Sarah Knight, Magia
olewania, tł. Magdalena Macińska, Warszawa „Muza” 2017
„Magia sprzątania” zrobiła furorę: sprzedała się w
milionach egzemplarzy, odmieniła życie wielu rodzin, pozwoliła na cieszenie się
z posiadanych rzeczy. Ład w otoczeniu miał sprzyjać lepszej jakości życia.
Częściowo tak się stało, ale nie do końca. Ciągle czegoś jeszcze może wielu z
nas brakować. Pewnie zastanawiacie się czego?
A co by było, gdybyście ze swojego życia usunęli
wszystko to, co Was denerwuje/ zabiera wolny czas/ sprawia, że jesteście
zmęczeni/ macie mniej pieniędzy? Na pewno wszystko, co robicie i z kim
utrzymujecie kontakty jest warte zachodu? Jakbyście się czuli, gdybyście nie
musieli chodzić na imprezy organizowane przez wkurzających Was
współpracowników/ gdybyście nie musieli czuć się winni, że nie wsparliście
cudzego projektu, nie pomogliście potrzebującym, którzy mają mniej niż Wy, a Wy
pozwoliliście sobie na egoizm i macie z tego powodu wyrzuty sumienia, bo
martwicie się, co inni pomyślą o Waszej szczodrości? A co z wszystkimi rodzinnymi
imprezami, kiedy wypada być w kilku miejscach na raz albo nie macie
najmniejszej ochoty uczestniczyć w cudzym cyrku pt. „mój szczęśliwy nasty ślub
na dobre i złe”? A może po prostu wkurzają Was akwizytorzy, telemarketerzy,
nieuczciwi sprzedawcy, nierzetelni współpracownicy? Do tego po powrocie do domu
macie na głowie nachalną teściową, która lepiej wie jak dokładnie powinniście
żyć/ wyglądać/ jaką rolę społeczną pełnić i chętnie przekaże Wam negatywne
opinie wygłaszane przez jej kochanych przyjaciół, którzy są ekspertami od
tworzenia toksycznego otoczenia? Macie ochotę trzasnąć drzwiami? Bardzo dobrze!
Bo w takim świecie nie da się za długo normalnie funkcjonować. Trzeba zrobić w
nim porządek i trzasnąć drzwiami swojej przestrzeni osobistej, ale trzeba
zrobić to umiejętnie, aby nie wyjść na zołzę lub chama, bo tacy ludzie są
toksyczni, a Wy przecież nie chcecie być toksyczni. Wystarczająco dużo powodów,
by zmienić swoje życie?
To teraz opowiem Wam o poradniku „Magia olewania”. Poradnik
przypomina troszkę „Magię sprzątania”, do czego zresztą autorka się przyznaje.
Podobna okładka, podobny styl pisania, ale obszar życia inny. Sarah Knight
dzieli się ze swoimi czytelnikami wiedzą, w jaki sposób nabrać do życia
dystansu. Jej przygoda z uświadomieniem sobie, że nie ma wpływu na to, co inni
o niej myślą oraz że te myśli nie wpływają na jakość jej życia. Rozstała się z
pracą w wydawnictwie i została „wolnym strzelcem”, dzięki czemu zyskała wiele
cennego czasu: nie musiała dojeżdżać, mogła lepiej zarządzać czasem, nie
musiała uczestniczyć w cotygodniowych/ comiesięcznych/ corocznych zebraniach
firmy, czytać długich regulaminów, umawiać się z ludźmi, którzy byli jej
obojętni oraz kupować firmowej odzieży, bo wszyscy tak robią, a zaczęła zajmować
się tym, co lubi oraz spotykać z najbliższymi i może ubierać się w to, na co ma
ochotę. Swoją postawę nazywa olewaniem. Ja bym nazwała ją piękniej „zdrowym
dystansem do życia”.
Autorka krok po kroku pokazuje czytelnikowi w jaki
sposób nauczyć się nie przejmować wieloma sprawami, w jaki sposób uporządkować
swoje życie i wyrzucić z niego wszystko to, co nie jest istotne.
Autorka czasami bywa bardzo poważna, innym razem jest
humorystyczna, ale zawsze rzeczowo omawia krok po kroku, w jaki sposób pozbyć
się balastu w postaci złych emocji. Dewizą jej olewania jest bycie uprzejmym,
czyli w całym skupieniu się na sobie nie możemy zapominać o uczuciach innych osób.
No, chyba, że te osoby są nadwrażliwe, kochają hejtować i mimo naszych jasnych
komunikatów, że nie jesteśmy zainteresowani ich wciąganiem nas w bezsensowne
kłótnie wtedy mamy prawo raz, a porządnie odciąć się od złego wpływu takiej
osoby. Jak to zrobić, kiedy to jest ktoś z rodziny? A może są sposoby na
uciążliwych sąsiadów, z którymi żyjecie blisko, ponieważ mieszkacie blisko
siebie?
Jeśli poszukujemy czegoś zaskakującego i odkrywczego
będziemy zawiedzeni. Sarah Knight pisze o rzeczach, z którymi powinien radzić
sobie każdy wykształcony człowiek. Tak jednak nie jest i dlatego warto sięgnąć
po poradnik, uporządkować swoje życie, wyznaczyć cele i zacząć odnosić sukcesy,
cieszyć się większą wolnością, więcej czerpać z życia, mniej się stresować.
Myślę, że bardzo wielu osobom aktywna lektura pomoże nabrać dystansu do
otoczenia.
Książka oddzielona jest na cztery części. W każdej
znajdziemy dokładne wskazówki dotyczące określonego etapu, spraw w nim
omawianych. Można je potraktować jako kolejne kursy z kolejnymi zadaniami
domowymi odmieniającymi nasze podejście do wielu spraw/ rzeczy/ osób.
Wprowadzenie w życie planu Zero Żalu pozwala na nierozczulanie się i nie
powracanie oraz unikanie ciągłego analizowania własnego postępowania.
Lekturę polecam szczególnie osobom, które przed
wyjściem z domu muszą zerknąć w lustro i ocenić, czy na pewno tak ubrane mogą wyjść
z domu, zastanawiających się ciągle czy koledzy i koleżanki z pracy ich lubią,
co inni sądzą o ich dzieciach, samochodzie, domu, partnerze, pracy itd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz