Wielkimi krokami zbliża się wiosna. Piękna
pogoda pozwala już na dłuższe spacery, dlatego polecam wycieczki do lasu ze
swoimi pociechami. Las to miejsce, w którym możliwości nauki i terapii kryją
się w każdym listku, gałązce, konarze. Można pokonywać przeszkody, przedzierać
się przez chaszcze i zarośla, skubać igły, mech i inne
rośliny, zdzierać paluszkami korę, przełamywać leżące w ściółce patyki,
rozdzierać liście, próbować utrzymywać równowagę chodząc po powalonych konarach, zdobywać pnie drzew,
biegać po nierównym terenie, zbierać szyszki, rzucać kamykami, patykami,
szyszkami, podskakiwać, aby sięgnąć listki, a jak las jest tak pięknie
pofalowany jak w Górze to można się jeszcze wspinać, zbiegać lub turlać się z
górek, budować szałasy, znosić patyki na stos, Można tam siedzieć każdego dnia
wiele godzin z dziećmi już siedzącymi i zawsze będzie, co robić.
My kochamy spacery do lasu. Na początku były
one normą, ponieważ moje maleństwo nie czuło się najlepiej w mieście (i nadal nie czuje), a kiedy
zaczęło chodzić to ja się z nim nie czułam się bezpiecznie w pobliżu jadących
samochodów. Trzymanie za rękę, słuchanie moich poleceń było abstrakcją, dlatego
chodziłyśmy do lasu, w którym ja z wózkiem gnałam za przedzierającą się przez
zarośla córką. Nie mogłam jej zostawić na moment samej, ponieważ mogła tam
zniknąć z pola mojego widzenia. Reagowanie na imię lub polecenia były dla nas
czymś obcym. Naturalna potrzeba nieoddalania się od rodzica nie funkcjonowała.
Las stał się miejscem, w którym bardzo dobrze wyćwiczyłyśmy motorykę małą i
dużą. Pomógł w ćwiczeniu naśladowania czynności.
Naskubane i nazbierane okazy przyrody można
zabrać do domu i wykorzystać do tworzenia pięknych obrazów: przyklejanie do
papieru, odrysowywanie lub obmalowywanie konturów, odciskanie śladów (stempelki).
Kasztany i żołędzie są doskonałe do masażu rączek, a w samych kasztanach roczne
dzieci świetnie pływają (trzeba nazbierać sporo).
W lesie patyków jest pod dostatkiem i można
się nimi bawić na różne sposoby: budowanie twierdz w mchu, czyli wbijanie
niewielkich patyczków w różnego rodzaju kępy mchów (ćwiczenie panowania nad
naciskiem; tę zabawę można wykorzystać w domu robiąc z różnych owoców jeże z
wykałaczkowymi kolcami). Doskonałą zabawą jest też rozgarnianie liści i igieł mocniejszymi
patykami (musi sięgać do pasa dziecka), przekopywanie nimi runa leśnego (dziki
też ryją i się wielka krzywda roślinności nie dzieje, a dziecko naprawdę
niewiele szkód zrobi), czy znane każdemu z dzieciństwa rysowanie patykami.
Świetną zabawą kształtującą motorykę dużą jest łamanie grubszych spróchniałych
gałęzi leżących w lesie nogą (ćwiczenie utrzymywania równowagi i działania
siły).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz