Opowiadając o historii naszego kraju lub większości państw
mówimy o dokonaniach mężczyzn. To oni toczą walki, podbijają nowe ziemie,
sponsorują naukę, doprowadzają do rozkwitu lub upadku królestw czy księstw,
wojen religijnych, pogromów, to za ich rządów są plagi, epidemie, tragedia,
rozwija się sztuka, nauka biurokracja. Kobiety są tłem. Gdzieś tam przemyka
jakaś wyblakła, bo bezosobowa żona, której istnienie potwierdza jedynie
posiadanie imienia i bycie żoną. Mamy wiele wspaniałych i mądrych kobiet w
naszej historii, a jest ona napisana tak, jakby one ie istniały, a jeśli nawet
się o nich pamięta to są sztuczne, ociężałe, sfrustrowane. Bardzo mało mówi się
o kobietach i ich roli w historii. Marginalizowanie ich dokonań oraz znaczenia
ma ten wymiar kulturowy, który sprawiał, że bohaterki powieści Magdaleny
Niedźwiedzkiej będące postaciami historycznymi łamiącymi konwenanse wzbudzały
wiele kontrowersji. Powołane na nowo do życia bohaterki, których życie badaczka
utrwala za pomocą powieści są pełne emocji, pomysłów, energii. Ich życie nie
polega na staniu grzecznie w kącie, ale prowadzeniu własnej polityki.
Z wielką radością sięgnęłam po pierwszy tom poświęcony
królowej Bonie. Później nie mogłam doczekać się kolejnych. Magdalena
Niedźwiedzka wprowadza czytelników w świat intryg dworskich, przybliża
czytelnikom problemy, z jakimi musieli borykać się ludzie żyjący w określonych
epokach, pokazuje jak trudne życie miały kobiety, których zdanie ciągle lekceważono
i jak wiele musiały zdziałać, aby się z nimi liczono. T z kolei sprawiało, że przez
plotki zyskiwały one dziwny portret kobiet złych.
Żądna władzy Bona Sforza dbająca o biednych i
mieszczan, ukracająca rozpasanie i pijaństwo szlachty oraz magnatów często
jawiła się w przekazach, jako zła Włoszka zmierzająca do władzy po trupach. Z
jej zakochaną w królu synową uczyniono ladacznicę, a z córki nieudolną histeryczkę.
Gdzie jednak leży prawda? Jakie były te kobiety naprawdę, z jakimi trudnościami
musiały się spotykać – tego możemy się domyślać. Magdalena Niedźwiedzka w
oparciu o przekazy historyczne snuje bardzo prawdopodobną opowieść.
W pierwszym tomie serii poznajemy Bonę, majestatyczną
i legendarną królową, którą dość często na lekcjach historii albo traktuje się
po macoszemu albo przekazuje się wiedzę, że „panoszyła się”, sprowadziła do
Polski zwyczaj jedzenia warzyw, uprawiała ogrody. Drugi tom poświęcono Barbarze
Radziwiłłównie. Piękna szlachcianka jest pretekstem do pokazania Bony z nieco
innej perspektywy, wejścia w labirynt społecznych zależności, spisków, słabości
młodego władcy. Trzeci tom to historia Anny Jagiellonki, córki Bony Sforzy i
Zygmunta Starego oraz siostry Zygmunta Augusta, która po śmierci brata
poślubiła Stefana Batorego. Niedoceniana i marginalizowana w ujęciu Magdaleny
Niedźwiedzkiej zyskuje nową odsłonę.
Pisząc o kolejnych tomach serii „Zmierzch Jagiellonów”
trzeba pamiętać o wcześniejszych, których bohaterzy są obecni w kolejnych
tomach. Widzimy ich wkład w politykę ówczesnej Polski, śledzimy zależności,
rodzinne nieporozumienia i tragedie, a także zaciętą walkę możnych o wpływy. To
właśnie ten ostatni element sprawił, że bohaterka pierwszego tomu nie cieszyła
się dobrą opinią wśród możnych oraz opłacanych przez nich artystów. Stajemy się
świadkami przemian społecznych, widzimy jak ludzie zaczynają dbać o otoczenie,
zdobić swoje dwory, kształtować swoje gusta, poznamy zwyczaje żaków, budowanie
zależności wśród możnych, tworzenie dworu, nawiązywanie relacji z osobami
mieszkającymi na europejskich dworach. Pracowitość przeplatają dworskie
rozrywki, uleganie słabościom rozsądkowi.
Autorka w swoich powieściach wprowadza nas w świat
wielkoświatowej polityki z XV i XVI wieku. W pierwszym tomie wchodzimy na
włoskie dwory, obserwujemy przemiany zachodzące w kulturze, walki o wpływy,
samotne rodzicielstwo księżny Izabeli, niezwykłą w ówczesnych czasach edukację
małej Bony, przygotowanie jej do życia w brutalnym, męskim świecie, w którym
nawet niepiśmienny mężczyzna jest więcej warty od wykształconej kobiety
niepotrafiącej urodzić syna. Brutalne, ale bardzo prawdziwe i myślę, że nawet
zagorzałe konserwatystki nie chciałyby zaznać tego szczęścia bycia elementem
inwentarza. Owszem pojawiały się związki z miłości, ale te zwykle kończyły się
wtedy, kiedy kolidowały z interesami mężczyzny, a ten prędzej czy później
zawsze się pojawiał.
Drugi tom to przede wszystkim opowieść o Bonie,
Barbarze Radziwiłłównie, Zygmuncie Auguście i Zygmuncie Starym. Poznajemy
hulaszczy i beztroski tryb życia młodego księcia korzystającego z uroków życia,
swojej pozycji, bogactwa, ale też wykształconego i próbującego odnaleźć swoją
własną drogę. Odkrywamy pęd ku wiedzy, umiłowanie sztuki i jednocześnie
uwielbienie do zabobonności, wiarę w czary, stosowanie trucizn lub pomówień do
pozbycia się nielubianych osób. Bona Sforza i Zygmunt Stary są tu coraz
bardziej bezsilni. Czas ich świetności minął. Nawet ciała odmawiają posłuszeństwa.
Wiekowy król coraz słabiej widzi i słyszy, ale ma przy sobie małżonkę, która
bardzo dobrze się nim opiekuje i dba o interesy dynastii. W tym jednak
skutecznie przeszkadza jej ukochany syn, któremu udało się wyrwać spod
matczynych skrzydeł, zakochać i dać zmanipulować się Radziwiłłom. W tle
rozgrywa się szczęście, a później tragiczny los Barbary Radziwiłłówny, której
jedynym przewinieniem była świadomość swojej urody i umiejętność flirtowania.
Wdowa po wojewodzie szybko odkrywa, że spełnienie marzenia o byciu królową nie
daje szczęścia.
Hulaszcze życie Zygmunta Augusta kończy się w trzecim
tomie poświęconym Annie Jagiellonce. Życie niezamężnej księżniczki zmienia się diametralnie.
Jest ignorowana, nikt nie bierze poważnie jej kandydatury, ponieważ skończyła
już pięćdziesiąt lat i już nie ma szans na powicie syna (czyli następcy), ewentualnie
córki, którą można by dobrze wydać, aby nawiązać sojusz z innym państwem. Do
tego pozbawiono ją dostępu do spadku po bracie. Pozbawiona wystarczających
środków prowadzi własną grę polityczną i wykorzystuje wpływy, które wypracowała
jej matka, królowa Bona.
Opowieść o Annie Jagiellonce jest pretekstem do
pokazania trudności, z jakimi musiały borykać się kobiety. Do tego Magdalena
Niedźwiedzka z wprawą wprowadza nas na dwór, oprowadza po społecznych
zależnościach, intrygach, manipulacjach. Stajemy się też świadkami panoszenia
się arystokracji, próby przejęcia rządów przez magnatów i kapryśną szlachtę.
Każdy dba tu o własne interesy, marzy o powiększeniu majątku i wpływów.
Wszystko kosztem państwa. Jak to się skończyło wiemy z historii.
Magdalena Niedźwiedzka w swojej serii pokazuje nam
różne osobowości kobiet. W pierwszym tomie poznajemy ciekawą świata i bardzo
pilną uczennicę, której matka zagospodarowuje każdą minutę życia różnego
rodzaju obowiązkami: nauką jazdy konnej, spacerami, tańcami, czytaniem, nauką
języków obcych, poznawaniem polityki. Ta aktywność pozostaje Bonie do ostatnich
chwil życia. W czasie, kiedy przyszła królowa uczy się dorosły Zygmunt
(przyszły władca i jej mąż) boryka się z trudami życia: nie ma ziemi i żaden z
braci nie kwapi się, aby mu pomóc. Jego życie jak na potomka królów jest dość
skromne. Do tego związał się z piękną Czeszką, Katarzyną Tetliczanką, za którą
nie przepada Elżbieta, matka przyszłego króla. Mieszczka jednak cieszy swojego
partnera kolejnymi zdrowymi dziećmi, urodą, pogodą ducha, brakiem wielkich
wymagań. Jest ideałem kobiety, z którą znosi trudy życia. Jednak, kiedy cudem
zostaje królem zostaje zastąpiona przez młodą księżniczkę mogącą urodzić mu
syna. I tu losy świadomej swoich celów oraz zalet Bony i niepewnego,
odkładającego każdą decyzję Zygmunta się łączą. Młodziutka królowa zachwyca
urodą i bulwersuje stosunkiem do wielu zagadnień.
Barbara Radziwiłłówna jest całkowicie inna od Bony:
nie jest tak wyedukowana, zainteresowana polityką, a do tego nim zostanie żoną
bardzo długo jest kochanką króla. Radosna, chcąca się bawić, czerpać z życia,
dawać swojemu ukochanemu szczęście, a jednocześnie zadziorna i ta cecha
sprawia, że zyskuje kolejnych wrogów. Ich losy są pretekstem do pokazania
bolączek naszego kraju, popełnionych błędów, pokazaniu artystów oraz uczonych,
którzy wpłynęli na ówczesną kulturę Polski.
Anna Jagiellonka to jeszcze inna osobowość: pobożna, wyedukowana
lepiej niż księża, skromna, ale i dumna, a do tego ulegająca wahaniom nastroju
oraz niepewna swojej racji. Jej życie toczyło się w cieniu innych. Nie miała
męża, zależała od rodziców, a później brata, po którego śmierci staje się
ofiarą dworskich i państwowych intryg. Jej sytuacja jest bardzo trudna, bo nie
może na nikogo liczyć, a wszyscy czyhają na jej dobra.
Magdalena Niedźwiedzka zabiera nas do świata upadku
Jagiellonów i Rzeczypospolitej. Silny jeszcze kraj targany jest przez
zewnętrzne i wewnętrzne konflikty. Poznajemy takie historyczne postaci jak
Zygmunt I Stary, Annę Mazowiecką, Albrechta Hohezollerna, Piotra Kmitę,
Krzysztofa Szydłowieckiego, Habsburgowie, ród Sforzów, Marcina Lutra, Jana
Zapolyę, Hieronima Łaskiego, Jana (syna Tetliczanki i Zygmunta), Radziwiłłowie,
Zygmunt August, Henryk Walezy, Jan Sariusz Zamojski, Zborowscy i wielu innych.
Nie zabraknie też prawdopodobnych postaci fikcyjnych pomagających podkreślić
charakter, dobrotliwość oraz rozterki bohaterek. Autorka wykorzystuje historię
życia niezwykłych władczyń, aby opowiedzieć o panujących wówczas relacjach
międzyludzkich, zwyczajach, różnicach kulturowych, niesprawiedliwościach
społecznych, przemocy. Stajemy się świadkami wojen, spisków, zamachów,
nieposłuszeństwa, działania na szkodę kraju interesowności prowadzącej do
upadku, dowiadujemy się o artystach i uczonych, prześciganiu się możnych w
tworzenie pięknych zamków z bogato zdobionymi ścianami stworzonymi przez
znakomitych artystów, mordy, palenie na stosach, aborcję, przekupstwo.
„Zmierzch Jagiellonów” to seria obszernych, ale bardzo
interesujących i snutych z wprawą opowieści, dzięki którym możemy poznać nie
tylko życiorysy głównych bohaterek, ale też osób, które w ich życiu odegrały
ważne role. Pojawiają się zarówno przyjaciele (jeśli można tak ich nazwać), jak
i wrogowie. W każdym tomie nie zabraknie też wątku romansowego dodającego nieco
pikanterii całej opowieści. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz