Ewa Nowak, Zerwij
z nią!, Warszawa „Egmont” 2017
"Według mnie jak ktoś narzeka, że świat jest
okropny, to znaczy, że on jest okropny".
Z twórczością Ewy Nowak po raz pierwszy spotkałam się
prawie dwadzieścia lat temu, kiedy rozpoczynałam naukę w liceum. Pisarka
współpracowała wówczas z „Cogito” oraz wydała pierwsze powieści dla młodzieży. Wszystkie
były do bólu prawdziwe i pokazywały poczucie bezradności, jakie towarzyszy
młodemu człowiekowi bez względu na to, z jakiej rodziny pochodził. Ewa Nowak
umiejętnie łączyła ze sobą różne światy: bogatych i biednych, kiepskich uczniów
i kujonów. Wszyscy borykają się ze zmianami w życiu, na które nie mają wpływu.
Pisarka jest mistrzynią pokazywania ułomności nas dorosłych, naszych bolączek,
kompleksów. Każe stanąć z boku i spojrzeć na siebie i zadać sobie pytanie: A
jakim rodzicem ty jesteś? Odpowiedzenie sobie na nie jest niesamowicie trudnym
zadaniem, bo każdy z nas chce być lepszy, ale nikt z nas nie jest bez wad. W
powieściach nie zabraknie też różnorodnych osobowości nauczycieli i problemy
uczniów z tymi, którzy minęli się z powołaniem.
Proste historie serwowane przez Ewę Nowak nigdy nie
są płytkimi opowieściami. Poruszają ważne dla młodzieży sprawy. W jej
powieściach zaskakujące jest to jak bardzo wiele autorka wie o zmartwieniach
młodych ludzi. Skąd ta wiedza i bycie na czasie? Przecież większość dorosłych
zapomina jak to jest albo pisze o młodzieńczych przygodach tak jakby działy się
naście lat temu. Ewa Nowak nie. Ona sięga po teraźniejszość i w nią wkomponowuje
opowieści dylematach swoich młodych bohaterów.
Ewa Nowak z zawodu jest pedagogiem-terapeutą i w jej
tekstach odczuwa się, że kontakt z młodymi ludźmi, rozmowy o ich problemach,
obserwowanie ich, inspirowanie się ich przeżyciami jest u niej silne. Nie
pozostaje, gdzieś daleko w czasach, kiedy to ludzie z mojego pokolenia chodzili
do liceum i niewiele osób miało telefony, Internet itd. Jej bohaterzy
korzystają z portali społecznościowych, aplikacji, najnowszych telefonów,
którymi z nudów zdarza im się bawić na lekcjach. Akcja rozgrywa się we
współczesności, ale poruszane problemy są uniwersalne: to problem nakreślania
własnej autonomii, niezależności, pierwszych porywów miłosnych, poczucie niemożności
zrobienia czegoś i ograniczenia przez otoczenie pełne dorosłych, którzy nie
potrafią poradzić sobie z własnymi lękami.
„Zerwij z nią!” to - jak łatwo się domyślić –
opowieść o przeszkodach, jakie napotkają na swojej drodze młodzi zakochani
ludzie pochodzący z dwóch różnych światów. Taki mezalians klasowy może nam się
wydawać czymś zaskakującym w świecie, w którym przecież niby nie zwracamy uwagi
na czyjś stan posiadania, ale… tylko jeśli nie dotyczy to nas samych. Być może
January Wodziński (ojciec Emilki) jest dobrym, empatycznym lekarzem, ale w domu
wprowadza ostre zasady. Wszystko ze strachu przed utratą córki, której grafik
dokładnie wypełnia i kontroluje każdy ruch. Z wiekiem jednak jest to kontrola ze
zwiększającym się zaufaniem: może bez problemu wyjść z koleżankami z klasy. I
właśnie dzięki temu Jacek może poznać ją i się zakochać. Miłość przynosi mu
inne spojrzenie na świat. Uczy się, że nie trzeba być złośliwym tak jak w jego
klasie, że dla rodzeństwa można być gotowym na bardzo duże poświęcenie, że
bycie z dziewczyną należącą do elity nie jest łatwe. Przeciwni będą jej i jego
rodzice. Jedynie w babci znajduje oparcie, otrzymuje wskazówki oraz zachętę do
starania się o spełnienie swoich pragnień.
Poza nastoletnimi problemami Ewa Nowak porusza bardzo
wiele spraw ważnych dla nas dorosłych: jak długo tworzyć dzieciom gniazdo, w jaki
sposób dbać o siebie, swoje szczęście oraz rozwój. Babcia Jacka to typ
kobiety-wulkanu. Mimo lat tryska energią i ciągle ma wiele pomysłów na życie.
Kiedy jej rówieśnicy spędzają czas na umartwianiu się w przychodniach ona
uprawia jogę, medytuje, dużo się uczy i co jakiś czas wywraca swoje życie do
góry nogami. Jest kobietą cieszącą się życiem, a jednocześnie potrafiącą
ustawić dorosłego syna-alkoholika, nad którym się nie rozczula i nie
usprawiedliwia. Zawsze chciała umrzeć młodo i to zrobi: umrze młoda duchem.
Właśnie dlatego Jacek ma z nią niezwykłą więź, którą tak naprawdę powinien mieć
z matką. Babci może wszystko powiedzieć, znajdzie u niej dobre słowo, bardziej
pozytywne spojrzenie na świat, garść życiowych doświadczeń i wspomnień, dzięki
którym jest silniejsza i nawet w trudnych sytuacjach widzi rozwiązania. Stara
się przekonać wnuka, że rozczulanie się nad sobą nie jest najlepszym sposobem
na życie, które wymaga wzięcia go za rogi i stawienia czoła swoim słabościom.
Jacek swoje życie widzi w dość ponurych barwach.
Kiedyś było lepiej. Rodzice byli szczęśliwi, radośni, dbali o niego. Później
ojciec zaczął pić i zamienił ich dom w piekło, z którego po latach się
wyzwolili. Jednak miejsce ojca zajął ojczym stosujący przemoc psychiczną: widzi
w pasierbie tylko zło i ciągle go krytykuje. Jacek nie lubi wracać do domu, w
którym nikt o niego nie dba. Z drugiej strony jest takim troszkę rozpieszczonym
synkiem, którego nikt nie nauczył sprzątać, dla którego obsługa odkurzacza czy
pralki to wielkie wyzwanie. Ale nie tylko dla niego. Emilka wciśnięta w
codzienne zajęcia, napełniony grafik też nie ma czasu na naukę tak przyziemnych
rzeczy. W obliczu samodzielnego życia czują się bezradni, a do dorosłości
zostało im jeszcze tylko kilka lat.
Cała opowieść zaczyna się od pomocy Jacka w babcinym
nowym interesie, który zaplanowała prowadzić dwa lata: wypożyczalni nart dającej
zajęcie również jej synowi alkoholikowi. Codzienność w wypożyczalni jest monotonna:
ojciec jest burkliwy, Jacek z pasją obsługuje klientów. Jednemu nawet wypożycza
swoje najnowsze narty. Po paru miesiącach przychodzą do nich rozchichotane
nastolatki z psem. Jacek nie lubi takich dziewczyn: ciągle szczebioczących,
śmiejących się i wygłupiających. Jednak jedna z nich przyciąga jego uwagę i
wkrada się do serca.
Okazuje się, że nie tylko on zwrócił na nią uwagę. Jej
także szybciej zabiło serce. Poza babcią i koleżankami z klasy Emilki nikt nie
wie o kwitnącym uczuciu. Młodzi wykorzystują każdą chwilę by być razem. Związek
dwójki wydaje się idyllą pozwalającą uciec od codzienności. Wszystko do czasu,
kiedy cały świat staje przeciwko ich związkowi.
Ewa Nowak ma niesamowity dar lekkiego i czasami
zabawnego pisania o problemach, przez co zyskujemy dystans do swoich problemów.
Do tego w każdej jej powieści czytelnicy znajdą garść życiowych porad, ale bez
moralizatorstwa. Ot, tak z humorem wplecione w tekst, zabawnie podane,
obrysowane cynizmem, przerysowane problemy zestawione z tymi, jakimi musieli borykać
się dziadkowie śpieszący się żyć szczęśliwie tam, gdzie szczęścia nie można
było znaleźć: w obozie pracy, w którym ich miłość zaczęła kwitnąć. Książki Ewy Nowak
czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Zdecydowanie polecam wszystkim
nastolatkom.
Miło wspominam powieści tej autorki, a więc być może w przyszłości sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMusiałabym poznać w końcu pióro tej autorki :)
OdpowiedzUsuń