Fantastyka bardzo wiele zawdzięcza średniowiecznej twórczości. Wizerunki jednorożców na gobelinach, pojawiające się w legendach były uosobieniem czysta, piękna i dobra oraz w pewien sposób bezinteresowności. W popkulturze owe wizerunki są kontynuowane. Postacie te często przynosiły wybawienie, leczyły. Czasami wizerunki tych magicznych istot traktowano z lekkim przymrużeniem oka i ironią. Właśnie z takim podejściem mamy do czynienia w serii komiksów Dany Simpson.
„Fibi i Jednorożec” trafił do czytelników dziesięć lat temu w postaci komiksu internetowego, aby następnie pojawiać się w różnorodnych czasopismach. Istniejący na początku w postaci pasków komiks z czasem przerodził się w tomy o określonej tematyce i luźno powiązanej akcji, którą otwiera przygoda 9-letniej Fibi, która przypadkowo uderza jednorożca zapatrzonego w swoje odbicie. Jednorożec jest tu uosobieniem mitycznego Narcyza. Fantastyczny zwierzak o imieniu Marigold Heavenly Nostrils (czyli Marigold Niebiańskie Chrapy) uwolniony z pułapki niemożności oderwania wzroku od własnego odbicia postanawia nagrodzić wyzwolicielkę. Zadanie jednak okaże się bardzo trudne, bo wymaga zaangażowania jednorożca. Rezolutna bohaterka życzy sobie, aby Marigold stała się jej przyjaciółką. Od tej pory stają się niemal nierozłączne. Dzięki temu możemy dowiedzieć się o tych istotach, poznać ich magiczne umiejętności Dzięki nim jest w stanie dokonywać takich wyczynów, jak odwracanie lub przekierowywanie deszczu, wysyłanie wiadomości tekstowych i nadawanie hotspotu Wi-Fi przez klakson. Jednak jej najczęściej używanym zaklęciem jest „Tarcza nudy”, która powoduje, że ludzie postrzegają ją jako nic niezwykłego i pozwala jej na codzienne interakcje.
Tytułowa bohaterka jest rezolutną, ale nieco samotną dziewczynką. Przyjaźń z
jednorożcem daje jej możliwość wchodzenia w interakcje, nawiązywanie więzi.
Nawet jeśli Marigold jest próżna, zapatrzona w siebie i wydaje się uosobieniem
Narcyza. Do tego traktuje wszystkich z góry oraz jest cyniczna. Kiedy
przypomnimy sobie inspirację wydaje się to dość dziwne, ale z drugiej strony,
co my wiemy o tych istotach, ich charakterach? Poza całą masą negatywnych cech
wynikających z przerysowania skupienia się na sobie mamy też sporo pozytywnych.
Marigold jest przyjazna, chętnie pomaga, bo to pozwala jej podbudować własne
ego, co sprzyja tworzeniu żartów. Bohaterki doskonale do siebie pasują,
uzupełniają i przeżywają różnorodne przygody. Każdy tom niesie ze sobą
różnorodne wyzwania. W większości pojawia się motyw przebierania się,
przygotowywania do niezwykłych wydarzeń, ale też pokazują inne spojrzenie
przyjaciółek na świat. Sporo tu też scenek związanych ze szkołą, różnymi
doświadczeniami, zaangażowaniem w naukę, a także doświadczeniami związanymi z
mediami społecznościowymi.
Z każdym tomem widać zacieśniającą się więź między bohaterkami. Do tego
uświadomimy sobie, że nie tylko Fibi ma taką niezwykłą przyjaciółkę. Można
wręcz pokusić się o stwierdzenie, że niezwykłe dzieci mają cudownych kompanów
zabaw. I to sprawia, że lepiej się rozumieją.
Każdy tom to wycinki z codzienności. Obserwujemy jakieś pół roku z życia
dziewczynki i jej przyjaciółki, wchodzimy w obszary problemów, z jakimi
spotykają się młodzi ludzie, poszukiwania akceptacji, podążaniem za modami,
poczucia własnej wartości, szpanowania i pytania o sens wielu działań
społecznych.
Bohaterzy są tu bardzo różnorodni. Jedni troszkę fajtłapowaci, inni są takimi
miłośnikami technologii, że nawet, kiedy są obok kogoś to wolą do niego pisać
niż z nim rozmawiać. Znajdziemy tu postacie popisujące się bogactwem, ale są
też oczytane, zaangażowane w zdobywanie wiedzy tak bardzo, że nie dają sobie
czasu na wypoczynek nawet w wakacje. Fibi jest zdolną i pilną uczennicą, dzięki
czemu zyskała miano kujonki, ale i ona ma słabsze dni, kiedy nie odrobi zadania
domowego, bo zew przygody wzywa. A ten wymaga robienia wielu nieprzewidywalnych
rzeczy, udawania się na wielkie wyprawy lub zabawy z domowymi zwierzakami. To
podsuwa pytania o wolność i zależność od technologii, granice dbania o
prywatność.
Ósmy tom to piękna opowieść o prawdziwej przyjaźni, ale też o przepracowaniu
własnych emocji, zdystansowaniu się do niektórych spraw. Opowieść zaczyna się
od przygotowań Fibi do wyjazdu na obóz teatralny. Ma tam spotkać się z Sue. Z
kolei Marigold zabierze na wycieczkę swoją siostrę. Dziewczynka bardzo szybko
jest rozczarowana postawą zaprzyjaźnionego jednorożca, który więcej czasu
poświęca siostrze niż jej. Przyzwyczajona do ciągłego towarzystwa przyjaciółki
bohaterka próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji. Od siostry Marigold dowiaduje
się jak bardzo udało jej się zmienić towarzyszącego jej jednorożca.
„Królowe dram” to opowieść o sile przyjaźni. Autorka uświadamia młodym
czytelnikom, że przyjaciele to osoby bliskie i zmieniające nas. Do tego
pokazuje, że każdy może trafić na bratnie dusze. Nie zawsze chodzimy do szkoły z
osobami, z którymi coś nas łączy i w których towarzystwie czujemy się swobodnie.
Podkreśla też znaczenie wzajemnej inspiracji, ciągłego uczenia się i
zmieniania.
„Fibi i jednorożec” to bardzo ciepła seria zawierająca sporą dawkę humoru.
Prosta kreska, pastelowe kolory, akcja dostosowana do chwili (czasami mknie, a
czasami po prostu musimy się zatrzymać z bohaterami). Autorka wprowadza nas w
świat szerokiej gamy emocji: od radości po smutek i tęsknotę.
Bardzo spodobało mi się pokazanie świata dorosłych zajętych sobą i od czasu do
czasu wchodzących w interakcję z własnym dzieckiem. Widzimy dziecko mające dużą
przestrzeń do rozwijania własnej wyobraźni, oddawania się aktywnościom, które
lubi, rozwijania swoich umiejętności.
Komiksy to ten rodzaj lektury, po którą sięgną nawet najbardziej oporni
czytelnicy, dlatego polecam każdemu uczniowi. Może dzięki nim odkryją jaką
magią jest czytanie i że wcale nie trzeba spędzać całego dnia w telefonie, aby
przeżyć niezwykłą przygodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz