Jennifer Fulwiler, Któż jak nie Bóg, tł.Maria Jaszczurowska, Warszawa „Fronda” 2015
Jenny wychowana w ateistycznej rodzinie, w której z
szacunkiem podchodzi się do wiary i wierzących często płatała figle, które
można by uznać jako obrażające uczucia religijne. Niełatwe dzieciństwo wśród
wierzących rówieśników, którzy może swojej wiary nie rozumieli, ale za to
doskonale potrafili wykluczać ze wspólnoty, bo przecież niewierzący nie może
wtargnąć w pewne sfery i w nich uczestniczyć. Można śmiało stwierdzić, że na
wszystkich poziomach edukacji była prześladowana religijnie. Nawet poważni
fizycy rozprawiali o Bogu.
Prosta opowieść o życiu, jego urokach, sukcesach,
porażkach, dążeniu do dobra i upadkach oraz próby życia zgodnie z wymogami Kościoła
katolickiego. Odkrycie innego świata, pogłębianie wiary, przyjmowanie kolejnych
sakramentów, dzielenie się przeżyciami na blogu sprawiają, że Jenny w końcu
czuje, że żyje we wspólnocie. Jej nowa droga pozwala odkryć, że jej krewni to
nie tylko ateiści.
„Któż jak nie Bóg” to opowieść o szukaniu właściwej
drogi, próbie rozumienia innych, zdystansowanym patrzeniu na swoje młodzieńcze
wygłupy oraz nawracaniu się, w którym bardzo pomaga czytanie żywotów świętych
oraz katolickich blogów. Nowoczesna kobieta staje się wierzącą żoną i matką,
która musi podołać nowym wyzwaniom.
Lekka opowieść o sprawach bardzo poważnych będzie
doskonałą lekturą dla wierzących oraz nawracających się.
Świetny blog, zapraszam do siebie jestem tutaj nowa.
OdpowiedzUsuń