Etykiety

czwartek, 23 września 2021

Autystyczny mózg


Mózg jest najbardziej zadziwiającym organem w naszym ciele: potrafi przetwarzać wiele informacji na raz, czasami czyni to intuicyjnie, ma zdolność regeneracji i oddawania niektórych funkcji innym obszarom, zwiększa swoje możliwości, kiedy działamy bez świadomości. To właśnie on odgrywa najważniejszą rolę w chorobach neurologicznych. A do takich można zaliczyć zarówno autyzm jak i padaczkę, czyli dwie „przypadłości”, które od kilku lat są w kręgu moich zainteresowań. Ostatnio doszedł zespół Tourette’a, które kojarzył mi się z echolaliami, kłopotliwymi tikami głosowymi i ruchowymi. Autyzm też często kojarzony jest właśnie z takimi zachowaniami. Jeśli pacjent ich nie ma kiepscy specjaliści mają problem z diagnozą, bo niby pacjent nie funkcjonuje tak jak powinien, ale nie wpisuje się w ich wyobrażenia. Z chorobami neurologicznymi jest jak z kodem DNA: każdy ma nieco inną i tylko cechy wspólne pozwalają wychwycić określony sposób postrzegania świata. A ten można odbierać na wiele sposobów. Wiele badań nad mózgiem zaskakuje. Zwłaszcza te dotyczące niewidomych i osób z halucynacjami. Doświadczany świat wpływa na obrazy w mózgu. Dlaczego piszę Wam o tym w kontekście autyzmu? Z bardzo ważnego powodu: autyzm to zupełnie inny sposób odbioru świata. Jeśli go nie doświadczymy nie zrozumiemy tego. Przez bardzo wiele osób byłam postrzegana (i pewnie nadal jestem) jako nadwrażliwa matka chuchająca na dziecko, ale nie da się postępować inaczej, bo otoczenie atakuje bodźcami. I to takimi, które dla większości osób są niedostrzegalne. Moje dziecko było tak wrażliwe na otoczenie, że potrafiło rozróżnić, kto w sklepie dotknął jej wózka, chociaż siedziała tyłem do osoby przestawiającej. Właśnie z tego powodu lepiej nie przestawiać matkom wózków, kiedy chce się sięgnąć określony towar tylko poprosić. Kto z Was chciałby być dotykany w miejscach intymnych przez zupełnie obcych ludzi? Dla niej taki dotyk był właśnie dotykiem intymnym i przekroczenie tej sfery powodowało krzyk. Delikatne drgania powietrza, inny zapach, inny sposób poruszania się niż rodzice wywoływał panikę. Do tej odmienności musiała się przyzwyczaić, ale to wymagało czasu i zaskakiwanie jej wcale nie przyspieszało procesu.
Kolejnym problemem jest natłok wrażeń. Im więcej tym większe zmęczenie. Co robimy po ciężkim dniu pracy? Wypoczywamy. Czasami dla takich dzieci/ osób pięć minut intensywnych wrażeń jest jak cały dzień naszej ciężkiej pracy: muszą odsapnąć, wyłączyć się. I właśnie z tego powodu nie udało nam się odejść od wózka, bo dzięki niemu jest czas na relaks, nabranie sił. Innym uspokajaczem i relaksatorem jest kciuk. Wiele osób z otoczenia wkładanie kciuka do buzi oburzało. Skupiali się na tym, że kiedyś będzie miała krzywe zęby. My przyjęliśmy strategię: skoro to daje jej wytchnienie niech będzie. Zwłaszcza, że za radą jednej ze specjalistek oduczyliśmy Olę relaksowania się przedmiotami śliskimi.
Osoby z autyzmem często mają wyostrzone zmysły. To sprawia, że intensywniej czują zapachy, widzą kolory, słyszą dźwięki, odczuwają dotyk. Wiecie już, że nawet dotknięcie wózka mogło boleć, ale też zwyczajny miejski gwar może powodować strach, zagubienie i ból. Ilość osób w otoczeniu, wykonywanych przez nich ruchów, wydzielanych zapachów i wydawanych dźwięków może powodować duże napięcia. To właśnie jest przyczyną tego, że osoby z autyzmem maja problem z wejściem w relację z większą grupą osób, bo wtedy trzeba przetworzyć te liczne dane i nadążać za konwersacją. Nie jest to zadanie łatwe i wymaga pomocy ze strony otoczenia, jego wyrozumiałości, otwartości i chęci przyjęcia do wspólnoty, bo kiedy już osoby z autyzmem staną się częścią grupy potrafią wiele do niej wnieść.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz