Czasami śmierć człowieka sprawia, że na jaw zaczynają wypływać zadziwiające tajemnice i zaczynamy dostrzegać wiele zadziwiających wydarzeń w historii kraju. A wszystko przez to, że nasze życie jest wpisane w różnorodne wydarzenia, w czasie których możemy podejmować ważne dla naszego przetrwania decyzje. I tak właśnie jest w przypadku ofiary z książki Mary Kelly „Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo”.
Opowieść rozpoczyna się 22 grudnia, kiedy znaleziono ciało księżny Olgi Karuchin,
rosyjskiej oligarchini z czasów carskich. Widzimy ubogie otoczenie, zaniedbane
pomieszczenie i bylejakość warunków, w których przyszło jej żyć. Zestawione
jest to z latami świetności, kiedy w młodości mieszkała w pięknym pałacu i
zamiast burego koca miała piękną, jedwabną pościel. Dowiemy się, że na początku
XX wieku musiała uciekać z kraju przed rewolucją. Schronienie znalazła w
Anglii, gdzie przez lata mieszkała w ubogim mieszkaniu w londyńskim Islington.
Jej towarzyszem jest dorosły wnuk. Poza nim kobieta nie ma już nikogo
bliskiego. Do tego ma wiele lęków. Przede wszystkim boi się komunistów i
właśnie z tego powodu od lat nie opuszcza swojego pokoju. Jedyną osobą
odwiedzającą ją jest sąsiadka przynosząca zakupy. To właśnie ona dostaje od
Olgi piękną ikonę i broszkę, które zadziwią śledczych, ponieważ są to przedmioty
wartościowe. Otoczenie księżnej nie wskazywało na to, aby dysponowała dużymi
środkami do życia. Pamiątki przywiezione po bogatym rodzie Karuchinów to jedyna
rzecz, którą miała po bliskich. Te dziwne zestawienia oraz szereg innych
wydarzeń będzie musiał połączyć w całość prowadzący śledztwo nadkomisarz Brett
Nightingale oraz jego współpracownik sierżant Beddoes. Już w czasie pierwszej
rozmowy z sąsiadką, panią Minelli, dowiadują się, że zmarła wyjechała z kraju z
synową, która po urodzeniu syna zmarła i od tego czasu Olga żyła z wnukiem. Prawie
czterdziestoletni Iwan ma tylko babkę. Bliscy, którzy zostali w Rosji zginęli z
rąk komunistów. Babka mimo upływu lat nadal panicznie się ich bała. Do tego
śledczym udaje się ustalić, że z jej pokoju zniknął kufer. Po przedmiotach,
które otrzymała sąsiadka wnioskują, że musiał zawierać on cenne rzeczy. Co się
w nim znajdowało? Komu zależało na jego zawartości? Kto go ukradł? Czy śledczym
uda się wpaść na trop sprawców? Jaką rolę w tych wydarzeniach odegrał wnuk,
który pojawił się u babci tuż przed śmiercią?
„Tajemnica pustego kufra” to z jednej strony uroczy klasyczny kryminał retro, a
z drugiej strony opowieść zabierająca nas w świąteczny, zimowy klimat Londynu.
Poznamy tu troszkę historii Rosji oraz Wielkiej Brytanii, dowiemy się jak
wyglądało życie uchodźców, z jakimi problemami się mierzyli, co przewozili do
nowego miejsca zamieszkania. Zobaczymy też jak wyglądała ich naturalizacja,
wchodzenie do nowego społeczeństwa. W tle śledztwa pojawi się też wątek polski
w postaci unikalnej płyty śpiewaka Jana Reszke. Nie zabraknie też bogatej
galerii podejrzanych: od udręczonego i prześladowanego przez apodyktyczną babkę
wnuk, przez jubilera, kolekcjonera płyt po rosyjskich komunistów czy tajemniczy
gang, który dokonał już kilku napadów. Kto stoi za śmiercią staruszki? Komu owa
śmierć byłaby na rękę? Komu zależy na zawartości kufra? I dlaczego trzymająca
skarby staruszka żyła w nędzy? Do tego mamy tu świąteczny klimat, w którym nie
zabraknie wątków przedstawień oraz udziału w amatorskich przedstawieniach operowych.
A wszystko w otoczce ściętego lodem i przysypanego śniegiem Londynu, w którym
wszyscy przygotowują się do świąt (w końcu zwłoki odkryto dwa dni przed Wigilią).
Ciekawa, klimatyczna, zimowo-świąteczna opowieść z trupem i historią w tle.
Mamy tu otoczenie lat 50-60 XX wieku, przez co bohaterzy jeszcze nie mają tych
wszystkich nowych technologii do dyspozycji, które ułatwiają pracę współczesnym
detektywom.
Mamy tu ciekawą fabułę, do której jesteśmy wrzuceni przez pojawienie się na
początku trupa. To właśnie zwłoki Olgi Karuchin stają się pretekstem do
poruszenia wielu ważnych tematów: od budowania respektu po asymilację i
ukrywanie bogactw oraz działania szajek komunistów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz