Plastikowe zwierzaki (u nas zamiast lalek) mojej córki dorobiły się kilku
domów. Mamy na swoim koncie papierowe konstrukcje do składania i malowania,
styropianowe, plastikowe gotowce, domki z klocków, a nawet karmniki dla
ptaszków, a teraz czas na drewniane puzzle 3D. Idea cudowna, pomysł też, ale
ten kto pisał instrukcję sam powinien według tej instrukcji złożyć domek. Moja
córka świetnie radzi sobie ze składaniem zestawów Lego, ponieważ mają pięknie rozrysowane
kolejne kroki postępowania. Niestety w tym przypadku poległa po pierwszych
minutach i składać musiałam sama. Efekt bardzo dobry, bo domek faktycznie
piękny i pewnie zainwestowalibyśmy kolejne pieniądze na stworzenie całej ulicy
(w końcu w wakacje coś trzeba robić), ale sama myśl o samodzielnym składaniu (bez córki, której w tym czasie trzeba znaleźć inne zajęcie) sprawia,
że mi się odechciewa. Do tego miałam nadzieję, że tak jak na zdjęciu łatwo
będzie zdejmować poszczególne ścianki i dach, ale okazało się, że jeśli dobrze nie
dociśniemy i nie przykleimy to banda zwierzaków nie wypije w domku herbatki. Na
pewno z tymi puzzlami nie poradzą sobie sześciolatki (a przecież po to kupujemy
taką rozwojową zabawkę, żeby dziecko na chwilę samo potrafiło się pobawić). Tu
musimy zaangażować sporo energii i czasu. Dużym utrudnieniem były tu naklejki na ściany. Zastanawiałam się, po co one są skoro jedną stronę można było pomalować ładnie to i druga mogła być. Być może kolejne składałoby nam się
lepiej, bo miałybyśmy wprawę. Na pewno spróbujemy za rok czy dwa. Myślę, że 8-10 latki mogą być zainteresowane taką budową.
Zdjęcie opakowania. Można dokupić różne domki i zrobić z nich rozległą willę lub zbudować ulicę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz