Krzysztof T.
Dąbrowski, Anomalia, Szczecin,
Bezrzecze „Forma” 2016
Bycie
siedemnastolatkiem mieszkającym na szarym, przeciętnym polskim blokowisku jest
trudne. Ma się mało prywatności, rodzice ciągle kontrolują, trzeba zawsze
chodzić do szkoły, robi się zakupy w małym osiedlowym sklepie, zostaje się
oskubanym z pieniędzy przez miejscowego osiłka. Kiedy zaczyna nam się wydawać,
że będzie lepiej, ponieważ rodzicom urodziła się córeczka, której będą musieli
poświęcać więcej czasu, a na balkonie bloku znajdującego się naprzeciwko
namierzyliśmy piękność, w której będziemy mogli się platonicznie kochać
pojawiają się małe przeszkody: mała siostra wcale nie odciąga od ciebie uwagi
rodziców, ale sprawia, że tworzą oni dłuższą listę zakazów i nakazów: zero
powrotów nocami do domu, zero głośnego słuchania muzyki, zero wolności. Do tego
w życiu pojawia się demon z czerwonymi ślepiami.
Bycie
szczupłym nastolatkiem zapuszczającym włosy i chodzącym w glanach, słuchającym „Nirwany”
oraz pokrewnych zespołów jest niezwykle trudne. Mroczna atmosfera połączona z
mizernym ciałem utrudnia znalezienie dziewczyny lub zdobycie się na odwagę, by
porozmawiać z wielbioną tajemniczą pięknością.
Jedyne, co
pozostaje Adrianowi to nadzieja i konieczność odliczania do osiemnastki. Widmo
dorosłości wydaje się niezwykle kuszące i pozwala łudzić się, że wtedy rodzice
będą traktowali młodego człowieka odrobinę doroślej. Od czego ma się dobrego
kumpla jak nie od brutalnego sprowadzania na ziemię? Adam uświadomi go: „E,
stary, nie będzie tak różowo (…) I co z tego, że będziesz miał ten zasrany
dowód, myślisz, że to coś zmieni? (…) Nadal będzie, jak było, tylko będą
podkreślali, że nie papierek świadczy o dojrzałości i tego typu bzdety. A jak
się postawisz, to zawsze przypierdolą tekstem, że póki z nimi mieszkasz, to
masz ich słuchać”.
W takich
warunkach pozostaje zacisnąć zęby i czekać do studiów. Wydaje się, że Adrian
oddałby wszystko, aby odmienić własne życie i pozbyć się namolnych i
kontrolujących go rodziców. Pewnego dnia jednak zdarza się wypadek zmieniający
życie całej rodziny i przede wszystkim Adriana. Rodzina pozostaje bez niego, a
on bez niej. Gdzieś w przestrzeni tworzą się dwa, a może więcej światów,
alternatywne rzeczywistości zmuszające bohatera do zadania sobie bardzo ważnych
pytań epistemologicznych, do zastanowienia się, na ile doświadczany świat jest
tym prawdziwym, czy mogą istnieć inne światy, jakie kategorie mogą decydować o
prawdzie lub fałszu spostrzeżeń.
„Kiedyś
myślałem nad tym, co by było, gdybym był jedyną istniejącą istotą we
wszechświecie i to wszystko dookoła byłoby sztuczne będąc li tylko wytworem
mego umysłu?
Funkcjonowałbym
wtedy w hologramie – rzeczywistość byłaby makietą, a inni ludzie
trójwymiarowymi animacjami obdarzonymi czymś w rodzaju oprogramowania
niezbędnego do wchodzenia ze mną w interakcję.
Ja zaś
byłbym projektorem – rzutnikiem wyświetlającym wokół siebie ‘rzeczywistość’.
Załóżmy
teraz, że – aby utrudnić sobie ‘zabawę w doświadczenie’ – włączyłbym funkcję
świadomości swojej wyjątkowości, by myśleć, że wszyscy inni również istnieją,
by wierzyć, że świat naprawdę istnieje”.
„Anomalia”
Krzysztofa T. Dąbrowskiego to książka zwodząca czytelnika do samego końca.
Wypadek samochodowy przewraca zwyczajne życie zniecierpliwionego nastolatka do
góry nogami. W jego nowym życiu zaczyna mu brakować bliskich, co składnia go do
udziału w eksperymencie pozwalającym na stworzenie hologramu rodziny. Ten krok
staje okazuje się kolejnym przełomem w jego życiu. Adrian niczym César z
„Otwórz oczy” reż. Alejandra Amenábara w pewnym momencie staje w cichym świecie pozbawionym ludzi. Czy ten
świat jest wykreowany przez jego umysł? A może powstał pod wpływem eksperymentu?
Czy życie po śmierci może być takie jak to przed śmiercią? Czym jesteśmy dla
zmarłych? – odpowiedzi na te pytania poszukuje nasz bohater przez całą książkę.
„Anomalia”
to lektura z jednej strony bardzo wymagająca, poruszająca wiele ważnych kwestii
z teorii poznania i filozofii umysłu, a z drugiej strony zabiera czytelnika w
świat obrazów znanych z horrorów. Rosnące napięcie, poczucie zagrożenia to
uczucia towarzyszące Adrianowi od początku książki. Jednak źródła owych uczuć
zmieniają się tak samo jak sam bohater.
Mam książkę,i naprawdę polecam.To gotowy scenariusz filmowy:)
OdpowiedzUsuńczytając nawet wyobrażałam sobie jak wyglądały by przeskoki ze sceny na scenę, poszczególne ujęcia. Mógłby powstać bardzo interesujący film :)
Usuń