Etykiety

czwartek, 8 grudnia 2022

Kari Korhonen "Wujek Sknerus. Pamiętniki Sknerusa McKwacza"


Opowieści z Kaczogrodu są jednymi z lepiej znanych. Jego mieszkańcy wychowali kilka pokoleń dzieciaków. Czasy się zmieniały, bohaterzy ewoluowali, a my o nich dowiadywaliśmy się nowych rzeczy lub utwierdzaliśmy w określonym spojrzeniu na nich. Do jednych z bardziej rozpoznawalnych postaci ze świata Disneya należy Sknerus McKwacz, który dzięki Carlowi Barksowi po raz pierwszy pojawił się w komiksie „Wielka niedźwiedzica” zabierających czytelników w klimat świąteczny. Wtedy widzimy pewnego rodzaju złośliwość prawie 80-letniego skąpca, który zaprosił Donalda z siostrzeńcami do domku w górach, żeby zabawić się ich kosztem. Mamy tu ubieranie choinki, śnieg i wszystko, co może kojarzyć się ze świętami). Z czasem Sknerus zyskiwał coraz bardziej negatywny obraz. Zwłaszcza, że imię odziedziczył po Ebenezarze Scrooge’u z „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dikensa. Samo wprowadzenie go w okolicach świąt też nie jest tu bez znaczenia. Drugim pierwowzorem ponoć był Andrew Carnegie (szkodzkiego pochodzenia Amerykanin, jeden z bogatszych wówczas ludzi i autor poradników o sprzedaży).

W latach 90. XX wieku do czytelników trafiły komiksy Dona Rosy opowiadające o zdobyciu przez Sknerusa McKwacza fortuny. To właśnie z nich dowiemy się, że bohater urodził się w 1867 roku w Glasgow w Szkocji w zubożałej rodzinie. Poznanie historii klanu oraz podarowanie narzędzi do pracy sprawiają, że Sknerus postanawia ciężko i uczciwie pracować. Kilka lat później dzięki zarobionym pieniądzom może popłynąć do Ameryki i rozpocząć pracę na statku stryja Angusa oraz zmierzyć się z braćmi Bee. Przez lata pracował, bogacił się, tracił fortunę, pracował, bogacił się i tracił fortunę. Przeżył wiele interesujących i niebezpiecznych przygód. Były kopalnie miedzi, złota, , przemierzył przez wszystkie kontynenty. W akcję wplecione są takie postacie jak Teodor Roosvelt.
Alternatywną wersję zarabiania poszczególnych milionów przedstawił włoski scenarzysta Fausto Vitaliano. Pojawia się tu wątek ze złotem, budową kolei, zarabianiu na kinematografii, stworzenia żelazobetonu, grania na loterii, znajomością z Juju Vernem, giełdą. Ze wszystkich historii wyłania nam się obraz inteligentnego poligloty, który dzięki ciężkiej pracy i zaangażowaniu powiększa majątek. Skupienie na bogactwie sprawia, że traci więzi z bliskimi i przez to stopniowo traci na sympatii.

I w końcu po latach po raz kolejny trafia do nas odkurzona i ocieplona historia Sknerusa McKwacza jako pamiętniki.
Kari Korhonen, fiński autor komiksów ma na swoim koncie historie o młodym Kaczorze Donaldzie. Teraz na podstawie wcześniejszych wersji tworzy opowieści o Sknerusie McKwaczu. Dzięki temu dostajemy ciekawą opowieść z bardzo szybką akcją. Widzimy młodego bohatera, który wyruszył do Ameryki, aby ulec gorączce złota. Szybko okazuje się, że zadanie nie jest łatwe, bo osady są przepełnione, a na okrętach także nie ma dla niego miejsca. To go jednak nie zniechęca. Za każdym razem intensywnie angażuje się w pracę, pomaga innym i dzięki temu stopniowo przybliża się do celu. Każde zajęcie jest tu dla niego ważne i traktuje je jako etap dążenia do spełnienia marzeń. Jego tropem podążają czarne charaktery chcące go powstrzymać przed dotarciem na miejsce. Kto stoi za przeszkodami? Dlaczego zależy mu na tym, aby młody Sknerus nie zgromadził majątku? Przekonajcie się sami sięgając po komiks.
Historia Sknerusa jest tu pięknie rozrysowana. Mamy prostą kreskę znaną z Disneyowskiej wersji. Do tego dobrze dobrana kolorystyka świetnie wpisująca się w inne opowieści o bohaterach z Kaczogrodu. Charaktery bohaterów często są przerysowane. Wspomnienia samego Sknerusa znajdują się w żółtych ramkach, a dialogi z białych dymkach, dzięki czemu całość jest przejrzysta i czytelnik wie, od czego zacząć lekturę. Dużo tu gagów pokazujących to, że bohater stawia pierwsze kroki w innym miejscu. Całość dopełnia dobry papier, bardzo dobrze zszyte strony oprawione w solidną okładkę. „Wujek Sknerus. Pamiętniki Sknerusa McKwacza” autorstwa Kari Korhonena to zdecydowanie ciekawa i zabawna lektura z przesłaniem przekonującym, że skupienie na celu, zaangażowanie pozwalają spełnić marzenia. Nawet, kiedy na naszej drodze pojawiają się liczne przeszkody.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz