Uwielbiam książki, w których bohaterki przekraczają granice, wyznaczają nowe trendy, robią nowe rzeczy, torują nowe drogi dla kolejnych pokoleń, wprowadzają zmiany. Lubię też od czasu sięgnąć po książki historyczne, romanse i ku mojej radości „Królowa Charlotta” Julii Quinn i Shondy Rhimes zawiera wszystkie te elementy.
Do opowieści wprowadza nas strona z kroniki Lady Whistledown, z której dowiemy
się, że monarchia może mieć problem z zachowaniem ciągłości. Później przenosimy
się do przeszłości pozwalającej lepiej przyjrzeć się tytułowej bohaterce. Młodziutka
niemiecka księżniczka Charlotta Mecklenburg-Strelitz ma wyjść za króla Jerzego
III. Kandydatka na żonę władcy nie jest zachwycona tą perspektywą. Wyobraża
sobie, że poślubi brzydkiego starca. Do tego będzie daleko od domu. Wystrojona
jedzie na spotkanie z przyszłym mężem oraz własny ślub. Na miejscu obie strony
doznają szoku: matka pana młodego jest zdziwiona ciemną karnacją księżniczki, a
pannę młodą zaskakuje to, że król jest młody, przystojny i pełen uroku.
Małżeństwo wydaje się miłą wizją, zapowiada się sielankowe życie w objęciach
władcy. Pozory niestety mylą: on jest wycofany, unika jej, jego bliskich razi
zachowanie przebojowej Charlotty, która nie chce być wyłącznie ozdobą u boku
męża uciekającego w swój świat.
Autorki serwują nam piękną opowieść o mądrej, inteligentnej i żywiołowej
bohaterce, która ma siły przeciwstawiać się zastanym regułom, wymaganiom dworu
i walczyć o swoje miejsce oraz możliwość realizowania planów, bycia kochaną.
Dzięki temu odkrywa, że prawdziwe uczucie może zdziałać wiele. Wchodzimy do
świata aranżowanych małżeństw, zobaczymy, z jakimi wyzwaniami mierzy się
nastolatka oraz zobaczymy, w jaki sposób mierzy się ona z trudną miłością męża,
który wolałby robić coś innego niż być królem.
„Królowa Charlotta” to opowieść o budowaniu relacji i poszukiwaniu siebie,
tworzeniu własnego miejsca w świecie. Poruszono tu problem oczekiwań
społecznych, ale oprócz nich pojawia się choroba psychiczna, zrozumienie i
miłość mimo tych wyzwań. Zobaczymy jak stan króla wpływa na jego żonę oraz
otoczenie, jak bardzo lekarze czuli się zagubieni w obliczu tego, co działo się
z ich władcą.
Julia Quinn i Shondyu Rhimes sięgają po motywy i postaci historyczne i nadają
im w tej książce nowy wymiar. Przez dodane elementy stawiają ważne pytanie: co
by było, gdyby królowa miała ciemną karnację. Jak to wpłynęłoby na pozycję osób
z innymi kolorami skóry? Jak kolor karnacji wpływa na postrzeganie
poszczególnych bohaterów.
Wykreowana przez pisarki królowa to postać, która łamie ustalone podziały
społeczne. W kostiumie historycznym dostajemy całe mnóstwo współczesnych problemów
i pytań powinności oraz miejsce w świecie. Dworskie intrygi, manipulacje,
spiski to pretekst do pokazania uniwersalnych bolączek. Oglądanie ich w
przebraniu dystansuje i pozwala na spojrzenie na nie z nieco innej perspektywy.
I właśnie za to uwielbiam całą serię o Bridgertonach. Tu mamy powieść napisaną
przez dwie autorki i po przeczytaniu zbioru opowiadań „Kronika towarzyska Lady
Whistledown” wiedziałam, że mogę śmiało po nią sięgnąć, bo lekkość fabuły świetnie
będzie zestawiona z problemami społecznymi, promocją postawy odważnej, zachęcania
do działania przy jednoczesnym zachowaniu empatii oraz próbie zrozumienia. Pojawia
się to temat roli kobiety w społeczeństwie, walki o swoje prawa i autonomię. Poza
historią królowej mamy tu także losy Agaty Danbury oraz nieodłącznego
Brimsleya.
Wielkim plusem kolejnych tomów z serii „Bridgertonowie” jest to, że każdy tom
można czytać bez znajomości poprzednich. I tak jest w przypadku tej pozycji.
Można też sięgać po nie w dowolnej kolejności. Dopiero czytając wszystkie
widzimy jak pięknie się zazębiają, powracają znane historie, ale bez
nadmiernego powtarzania ich tak jak to zwykle jest w seriach. Tu zdecydowanie autorka
stawia na spostrzegawczość czytelnika, zachęca do zabawy i sprawia, że lektury
są atrakcyjne zarówno dla osób szukających lekkiej opowieści o miłości,
dworskich intrygach jak i tych, którzy lubią bogactwo szczegółów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz