Etykiety

piątek, 25 maja 2018

"Świerszczyk. Magazyn dla dzieci" nr 5 i 6 (2018)

Zgodnie z zapowiedziami po raz kolejny zabieram Was w świat „Świerszczyka”, magazynu dla dzieci, którego zna każdy, ponieważ ma on bardzo długą historię. Przedwczoraj opowiadałam jak wygląda rozkład rubryk, wczoraj o tematyce dwóch numerów, a dziś dwa kolejne. Tym razem tylko o tym, co najbardziej podobało się mojej córce. Pamiętajcie, że na stronie czasopisma istnieje możliwość kupienia numerów archiwalnych oraz zamówienie prenumeraty. Każdego roku numeracja czasopisma zaczyna się od 1, więc łatwo sobie obliczyć, w jakich numerach pojawiają się tematy świąteczne bądź wakacyjne. Warto też zainteresować się innymi zagadnieniami omawianymi co dwa tygodnie. Do tego miło mieć dobry pomysł na zabawę (gry) oraz tworzenie (prace plastyczne)
„Jak sobie radzić ze złością?” takie pytanie pojawia się w numerze piątym „Świerszczyka”, w którym opowiadanie Małgorzaty Strzałkowskiej „Filipek i mole” przemyca wiele praktycznych rad. Krasnoludek złości się na mole, które poniszczyły mu ubrania. Zamierza się z nimi rozprawić, bo wszystkie skarpetki, czapki, szaliki i wiele innych ubrań pełne są dziur. Ewelina pyta się czy zastosował środki zapobiegawcze, aby nie przyciągać moli. Okazuje się, że z krasnoludka niezły flejtuch, ponieważ wkładał brudne rzeczy do szafy i zapomniał o lawendzie. Z czytanki dowiemy się, jakie warunki sprzyjają rozmnażaniu się moli, w jaki sposób składają jajeczka i co można zrobić, aby po zimie szafa była czysta, pachnąca i bez zniszczonych ubrań.

Kolejna opowieść to kolejna odsłona pamiętnika świerszcza Bajetana Hopsa. Tym razem bohater odkryje jak bardzo zaraźliwa jest złość. Wszystko zaczyna się od niemiłego poranka: mama zamiast miło go budzić pogania go. Bajetan nie jest zadowolony z takiego traktowania i przy najbliższej nadarzającej się okazji wyładowuje się na Klemensie. Później oczywiście przeprasza i odkrywa, że początki złości miały źródło w… porannym telefonie z pracy do taty, który swoją złość wyładował na żonie, a ona na synu, a ten na koledze. Opowieść uzmysłowi młodym czytelnikom, że każde nasze zachowanie ma swoje początki i warto nauczyć się radzić z negatywnymi emocjami zamiast je rozprzestrzeniać.
Numer szósty poświęcono świętom. „Świątecznie i wiosennie” staje się pretekstem do poruszenia ważnego tematu malowania pisanek, wykluwania pisklaków (nawet Kotek Mamrotek ma swoją gromadkę, a czarownica Irenka szereg pisanek ozdobionych w czarownicowe wzorki.  Czytanka Małgorzaty Strzałkowskiej zabiera nas do świata zwierząt tworzących pisanki. Każda jest inna, niepowtarzalna, piękna, tylko kurze się nie udaje stworzyć ładnej. Na szczęście kogut przychodzi z pomocą i wspólnie naprawiają to, co kura pazurami zrobiła brzydko.
W pamiętniku Bajetana Hopsa po raz kolejny spotkamy się ze złym humorem. Wszystko przez to, że rodzice każą mu, gdzieś jechać, a on nie chce. Wolałby siedzieć w domu. Kiedy dostaje list od czytelników jest bardzo szczęśliwy i chciałby się z nimi spotkać. Ku jego zaskoczeniu to właśnie tam ma jechać z rodzicami. Chyba każdy rodzic wie, co to jest nagła zmiana stosunku dziecka do rodzicielskich planów.
W rubryce „Chcę wiedzieć więcej” młodzi czytelnicy dowiedzą się o carskich jajach, pisankach Wena Fulianga i wiele, wiele innych interesujących rzeczy.
Magdalena Kiełbowicz w „Razem raźniej” przenosi nas w czas świąt. Tata bohaterki pracuje jako marynarz i nie będzie go w domu w Wielkanoc. Jakby tego było mało choruje dziadek i pradziadek, przez co w domu robi się dziwnie cicho i smutno. Rodzinną atmosferę odmienia wizyta w szpitalu. Autorka pokazuje jak ważne jest dbanie o bliskich i że w ich towarzystwie świat jest piękniejszy, radośniejszy.
Opowiadania i wierszyki przepleciono rebusami, rysowankami, ćwiczeniami na spostrzegawczość oraz propozycjami wykonania prac plastycznych. Młodzi czytelnicy mogli zrobić wiosenne bukiety forsycji, zajączki. Prace wykonane dzięki dwóm numerom doskonale podkreślały świąteczny klimat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz