Etykiety

wtorek, 17 grudnia 2024

Ferdynand Tadeusz Wróbel "Jak hartował się biznes. Art-B i inni"

 

Należę do osób, które z jednej strony urodziły się za późno, żeby mieć szansę na wykorzystanie zmian ustrojowych, a z drugiej za wcześnie, aby w pełni korzystać w czasie wchodzenia w dorosłość z owych przemian. Dzieciństwo zawieszone między drugą połową lat 80 i pierwszą 90 dało dużą świadomość na temat tego jak bardzo komunizm różni się od kapitalizmu. Pierwszy biedny, upadający i przejedzony przez narzucone równanie w dół, a drugi w wersji drapieżnej, dzikiej, co skutkuje nieufnością zarówno do jednego jak i drugiego, ale też zainteresowaniem zmianami. Właśnie z tego powodu sięgnęłam po książkę "Jak hartował się biznes. (ART-B i inni)" Ferdynanda Tadeusza Wróbla.
Autor zabiera nas do lat 80. XX wieku. Poznajemy osobistą historię edukacji, w której dużą rolę odgrywają studia, staże oraz pierwsze doświadczenia zawodowe, a także erotyczne. Świetne opisano tu realia powszechnego alkoholizmu i nacisku na picie w pracy, ciągłego szukania okazji do uchlania się. Mamy tu też typowo patriarchalne spojrzenie na kobiety, przekonanie, że są gorsze, bo albo polują na mężów albo są łatwe, a jak nie jedno i nie drugie to wymawiają, wynajmu pokoju, bo "Po ponad dwóch latach gospodyni chyba miała dość zmieniających się panienek, bo delikatnie wypowiedziała mi umowę". Ciężar konsekwencji różnych czynów i wyborów przeniesiony na kobiety. Takie spojrzenie świetnie oddaje sposób patrzenia na kobietę w PRL-u: ma być taka jak mężczyzna, żeby była coś warta, dlatego tak ważne było hasło "Kobiety na traktory". Będąca pokłosiem wieków patriarchatu perspektywa staje się tłem do narodzin biznesu, czyli powołania do życia Art-B (skrót od artyści biznesu). Autor opowiada o powstawaniu nowych form sprzedaży, twórczym podejściu, wykorzystywaniu luk prawnych przez Bogusława Bagsika (z wykształcenia muzyka) i Andrzeja Gąsiorowskiego (lekarza ze szpitala górniczego w Wałbrzychu). Pierwszy handel towarami przynosi spore zyski i motywuje do rozbudowy biznesu, w który angażuje osoby przedsiębiorcze i marzące o dużych pieniądzach. Pomysłowość w ich działaniach jest kluczowym elementem. Szybka sprzedaż szerokiego asortymentu staje się ważnym elementem pozwalającym na szybkie rozrastanie się firmy wykupującej upadające państwowe spółki. A wszystko od inwestycji zadziwiająco małej kwoty, czyli 100 tys. zł (na dzisiejsze 10 zł). Ferdynand Tadeusz Wróbel pokazuje, w jaki sposób obracano bardzo wieloma różnorodnymi towarami: od mleka przez ubrania po złoto. Ludzie po latach braków na rynku z wielkim zaangażowaniem rzucają się na dostępny towar. Rynek na początku lat 90. jest prawdziwym El Dorado dla sprzedawców. To sprawia, że holding szybko się rozrasta i w jego skład wchodzi 200 spółek zatrudniających 15. tys. pracowników. Bohater opowieści jest jedną z kluczowych osób odpowiedzialnych za jedną z odnóg giganta. Śledzimy różnorodne zachowania, pomysły na szybka sprzedaż oraz zabiegi pozwalające na duże zyski dzięki wymyśleniu oscylatora polegającego na manipulacji lokatami i czekami. Funkcjonujący przez dwa lata Art-B staje się pretekstem do pokazania specyfiki przełomu lat 80. i 90. Dzięki pokazania osobistej historii nie jest to nudne sprawozdanie tylko historia o ludziach z całym bagażem ich zalet i wad.
"Jak hartował się biznes" to barwna opowieść o drapieżnym kapitalizmie i wykorzystywaniu luk prawnych przez ludzi inteligentnych. Dużo tu dzielenia się doświadczeniami z życia osobistego, specyficznego spojrzenia na świat. Całość ciekawa i wciągająca oraz pozwalająca zrozumieć jak zmieniały się w tamtych czasach realia.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz