Wszystkie książki Grzegorza Kasdepke łączy
nieszablonowość. W jego opowieściach dziewczynki wcale nie marzą o byciu
księżniczkami, detektywi mają dużo czasu dla dzieci, a inżynierowie potrafią
być niesamowicie zakręceni. Ponad to w jego książkach wszystko jest możliwe.
Nawet kontakt z kosmitami. I tak właśnie jest w serii opowieści o Bodziu i
Pulpecie mającymi niesamowicie wybujałą wyobraźnię. To ona napędza akcję, to
przez nią chłopcy ciągle pakują się w tarapaty, ale też zawierają interesujące
znajomości, przeżywają niezwykłe przygody, które są kwintesencją tego, co nam
się kojarzy z dziećmi, czyli mamy tu nagromadzenie ciągłego zaskakiwania
otoczenia fantazję. Do tego ich przygody, odgrywanie ról jest tak przekonujące,
że dajemy porwać się akcji napędzanej przez fantazję Bodzia i jego
zainteresowanie obcymi. Może jednak powinnam napisać dużą literą „Obcymi”, bo nie
chodzi tu o nieznajomych ludzi tylko istoty mieszkające poza Ziemią i kochające
odwiedzać naszą planetę. Te dość częste wizyty sprawiają, że nasz bohater i
jego przyjaciel mają wiele okazji do spotkań z przybyszami.
Pierwszy tom zaczyna się bardzo niepozornie: w
pierwszym tomie Bodzio ma uczyć Obcych poruszania się po mieście. Jest to jego
zadanie domowe. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie postać, którą przybysz
posiadał. Nie był zielonym ludzikiem, ani niczym, co nam kojarzy się z
kosmitami. Wyglądał jak doniczka z paprotką!
Po udanej akcji objaśniania zasad przychodzi
czas na sprzątanie świata. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nie trwa
ona w czasie lekcji tylko w sobotę, kiedy można by sobie poleżeć, a później
zjeść smaczną jajecznicę zrobioną przez mamę. Obowiązki jednak wzywają i wiążą
się z rywalizacją, a nic tak nie przekonuje chłopców do sprzątania jak
możliwość wygrania. Tylko, w jaki sposób wygrać, kiedy klasie przydzielono nie
bardzo brudny park? Chłopcy na pewno sobie z tym poradzą.
W szkole bywają również miłe chwile, w czasie
których nie tylko nie trzeba się uczyć, ale i można porozumieć się z kosmitami.
Koncert dzięki obecności Obcych nabiera nowego znaczenia i pomaga dużo lepiej
zrozumieć jak wiele można za jej pomocą przekazać.
Jeśli szkoła to nie może zabraknąć też zajęć
pozalekcyjnych. Bodzio może i za nauką nie przepada, ale za to uwielbia zajęcia
pozalekcyjne. Oczywiście pod warunkiem, że to on je organizuje. Do tego w
książce nie zabraknie tematyki tworzenia wynalazków, eksperymentowania z
materiałami, ponoszenia odpowiedzialności za czyny, odkrywanie pojęcia
wspólnoty, szpiegowania nowych form Obcych, mikołajkowego wymieniania się
losami, niesamowicie krótkich ferii, a także nadgorliwości w obowiązkach
szkolnych czy wykorzystywania ich do zaniedbywania nauki. Uczniowie 3b nauczą
się wiele rzeczy w ciągu roku szkolnego. Odkryją, że dzielenie się pozwala na
lepszą zabawę, a poleganie na czyjejś fantazji pomoże nawet w najgorszą pogodę.
Całość kończy wyjazd na wakacyjny obóz z wychowawczynią, panią Troć.
Drugi tom otwiera spotkanie Bodzia z Pulpetem
pod szkołą. Kolejny nudny dzień w szkole? Na pewno nie wtedy, kiedy do akcji
wkraczają chłopcy. Tym razem Pulpet ma dla kolegi niespodziankę: Obcego w
postaci kanapki! Trzeba dbać o jego bezpieczeństwo i pocieszać. Tym razem
dziecięca fantazja stanie się pretekstem do przemyślenia, czym jest ojczyzna,
dlaczego przemoc jest zła, w jaki sposób wychowywać dzieci, nawiązywać z nimi
relacje. Zabawy Bodzia i Pulpeta w krzywym zwierciadle pokazują relacje między dorosłymi
i ich podopiecznymi. Będzie też temat naszego miejsca w kosmosie, obserwacje
planet, pomysły na podróże w kosmos oraz współpraca z lokalną złotą rączką
produkującą niezwykłe wynalazki, których działania nigdy nie udaje się sprawdzić.
Pojawi się też temat zdrowego żywienia, szkolnych wycieczek, pingwinów
udających uczniów oraz opieki nad osobistymi bakteriami. Bodzio i Pulpet jak na
ciekawskie dzieci przystało z wielkim zaangażowaniem będą też obserwować
otoczenie, badać zachowania dorosłych, mierzyć poziom złości rodziców. Nie
zabraknie też zimowych wyjazdów. Tylko ferie zorganizowane przez szkołę są zupełnie
inne niż te wymarzone przez chłopców. Jednak od czego mają oni swoją wyobraźnię
jak nie od znalezienie sposobu na umilenie sobie czasu na zimowisku? Po
powrocie wkroczą w codzienne życie z jeszcze większą energią i namówią dyrektorkę
na stworzenie obserwatorium na strychu szkoły. Do tego pojawią się poszukiwania
oznak wiosny, wehikuły czasu i podróże w pobliżu czarnej dziury. Wszystko
napisane z dziecięcą fantazją. Moja córka uwielbia słuchać tych opowieści.
Książkę wzbogacono ilustracjami Daniela de
Latoura. Proste rysunki z fantazyjnymi Obcymi doskonale wpisują się w zawarte w
lekturze treści. Prostota ilustracji, ograniczona paleta barw na jednej stronie
sprawia, że młody czytelnik nie jest zagubiony w samodzielnej lekturze
działającej na jego wyobraźnię. Przewaga ciepłych barw, kontrastujące
zastawienia pozwalają na skoncentrowanie uwagi na lekturze oraz dobrze przyciągają
wzrok młodego czytelnika. Książkę z dobrze zszytymi stronami oprawiono matową,
kartonową oprawę.
Pierwszy
tom pt. „Bodzio i Pulpet” zawiera piętnaście krótkich i zabawnych opowieści o
przygodach pomysłowych chłopców lubiących opowieści o kosmitach. W drugim
znajdziemy ich już dwadzieścia siedem, czyli dużo więcej, ale i tak uważam, że
czytanie o przygodach chłopców i tak skończyło nam się zbyt szybko. Czekamy na
kolejne tomy. Poza lekką tematyką autor porusza wiele ważnych spraw: dbanie o
świat oraz otoczenie, unikanie obowiązków szkolnych, prawidłowa dieta,
umiejętność porozumiewania się z każdym, przyjazne nastawienie do świata oraz
umiejętności ponoszenia odpowiedzialności za własne czyny. Książki o Bodziu i
Pulpecie to lektury należące do interesującej serii „Poczytaj mi mamo”, w
której znajdziemy nie tylko fabularnie interesujące opowieści, ale także
przyciągające młodych czytelników stroną wizualną: dużą czcionką, niedługimi
rozdziałami, odpowiednio rozmieszczonym na stronie tekstem oraz subtelnymi
ilustracjami, przyzwyczajającymi dzieci do sięgania po coraz dojrzalsze lektury.
Opowieści o Bodziu i Pulpecie skutecznie przyciągają młodych czytelników. Prosty język, przełamywanie schematów (Bodzio
ma lalkę Barbie wśród zabawek), zabawne treści, zaskakujące zwroty akcji
sprawiają, że opowieści są bliskie młodym czytelnikom. W naszym domu to kolejna
książka Grzegorza Kasdepke podbijająca nasze serca. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz