Powieść Wojna
zaczyna się od zaskakującej sytuacji: oto w miasteczku jakich wiele w
Polsce, w Ciemnej Dolinie, ni stąd, ni zowąd pojawiają się osobniki
ubrane w stroje khaki i zaczynają bezprzykładną rzeź ludności cywilnej,
przypominającą okrucieństwa popełniane przez Niemców w Warszawie czy
Rosjan w Czeczenii. Telefony milczą, a zrozpaczeni mieszkańcy nie mogą
dociec, co sprowadziło na ich miasto „zielone ludziki”, jako żywo
przypominające te, które nie tak dawno zajmowały Krym dla Putina.
Jakubowski mnoży epizody, akcja toczy się niezwykle wartko, a trup
ściele się gęsto. Do tego mamy ingerencję sił nadprzyrodzonych w postaci
zmartwychwstających z grobów ciał, stających w obronie ludności.
Odczytuję to jako zapis współczesnych lęków mieszkańców Polski Anno Domini 2020, którzy w skrytości ducha obawiają się takiego scenariusza. Jakubowski jest kronikarzem tego lęku i pokazuje go w sposób wielowymiarowy.
Wojciech Chmielewski
Odczytuję to jako zapis współczesnych lęków mieszkańców Polski Anno Domini 2020, którzy w skrytości ducha obawiają się takiego scenariusza. Jakubowski jest kronikarzem tego lęku i pokazuje go w sposób wielowymiarowy.
Wojciech Chmielewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz