Chińskie cienie. Wesoła
zabawa dla wszystkich, il. Adelina Sandecka, Warszawa „Egmont” 2017
Cienie mają w sobie coś magicznego, nieuchwytnego,
tajemniczego i pozwalają przenieść się w świat wyobraźni. Kiedy byłam mała
uwielbiałam zabawy z latarką i cieniami na ścianie. Czasami korzystałam z
projektora do klisz fotograficznych (używanego do wyświetlenia bajek) „ania”.
Ostre, ukierunkowane światło pozwalało na eksperymenty i obserwowanie tego, co
pojawia się na ścianie. Jednak brak odpowiednich wskazówek oraz literatury
sprawił, że ograniczałam się do misia, kaczuszki i zajączka. Zawsze nurtowało mnie
pytanie jak stworzyć kolejne postacie swojego teatrzyku wyobraźni, wieczornych
zabaw. Z tego powodu z zainteresowaniem sięgnęłam po dwie najnowsze publikacje
Wydawnictwa Egmont: „Teatrzyk cieni” oraz „Chińskie cienie”. Obie idealnie
nadają się do wieczornych zabaw z małą nocną lampką rzucającą ukierunkowane
światło (świetnie do tego nadają się też lampki biurowe). Obszar światła staje
się sceną, na której dziecko z rodzicem może stworzyć niepowtarzalne
przedstawienie.
Taka zabawa pozwala na wyciszenie, rozwija wyobraźnię,
a tworząc niezwykłe opowieści o bohaterach zachęca do mówienia, czyli bardzo
ważnej pracy nad językiem. W „Teatrzyku cieni” znajdziemy słonia, wielbłąda,
goryla, lwa, niedźwiedzia, lisa, rekina, kurę, świnię, kota, zamek, palmy,
drzewa, człowieka idącego i biegnącego. Czarne kształty na białym trzeba
wyciąć, dzięki czemu nasza pociecha może ćwiczyć swoje umiejętności motoryczne.
Następnie nakleić je na patyki i rozpocząć zabawę.
Poza funkcją teatrzyku cieni publikacja doskonale
sprawdza się jako karty kontrastowe. Po rozcięciu wszystkich kart. Można na
początku wykorzystać ją do zabawy w rozpoznawanie kształtów. To pozwoli
młodszym dzieciom na oswojenie się z szablonami oraz pracę nad koncentracją,
skupieniem uwagi na określonym przedmiocie, rozwijanie myślenia globalnego,
przez dopasowywanie zdjęć, pluszaków i innych zabawek z wizerunkami zwierząt.
Z kolei „Chińskie cienie” bazują na tradycyjnej
zabawie palcami. Wymagają większej wprawy, umiejętności odtwarzania ułożenia
dłoni, większego skupienia. Ponad to taka zabawa pozwala na ćwiczenie
koordynacji, zachęca do eksperymentowania, pomaga w rozwijaniu wyobraźni.
W książce znajdziemy pomysły na stworzenie: Baby Jagi, osła, gęsi,
Anglika, zająca, królika, słonia, koguta, chłopa, psa, , wilka, wesołego kuma,
krowy, profesora, chłopca, św. Mikołaja, wielbłąda, walk kogutów, mówcy, kozy,
orła, wesołych kumoszek, kota, żołnierza. Poza zabawą dłońmi autorka podaje
przykłady wykorzystania wzorów, tworzenia własnych, dzięki czemu taki teatrzyk
może się rozrastać.
„Chińskie cienie” formatem przypomina blok rysunkowy. Solidna oprawa, grube
strony (blok techniczny) sprawiają, że książka jest solidna. Czarno-białe
strony, niedługie rymowanki dotyczące każdej ilustracji, wskazówki dotyczące
ułożenia dłoni zachęcają do zabawy. Lektura będzie doskonałym wstępem do
rozwijania swoich umiejętności tworzenia wzorów. Proponowane połączenia dłoni i
innych materiałów zachęcą do eksperymentowania.
Zabawa z cieniami jest świetnym pomysłem na terapię dla dzieci mających
problem z naśladowaniem, odtwarzaniem, mówieniem. Naśladowanie ułożenia dłoni
pomaga w nawiązaniu relacji społecznych, a mówienie pomaga w rozwijaniu mowy
lub jej kształtowaniu. Zabawa pomaga zapewnić interesującą rozrywkę wieczorem, wzmocnić
relacje rodzinne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz