Chris Grabenstein, Biblioteka pana Lemoncella, tł. Maciejka Mazan, Warszawa „Wilga”
2015
Biblioteki są nudne i nie
mogą zainteresować dzieci i młodzieży żyjących w czasach analogicznych? Nic
bardziej mylącego. Nawet wtedy biblioteka może kusić. Trzeba tylko pozwolić
dzieciom się bawić. Okaże się, że jest ona najlepszym miejscem do gry,
rozwiązywania łamigłówek, sprawdzenia swoich umiejętności myślenia i wiedzy.
Noc w bibliotece to dopiero wstęp do poważnej gry, która może być niebezpieczna
oraz sprawdzi charaktery dzieci, ale może też przynieść sławę oraz pieniądze.
Jak zachowają się wybrańcy w obliczu takich nagród? Jakie są ich motywy? Czy
nieinteligentna dziewczyna zgrywająca księżniczkę może być poważną rywalką?
Wszystko zaczyna się od
dodatkowego zadania domowego. Jak nakłonić uczniów do napisania eseju o nowej
wspaniałej bibliotece miejskiej? Zrobić z jej powstawania wielką tajemnicę oraz
skusić wizją poznania najnowszych gier. Dwunastu dwunastolatków pozna dreszczyk
emocji, z jaki towarzyszył wielkiemu twórcy gier, który spędził tu najlepsze
lata dzieciństwa. Zarażanie młodych ludzi pasją zdobywania wiedzy dla niego
jest bardzo proste. Wystarczy zaczarować nowe miejsce technologią, zachęcić do
gry, w której książki są bardzo ważnym elementem, a później tylko czekać na
pomysłowość nastolatków.
„Biblioteka pana Lemoncella”
Chrisa Grabensteina to interesująca książka zabierająca młodych czytelników w
świat książek i przygody z zagadkami. Polecam uczniom szkoły podstawowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz