Etykiety

wtorek, 5 czerwca 2018

"Kapitan Majtas" - dziesiąta i jedenasta część

Kapitan Majtas to bohater najnowszego filmu animowanego opartego na książkach Dava Pilkeya. Razem z kinową produkcją „Dream Works” do młodych odbiorców trafiają liczne książki oraz gadżety z nowymi bohaterami. Wśród proponowanych lektur nie może zabraknąć też i książek będących bazą wyjściową. Akcja stworzona przez pisarza i rysownika jest szczątkowa, zawiera śmieszne scenki i nie toczy się wokół niczego konkretnego poza walką z dziwnymi zagrożeniami ludzkości. Do tego autor opisując kolejne psoty młodych bohaterów porusza ważne tematy. Cała przygoda z Kapitanem Majtsem zaczyna się od zahipnotyzowania uciążliwego dyrektora Kruppa przez młodych żartownisiów George’a i Harolda. Poważy i czuwający nad porządkiem w szkole dyrektor zmienia się w superbohatera ratującego świat, nawet kiedy nie wymaga on ochrony. Czasami jednak bywają takie chwile, kiedy moce zahipnotyzowanego dyrektora okazują się niezbędne. 
Stworzony przez chłopców superbohater może (przy pomocy swoich stwórców) uratować Ziemię przed szalonymi naukowcami, nieopanowanymi doktorami czy kosmitami lub maniakami marzącymi o wysadzeniu Księżyca oraz zamianie dzieci w chodzących truposzów. Do tego koleni szaleni geniusze i ich „klony” chcą zniszczyć świat. Każde zagrożenie jest bardzo poważne i ma przynieść zagładę ludzkości. Na szczęście Kapitan Majtas radzi sobie z nimi i w każdym kolejnym tomie ratuje świat przed unicestwieniem. Taka fabuła z jednej strony wyśmiewa wszystkie filmy i komiksy o superbohaterach, a z drugiej zapewnia czytelnikom dobrą zabawę i pozwala przemycać wiele interesujących teorii naukowych, wśród których teoria względności wybija się na prowadzenie w najnowszych tomach. Do tego wszystkie tomy pokazują, że nawet najmniejszy czyn ma wielkie znaczenie w przyszłości.
Na pierwszych stronach wszystkich tomów poznajemy głównych bohaterów: George’a i Harolda mieszkających obok siebie i chodzących do tej samej klasy do czasu zrobienia przez nich kolejnego psikusa. Zezłoszczony dyrektor rozdziela chłopców i każdy ląduje w innej klasie. Nim do tego doszło chłopcy bawili się w domku na drzewie, gdzie tworzyli komiksy z własnymi superbohaterami. Jedną z wymyślonych postaci był Kapitan Majtas pochodzący z Majtasji, na której wszyscy chodzili w samych majtkach. Wszystko było dobrze do czasu, kiedy stało się coś złego. Któregoś dnia król chcący uratować syna mocno naciągnął gumę majtek synowi i wystrzelił go w kosmos. Chłopiec trafił na Ziemię, gdzie wychowywał się z delfinami, a po urośnięciu stało się Kapitanem Majtasem.
W szkole chłopców panuje nuda, dlatego ich kawały oraz komiksy pozwalają urozmaicić szarą codzienność, co oczywiście złości dyrektora Kruppa, którego pewnego dnia zahipnotyzowali i wmówili, że jest wymyślonym przez nich superbohaterem.
Prosta i absurdalna fabuła z jednej strony dobrze oddaje szkolne życie, a z drugiej jest prześmiewcza. "Kapitan Majtas" nie jest opowieścią posiadającą akcję zmierzającą do określonego celu tylko jest zbiorem mniej lub bardziej zabawnych scen prowadzących do nieuniknionego oraz korzystających z wcześniejszych przygód, co sprawdziło się w książkach i pozwoliło zainteresować młodych czytelników czytaniem oraz może zachęcić do takiego rozwiania własnej wyobraźni oraz tworzenia niezwykłych komiksów tak jak to robią bohaterzy książki. W każdym tomie pojawia się motyw tworzenia przez bohaterów kolejnych historyjek. Całość jest interesująca pod kątem treści pełnej humoru, pokazującej konflikt na linii dziecko-dorosły oraz graficznie. Wyraziste rysunki, że dzieci chętnie sięgają po książkę.
Niedawno na rynku wydawniczym pojawiły się kolejne części przygód Kapitana Majtasa: „Kapitan Majtas i raptowny rewanż radioaktywnych robo-bokserek. Dziesiąta wielka powieść” oraz „Kapitan Majtas i okrutny odwet turboklozetu 2000”. W obu po raz kolejny pojawiają się znani nam bohaterzy: chłopcy, dyrektor-bohater i kosmici, szalony profesor, żarłoczne kibelki, kujonowaty Melvin, Krakers i Sulu.
W poprzednich tomach (czyli ósmym i dziewiątym) Dav Pilkey zabrał nas do zabawy z czasem. Młodzi czytelnicy mogli sobie przy okazji zadać pytanie o istnienie światów równoległych, innych wymiarów, galaktyki oraz podróży w czasie. Wątki te nie tylko będą kontynuowane, ale pozwalają także na wprowadzenie kolejnych teorii ze świata fizyki, biologii, antropologii, kulturoznawstwa i paru innych dziedzin. Lektura stanie się doskonałym punktem wyjścia do dyskusji nad poważnymi teoriami naukowymi. Myślę, że wszystkie warto w formie zabawy przybliżyć dzieciom.
„Kapitan Majtas i raptowny rewanż radioaktywnych robo-bokserek. Dziesiąta wielka powieść” zaczyna się od walki z gigantycznymi zombiakami. George i Harold z poprzednim tomie odkrywali alternatywne światy oraz własne osobowości. Jedną z nich były truposze, które o mało nie uśmierciły byłego profesora Pofajdanka, czyli obecnie Spodniosika, ale - jak to zwykle z dużymi istotami bywa – poruszali się za wolno. Z tego powodu nękający prawdziwego George’a i Harolda oraz Kapitana Majtasa przeniósł się 5 lat wstecz, a wszystko po to, aby… uratować trójkę bohaterów, bez których zombiaki mogą zniszczyć przyszłość. Tu znowu nic nie idzie tak, jakby życzyli sobie bohaterzy. Po raz kolejny tom będzie obfitował w podróże w czasie. Tym razem młodzi czytelnicy dowiedzą się jak wyginęły dinozaury, w jaki sposób powstały malunki ścienne i… jak w ogóle powstało życie. Autor przemyca nam teorię wielkiego wybuchu, opowieści o epoce lodowcowej. Wszystko kończy się szczęśliwie uratowaniem przez kujonowatego Melvia, czyli zapowiada wielkie kłopoty w tomie jedenastym.
„Kapitan Majtas i okrutny odwet turboklozetu 2000. Jedenasta wielka powieść” zaczyna się dość spokojnie: ot Harold, George, Kapitan Majtas i Melvin wracają do domu z podróży w czasie. Każdy zajmuje się własnymi obowiązkami: pan Krupp jest idealnie nieznośnym, złośliwym dyrektorem, a chłopcy walczą o przetrwanie w szkole. Jak to zrobić, kiedy dyrektor podstępnie wykorzystuje to, że nie było ich w szkole określonego dnia, a rodzice myślą, że byli? Koniecznie muszą przenieść się w czasie i napisać ważne sprawdziany. Jednego nie wzięli pod uwagę: teraz jest ich czterech w tym samym czasie… do tego pod wpływem ich czynów w przyszłości zaszło wiele zmian. Ponad to wyjaśnia się „bezinteresowna” pomoc Malvina, który woli wieść życie spokojnego kujona, a nie superbohatera, któremu ludzie zawracają głowę najgłupszymi i najbanalniejszymi problemami.
Dziecięca fantazja łączy się tu z prawdziwą akcją, co przypomina odwrócone Arystolesowskie twierdzenie „Nie ma nic w umyśle, czego by przedtem nie było w zmysłach". U Dava Pilkey’a pojawia się Wittgensteinowski cień: nie ma niczego, o czym nie jesteśmy w stanie pomyśleć. Jeśli o tym myślimy to to jest. I ta zasada u Pilkey’a prowadzi do naradzania się kolejnych bohaterów mogących ratować ludzkość. A wszystko przy współpracy z Kapitanem Majtasem. Całość kończy się dość zaskakująco: George i Harold stają się nietypowymi rodzicami trójki urwisów wyklutych z jaj.
Wszystkie tomy wydają się nieco chaotyczne i dopiero przeczytanie całej serii pozwala na uporządkowanie pozornie niespójnych przygód. Zakończenie pozwala zrozumieć, że wszystko ma sens. Nowi bohaterzy i nowe role, w jakie muszą wcielić się w chłopcy przyniosą wiele wyzwań w kolejnych tomach.
Całą serię polecam wszystkim dzieciom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz