Grażyna Bąkiewicz, Ale historia… Jadwiga kontra
Jagiełło, il. Artur Nowicki, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2017
Historia (nawet ta najnowsza) kryje w sobie wiele
tajemnic. Sympatie polityczne sprawiają, że pewne rzeczy zostają zakłamywane.
Im bardziej odległe czasy tym mniej o nich wiemy, tym bardziej wydarzenia mogą być
przedstawione w odmiennym świetle. Badacze starają się poznać czasy, odkryć
znaczenie dokumentów, ale często bywa to bardzo utrudnione: mamy za mało źródeł,
a do tego są one wyrazem dawnych sympatii politycznych. A co by było gdybyśmy
mogli podróżować w czasie? Pewnie niedługo będzie to możliwe. Nim jednak
nastąpi Grażyna Bąkiewicz zabiera nas na przykładową lekcję historii w
przyszłości. Dzieci nie ograniczają się do czytania nudnych podręczników, czas
jest rozciągły, istnieją ławki do przenoszenia w czasie.
Rozmiłowany w „wiatrach przeszłości” pan Cebula lubi
korzystać z wszelkich możliwych pomocy dydaktycznych. Jego ulubioną są
nietypowe ławki zabierające uczniów na wycieczki w przeszłość. Kto nie lubi
wycieczek, a do tego takich, w których można wszystko zobaczyć i dotknąć? O ile
łatwiej byłoby nam się uczyć w ten sposób. Aleks i jego klasa jednak tego nie
doceniają, a wszystko przez to, że ławki nie do końca działają tak jak powinny.
Jakby tego było mało w pierwszej części („Mieszko, ty wikingu!”) Aleks myli
daty i w czasie próbnego lotu przez przypadek trafia do Archiwum Watykańskiego,
w którym leniwy skryba przekręca i streszcza bardzo ważny dokument: oddanie w
opiekę Państwa Polskiego Watykanowi. Z Mieszka robi się Dagome, czego
wyjaśnieniem zajmowało i zajmuje się wielu historyków. We właściwej misji
zadaniem dzieci będzie znalezienie odpowiedzi czy Mieszko I był wikingiem.
W książce nie zabraknie „wiedźmy”, opisów zwyczajów,
informacji o wyprawach wojennych oraz przeprawach handlarzy niewolników.
Pozornie niewinna wycieczka zmieni się w walkę o przetrwanie.
W kolejną („Kazimierzu, skąd ta forsa?”) podróż
zabiera nas dwunastoletnia Zuza (koleżanka Aleksa z klasy) posiadająca
niezwykłe umiejętności, pełna pasji, poczucia humoru, bardzo inteligentna,
uparta i sprytna. Stara się być jak najlepszą uczennicą, ponieważ marzy o
łapaniu promieni słonecznych do wiadra. Jest to zajęcie niesamowicie trudne i
dziewczynka pragnie udowodnić rodzicom, że można pracować inaczej, efektywniej,
radośniej. Z tego powody zdobywa kolejne elementy wyposażenia i stara się być bardzo
aktywna w szkole, by rodzice chcieli kupić jej kolejne rzeczy. Do szkoły idzie
w bojowym nastroju: zdobędzie same piątki.
W czasie lekcji z panem Cebulą gromadka dzieci ląduje
w średniowieczu, w którym miasta cuchną, w ich okolicy grasują bandy zbójów,
kobiety nie mają żadnych praw i nie mogą się uczyć. Przemierzają
średniowiecznymi, niebezpiecznymi traktami, uczestniczą w życiu ludzi, poznają
ich problemy, a nawet trafiają do ciemnych lochów. Przy okazji poznają podział
społeczny, prawo, dowiedzą się w jaki sposób król wprowadza zmiany i dba o
swoich poddanych. Poznają też legendy o królu wędrującym w chłopskim stroju i
wypytującym poddanych czy żyje im się dobrze. Dowiedzą się również dlaczego
prawo targowe było tak bardzo ważne dla miast. Po wielu interesujących, czasami
niebezpiecznych przygodach mogą zamienić kilka słów z królem Kazimierzem
Wielkim.
Trzecia część („Jadwiga kontra Jagiełło”) pozwala
dzieciom poznać renesans, dowiedzieć się o konflikcie z Krzyżakami,
umiejętnościach dyplomatycznych Jadwigi i Jagiełły. Tym razem głównym bohaterem
jest Karol nazywany przez wszystkich Gruby ze względu na masę ciała. Jako
jedyna osoba w rodzinie nie przestrzega diety, ciągle szuka nowych przepisów na
łakocie i myśli o podjadaniu. Kiedy w czasie lekcji historii trafia do XIV-XV wieku
jedyne, co go interesuje to zdobycie przepisu na ówczesne smakołyki. Odkrywa
jak bardzo kosztownym luksusem były dawniej słodycze, a przy okazji odkrywa, że
królowa także lubiła słodycze i była świetną przywódczynią wojska, ponieważ
dzięki niej Ruś Czerwona była polską oraz Witold chciał pomóc Władysławowi w
walce z Krzyżakami.
Po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem odwiedzi
Malbork, gdzie jego głównym celem jest… poszukiwanie przepisów na niezwykłe
smaczne cukierki. Co kryje się pod nazwą słodyczy nazywanych „Krzyżakami”?
Przekonajcie się sami.
Dzięki dynamicznej akcji, sporej dawki historii,
snutej intrydze, podróżom w czasie, konieczności rozwiązywania zagadek,
mierzeniu się z licznymi przeszkodami Grażynie Bąkiewicz z powodzeniem udaje
się zainteresować młodych czytelników historią. Wszystkie książki Artur Nowicki
wzbogacił w ilustracje oraz komiksy, które sprawiają, że książki czyta się
szybko i bardzo przyjemnie, a najważniejsze rzeczy są umiejętnie przemycane.
Książki polecam wszystkim uczniom szkoły podstawowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz