René Goscinny, Lucky
Luke. Dalton
City, il. Morris, tł. Maria Mosiewicz, Warszawa „Egmont”
2017
Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu
pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja oraz kończąca się
odjazdem w stronę zachodzącego słońca kolejna przygoda to znak rozpoznawalny
serialu animowanego i jego kilkuminutowych odcinków. Niektórzy znają jeszcze
filmy aktorskie i animowane powstałe od lat siedemdziesiątych XX wieku. Jednak
to nie serial ani filmy były pierwsze tylko komiksowa seria, której twórcą był
belgijski rysownik i scenarzysta Morris i francuski pisarz René Goscinny. Humor
komiksy zawdzięczają ich scenarzyście i rysownikowi. Twórca przygód kowboja
słynie także z serii o Asterixie oraz książek o Mikołajku. Z Polską łączą go
korzenie: jego rodzice to polscy emigranci żydowskiego pochodzenia.
Tytułowy bohater serii „Lucky Luke” to najszybszy
(szybszy od własnego cienia) rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu podróżujący na
koniu Jolly Jumper i z psem Bzikiem. Opowieści o jego przygodach doskonale
wpisywały się w stylistykę westernów i trafiały do młodych czytelników, którzy
przyjęli jego przygody entuzjastycznie. Od 1946 roku bohater nie traci na
powodzeniu. W Polsce komiksy o nim znane są od lat 60 XX wieku, kiedy to
opublikowano pierwsze jego przygody w harcerskiej gazecie „Na przełaj”.
Kontynuatorów tworzących przygody było wielu.
Obecnie wznowiono wydanie kolejnych tomów. Od 2016
roku Egmont Polska wydaje kolejne tomy stworzone przez Morrisa i René
Goscinnego, dzięki czemu do naszego domu regularnie trafiają kolejne przygody
Lucky Luke’a.
W kolejny albumie zatytułowanym „Dalton City” poznajemy
Fenton Town,
miasteczko pełne zbirów, przemocy, wyzysku. Nie ma tu spokoju, ani uczciwości.
Wygrywają sprytniejsi i silniejsi, a średnia wieku umieralności jest bardzo
niska, ponieważ morderstwa są na porządku dzienny. Żaden stróż prawa nie był w
stanie zaprowadzić tu porządku. Jednak pewnego dnia do miasta przybywa Lucky
Luke, który nie przejmuje się złą sławą miasta. W ciągu krótkiego czasu
zaprowadza porządej i od tej pory miasto jest spokojne, ale i puste, a jego
dawny właściciel Fenton trafia do więzienia. To jednak nie koniec historii, ale
początek. Fenton trafia do więzienia, w którym przebywają też Daltonowie i
wiadomo, że to będzie początek kłopotów oraz kolejnej misji Lucky Luka. Młody
niezdarny telegrafista źle odczytuje wiadomość od gubernatora i przekazuje
zarządcy więzienia. Ten uwalnia Joe’a Daltona, dzięki któremu reszta więźniów
zostaje uwolnionych. Wszyscy ruszają stworzyć miasto zbirów. Lucke Luke i tam
chce zaprowadzić porządek.
Fabuła tomu oparta jest na absurdach: lubiący pracę
kamieniarza więzień siłą zostaje wykopany z więzienia, a wcześniej Daltom
wykorzystał pomyłkę i uwolnił współwięźniów. Do tego Lucky Luke zostaje
niewolnikiem Daltonów i stajemy się świadkami niefortunnych dla Daltonów
zdarzeń. Paradoksalne zachowania bohaterów sprawiają, że kolejne tomy ciągle
bawią czytelników.
Urok komiksu polega na jego rozpoznawalnych, typowych
dla europejskich humorystycznych komiksów rysunkach posiadających swój własny
charakter.
„Dalton City” to na pewno interesujący komiks dla
miłośników Lucky Luke’a i młodych czytelników. Nauka czytania i rozwijanie
zainteresowania czytelnictwem z wykorzystaniem komiksów to jeden ze sposobów
przyciągnięcia uwagi młodych do książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz