Leszek Szaruga, Kanibale lubią ludzi. Aforyzmy, il. Artur Daniel Liskowacki, Szczecin,
Bezrzecze „Forma” 2012
„Postsokratyk: nie
wiedziałem, że nic nie wiem”.
„W wojnach religijnych
tylko polegli wiedzą, po czyjej stronie jest racja”.
„Wszyscy ludzie
powinni być równi. Ale bez przesady”.
„Często niemoralny zawodowiec
jest lepszy od zawodowego moralisty”.
„Granice wolności słowa
wyznaczają słowniki”.
„Demokracja: kompromis
między tyranią, a wojną domową”.
„Małżeństwo:
bezgotówkowa wymiana usług”.
„Kto płynie z prądem,
nie dotrze do źródeł”.
„Często okazuje się,
że na scenie politycznej główne role grają suflerzy”.
„Krytykują twe niskie
loty. Jasne: zazdroszczą ci latania”.
„Uczmy się spóźniać na
czas”.
„Nie dochodź do siebie
na skróty. Pozbawisz się biografii”.
To zaledwie kilka
aforyzmów doskonale odzwierciedlających stylistykę myśli zawartych w zbiorze „Kanibale
lubią ludzi” Leszka Szarugi, zabierającego nas w świat codziennych i
uniwersalnych problemów. Poeta w swoich spostrzeżeniach doskonale wykorzystuje
grę słów, dwuznaczność, znane powiedzenia. W tomie można wyczuć swobodę myśli i
otwarcie na nowe sposoby patrzenia na świat przy jednoczesnym korzystaniu z
dorobku kulturowego, przez co zbiór aforyzmów odwołuje się zarówno do
literatury pięknej, Biblii, polityki, porzekadeł, przysłów, filozofii, nauki.
Dzięki nowym zestawieniom, eksperymentowaniu z językiem Leszek Szaruga
umiejętnie odsłania i jednocześnie kreuje naszą rzeczywistość. Jeśli pójdziemy
za tropem Wittgensteina, że granice naszego języka są granicami naszego świata,
to możemy śmiało stwierdzić, że autor aforyzmów stara się poszerzyć granice
naszego świata bez wprowadzania nowych słów, ale przez nadawanie im nowych
połączeń. Nowe zestawienia znanych elementów sprawiają, że nasze spojrzenia
czasami ulega dekonstrukcji. Przyswajanie sobie nowych znaczeń, analizowanie
dotychczasowych sprawia, że „Kanibale lubią ludzi” staje się wielotygodniową
przygodą z własnymi doświadczeniami kulturowymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz