Przemoc rodzi przemoc. To takie troszkę napędzające się koło, w którym ofiara za chwilę może stać się katem, a kat ofiarą i wciągać do swojego koła krzywdzenia innych. Nigdy nie wiemy, którą z ról przyjdzie nam odegrać, kiedy zetkniemy się z precyzyjnie zadawanymi ciosami. Mogą to być razy wymierzone w naszą psychikę lub ciosy zadane ciału. Ofiara może chcieć uciekać, ale nigdy nie ma pewności, że nie trafi na kogoś, kto doświadczył traumy i będzie różnymi sposobami bronił się przed jakąkolwiek bliskością, że przeszłość jej nie dogoni, a doświadczenia sprawią, że stanie się nieczuły na doświadczenia innych ludzi. Pojawia się też problem zaniedbania, oddania ciosów i związanych z tym emocji. Czy faktycznie zemsta może dać satysfakcję? Czy poczucie krzywdy zawsze jest prawdziwe? Czy agresja lub autoagresja mogą być wyjściem? Te problemy w swojej książce zatytułowanej „Ciosy” porusza Jarosław Czechowicz.
Początek historii jest drastyczny. Stajemy się świadkami morderstwa. Bohaterka
ginie w nadchodzącym przypływie po śmiertelnym pobiciu. Morderca odchodzi dumny
ze swojego czynu. Uważa, że postąpił właściwie. „Poczuł się spełniony. Zrobił
to, co jej się należało. Dostała, co powinna była dostać. Resztą zajęła się
natura. Patrzył w spokoju, jak jego plan się domyka i wszystko zmierza do
finału. Wszystko to zaplanował, zrealizowało się doskonale. Mógł wracać do
swojego życia”.
Później przeskakujemy do zaginięcia Agaty, widzimy zagubienie męża
przeżywającego syndrom sztokholmski. Uzależniony jest psychicznie od swojej
żony, z którą nie miał łatwego życia. Kobieta zadawała mu razy, ale pewnego
dnia znika z jego życia. Śledzimy jego trudne życie, ucieczkę z Polski przed
przemocową matką, poznajemy losy Agaty, jak trudne dzieciństwo pod opieką
wujka, który po doświadczeniu przemocy ze strony ojca czuł się porzucony,
poznajemy jej motywy postępowania wobec męża, którego czyny nigdy nie zostały
ukarane. Każde z nich dźwiga swoje brzemię przemocy, każde jest naznaczone złem,
było świadkiem zabijania i każde jest przekonane, że zadając ciosy wymierza
sprawiedliwość. Życie Michała nie było łatwe. Uciekł do Polski przed polskimi
realiami i zakochał się w Polce od lat żyjącej w Norwegii. Był gotowy zrobić
wszystko, aby nie stracić szansy na obywatelstwo. Ile jest w stanie położyć na
szali?
Agata doświadczyła pasma nieszczęść. Jej dziecięca sielanka skończyła się kiedy
miała kilka lat. Trauma po wypadku rodziców, deklaracja podjęcia się opieki
przez brata matki to początek piekła, które zaserwuje jej wujek mający żal do
bliskich. Poczucie krzywdy przeradza się w ranienie na każdym kroku. Agata
czuje się jak osaczone zwierzę.
„Ciosy” to opowieść pokazująca sieci powiązań niesionej przemocy, próbami
ucieczki przed nią, łaknięcia bliskości, rozżalenia, poczucia zagubienia i
osamotnienia. Każdy z bohaterów jest w pewien sposób katem i ofiarą. Nikt nie
przerywa pasma przemocy: jedni zadają ciosy, inni przyjmują i przekazują dalej,
a później sami też stają się po raz kolejny ofiarami. Bohaterzy powieści
Jarosława Czechowicza są jak zwierzęta w potrzasku: ranią na oślep. Wszystko w
imię sprawiedliwości. Przemoc u niego nie ma płci. Tę fizyczną częściej zadają
mężczyźni, ale i oni potrafią ranić psychicznie. Z kolei psychiczna to domena
kobiet, które nie przepracowały swoich traum. Uzależnienie od innych, brak
wiary w siebie to elementy wpływające na bezradność i brak woli odcięcia się od
kata. Jarosław Czechowicz pokazuje tu coś, co często towarzyszy ofiarom:
stopniowe uzależnianie, stopniowanie przemocy, przez co ofiara akceptuje coraz
silniejsze razy.
Powieść jest mroczna, pełna surowych krajobrazów, tajemnic, złych doświadczeń, złości,
pragnienia bliskości, poszukiwania uwagi. Sama narracja jest trzytorowa. Poznajemy wydarzenia
z różnych perspektyw. Na plan pierwszy wysuwa się raz Michał, raz Agata, a
innym razem Maksymilian. Stopniowo poznajemy źródła zachowania każdego bohaterów.
Każdy jest tu zły, każdy zadaje ciosy i staje się powodem do zadawania ciosów.
Nie ma tu postaci pozytywnej. Każde spojrzenie uzupełnia luki pozostałych
odsłon.
„Ciosy" świetnie napisany thriller psychologiczny, w którym wszystkie złe
czyny bohaterów osaczają ich, prowadzą do tragedii, która wydaje się
nieunikniona. Ciekawym zabiegiem jest tu też zastosowany przez Jarosława
Czechowicza język podkreślający działanie bohaterów, ich motywacje. Ciąży nad
nimi tajemnica z przeszłości i brak realnej kary. Tylko, czy wszyscy winni będą
ukarani? Przekonajcie się sami.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na blog pisarza
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na blog pisarza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz