Zło potrafi przybierać różne kształty i bardzo często nas zaskakuje, bo to, co wydaje nam się dobre nie zawsze takie musi być. I właśnie o takim złudzeniu jest powieść „Extasia” Clairy Legrand. Pisarka zabiera nas do świata Przystaniu, w którym mężczyźni sprawują najważniejszą władzę, dbają o to, aby kobiety były posłuszne i osaczone. Każdą odbiegającą od normy posłusznej córki, siostry i żony społeczeństwo skazuje, a rodziny piętnuje. Członkinią takiej wyklętej rodziny jest Amity. Przed całkowitym usunięciem ze społeczności chroni ją pozycja ojca, który z powodów wyczynów żony przez wiele lat musi borykać się z podejrzliwością otoczenia. On jednak dba, aby wszystko było w porządku, aby nikt nie mógł mu nic zarzucić i by członkowie rodziny uchodzili za symbole cnót. Udaje mu się to. Dzięki jego zabiegom Amity przechodzi trudną próbę i w końcu może być wyróżniona namaszczeniem na świętą. Taki przywilej zyskuje tylko kilka dziewczyn z Przystani, które jest jedynym ocalałym po katastrofie miejscem. Celem świętych jest ochrona tego ostatniego przyczółku sprawiedliwości i dobra. W tym celu mieszkańcy regularnie uczestniczą w obrzędach religijnych i wyznaczają dziewice, które jako święte będą pokutowały za grzechy kobiet, które doprowadziły do zniszczenia świata.
Do opowieści wchodzimy, kiedy Amity przygotowuje się do obrzędu. Jest podekscytowana i ma poczucie zagrożenia. Wie, że dołączenie do kręgu świętych bardzo wiele zmieni w jej życiu i wpłynie na los bliskich. Będą mogli w końcu wyjść z cienia i przestaną być potępiani. Widzimy obrazy z dzieciństwa, kiedy to bohaterka łaknęła wiedzy, pragnęła się uczyć, ale za każdym razem odbierano jej szansę w imię dobra społeczności. Przystań jest tu pokazana jako ostatnia kolebka ludzkości. Niewielka grupka, jaką tworzą mieszkańcy wioski to gorliwi wyznawcy Boga żyjący w przekonaniu, że kobiety są winne upadkowi Świata, Który Był niegdyś. Widzimy tu okrutną męską społeczność podporządkowującą sobie kobiety i zaganiającą je do walki z tymi, które przeciwstawiają się złu. Mieszkańcy Przystani uczestniczą w zadziwiających obrzędach, które przywodzą na myśl sekty.
Pewnego dnia Amity łamie zasady i przez przypadek odkrywa Krąg grupę czarownic,
czcicielek Diabła. Dziewczyna wie, że nie powinna się z nimi zadawać, jest
przekonana, że są złe, ale coś ją do nich przyciąga. Dzięki nim zaczyna
poznawać pierwotną magie lasu oraz drzemiącą w niej samej moc.
Extasia to bardzo mroczna dystopia przytłaczająca już od pierwszych stron. Zwłaszcza,
kiedy jesteśmy świadomi istnienia takich społeczności obecnie, w których władza
przywódców sekt i religii zależy od tego jak bardzo skutecznie są w stanie podporządkować
sobie kobiety. Bohaterki nie mogą tu mieć własnego zdania. Ich los całkowicie
podporządkowany jest kaprysom mężczyzn, którzy tworzą sieci powinności, nakazów
i zakazów. Mamy tu przekonujący obraz bardzo religijnej społeczności, w której
brak wiary lub inna postawa jest traktowana jako grzech i coś niewyobrażalnego.
Z drugiej strony widzimy, że owa wiara i deklaracja bycia dobrym dotyczy
określonych czynów, wśród których zwalczanie i niszczenie każdego, kto postąpi
wbrew normom jest dobre. Wiara motywuje ich do bestialskich czynów, wśród
których znęcanie nad kobietami jest normą. Wszystko w imię walki z jakimś
ułudnym złem i bez dostrzegania, że ono jest tuż obok w czynach mieszkańców,
którzy dla Boga są wstanie zabić pod pretekstem walki z kobietami które oddały
się Diabłu.
Wchodzimy tu w mroczny klimat, w którym wiele rzeczy jest początkowo
niezrozumiałych. Mamy ciekawą opowieść o tym, czym kończy się fanatyzm i w jego
ramach szukanie kozła ofiarnego. Podsuwane proste obrazy z przeszłości
przerażają. Widzimy tu przemianę ofiary w świadomą swoich umiejętności niezależną
kobietę, która zaczyna dostrzegać zło, w jakim przyszło jej żyć. Z jednej
strony mamy tu powieść postapo, z drugiej fantasy z uświadamianiem, że nie
wszystko to, co określone społeczności uważają za dobro lub zło musi takie być
naprawdę. „Extasia” zachęca do dystansu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz