą dyrekcji - objaśni Wam, że więcej niż 5 h nie wchodzi w grę, ponieważ Wasze dziecko będzie dla placówki oświatowej deficytowe...
A czy Wy, kiedy oddajecie dzieci na 8 h do przedszkola zostajecie wzywani przez urzędników i tłumaczy Wam się, że Wasze dziecko jest deficytowe.
Czy za PO czy za PiS-u niepełnosprawni zawsze są tą zbędną grupą.
Tak w Polsce wygląda wyrównywanie szans dzieci niepełnosprawnych. Tak, jestem roszczeniowym rodzicem, bo walczę o dobro mojego dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz