Marcin Kozioł, Szalona
historia komputerów, il. Marcin Kozioł, Edyta Banach-Rudzik, Elżbieta
Moore, Warszawa „Prószyński i S-ka” 2017
Każda nowość potrzebuje czasu do akceptacji. Jedne
nowości są wprowadzane w życie bardzo szybko, inne bardzo długo. Wszystkie
jednak łączy cecha wspólna: ludzie obserwują jak nowe rzeczy wpływają na nich i
na wychowanie dzieci. Pierwsze komputery (maszyny do liczenia) powstały bardzo
dawno i nikt z obecnie żyjących ludzi nawet nie śmiałby nazwać ich komputerami.
Kolejna faza postępu przyszła w XX wieku, kiedy na potrzeby wojsk wymyślano
kolejne maszyny kodujące. Można w ten sposób stwierdzić, że wojna przyczyniła
się do postępu technologii. Niektórzy w tych źródłach upatrują wielkie zło i
chcą w obcowaniu dzieci z technologiami dostrzegać negatywne zjawisko.
Pojawiają się wówczas takie argumenty jak: gorsza koncentracja, zmniejszona
umiejętność formułowania myśli, gorsza pamięć i wiele innych znanych nam od
starożytności, ale używanych w kontekście pisma. Tak, pismo także przez długi
czas było uznawane za zagrożenie i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ówcześni
rodzice (na wzór współczesnych) chwalili się, że wychowują i uczą dzieci bez
wykorzystania pisma. W przypadku każdej nowości należy zachować zdrowy rozsądek
i przyjąć do swojej świadomości, że świat bez technologii nie jest już możliwy.
Zainteresowanie komputerami można jednak wykorzystać do zachęcenia czytania
oraz poszerzania wiedzy dotyczącej zmian. Im więcej będą wiedziały i im bieglej
dzieci będą posługiwały tym lepiej wykorzystają swoje umiejętności na rynku
pracy. Nie będą musiały mozolnie uczyć się wszystkiego jak robili to nasi
rodzice i dziadkowie, którzy mieli problem z przeskokiem technologicznym, dla
których web 1.0 (biernego wykorzystania Internetu) było szczytem osiągnięć, a
teraz nie wyobrażają sobie świata bez web 2.0 (interaktywnego podejścia do
treści i tworzenie nowych).
Na rynku wydawniczym regularnie pojawiają się
publikacje wprowadzające dzieci w świat technologii. Niedawno do naszych rąk
trafiła książka Marcina Kozioła „Szalona historia komputerów”, w której poza
historią maszyn fascynujących dzieci znajdziemy wiele cennych informacji
dotyczących działania, sposobów kodowania, odmiennego podejścia matematycznego,
programowania, jednostek pamięci. Nie zabraknie też bardzo interesującej
historii, w której autor dzieli się nie tylko datami i faktami, które można
znaleźć w innych książkach, ale pokazuje też wycinek własnego dzieciństwa i
doświadczeń z mikrokomputerem oraz grami. Takie podejście sprawia, że młodzi
czytelnicy bardziej identyfikują się z autorem książki, który ma zabawne
przezwisko Docent Pięć Procent. Towarzyszy mu również jego wierny towarzysz
πes, czyli pies. Chłopiec i jego zwierzak dali się wessać cyberprzestrzeni,
dzięki czemu mogą z poziomu komputerowego świata oprowadzić młodych czytelników
po historii, pokazać jak wielkie zmiany zaszły w rozwoju technologii oraz
zachęcą do opisania własnych pomysłów na lepsze komputery, dzięki czemu poza
zdobyciem wiedzy dzieci i młodzież może rozwijać swoją wyobraźnię, która jest
niezbędna w tworzeniu coraz nowszych rzeczy.
Z książki dowiemy się wielu ważnych informacji na
temat systemu dwójkowego, dlaczego w owym systemie dwójkowym są tylko liczby 0
i 1 oraz w jaki sposób łatwo z systemu dziesiętnego przejść do dwójkowego,
dowiedzą się o myszkach, sztucznej inteligencji, robakach, kasetach
magnetofonowych, maszyn do liczenia i pisania.
Zawiłe treści techniczne przedstawiono w bardzo
prosty, przystępny sposób, co pozwala zarówno młodemu, jak i starszemu
czytelnikowi wejść w świat technologii i się nim zainteresować, co może przełożyć
się na zgłębianie tajników matematyki, naukę programowania. „Szalona historia
komputerów” napisana jest w taki sposób, że dziecko w czasie czytania nie
będzie znudzone lekturą.
Bardzo wielkie znaczenie mają tu także ilustracje,
które przypominają młodym graczom Minecrafta. Zbudowane z „pikseli” ilustracje
skutecznie przyciągają wzrok oraz wywołują zainteresowanie. Do tego liczne zdjęcia
opisywanych przedmiotów pozawalają na poznanie wyglądu określonych urządzeń. Odpowiednie
rozmieszczenie treści, duża czcionka, multimedialne odnośniki i zadania
podsumowujące treść pozwalają na utrwalenie wiedzy. Multimedialny dodatek
pozwalający na urozmaicenie czytania zabawom zachęca do dalszego czytania i
przyswajania sobie informacji, zdobywania kolejnych. Autor pokazuje, że
poznawanie technologii nie jest ani złe, ani trudne, a pomaga dostosować się do
wymogów obecnego świata.
„Szaloną historię komputerów” polecam każdemu, kto
chce poznać podstawy historii współczesnych technologii, odkryć, że umiejętne
korzystanie z technologii jest rozwijające i przyjemne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz