Aneta Noworyta, Strachy na Lachy,
Jolanta Marcolla, Warszawa „bis” 2014
Jeszcze nie tak dawno - kiedy w
telewizji nie można było przez cały dzień oglądać bajek – dzieci słuchały
opowieści rodziców i dziadków. Poznawały tajemniczy świat Rusałek, Baby Jagi, Boboka,
Kikimory, Południcy, Bełta i innych tajemniczych istot, które wpływają na
ludzkie losy. Po ich pamięci zostało niewiele. Czasami straszą z klasycznych
baśni lub legend, po które coraz rzadziej sięgamy. „Strachy na Lachy” to zbiór
wierszyków Anety Noworyty przedstawiającej straszne istoty z przymrużeniem oka
i wielkim dystansem. Zamiast bać się bawimy się interesującymi rymowankami na
wzór ludowych wyliczanek. Do tego na każdej stronie znajdziemy informację roli
danej istoty w dawnych wierzeniach.
„Strachy na Lachy” to świetna publikacja
przybliżająca świat legend i podań ludowych najmłodszym i tym nieco starszym wzdychających z sentymentem za
dawnymi opowieściami. Małym czytelnikom pozwoli ona odkryć świat swoich
przodków, a starszym na sentymentalną podróż do czasów dzieciństwa, kiedy
słuchali opowieści swoich dziadków o strasznych istotach chowających się po
kątach i psocących lub pomagających.
Poza wpadającymi w ucho wierszykami
książkę wzbogacono o interesujące ilustracje Jolanty Marcolli odbiegające od
tego, co znamy z większości książek dla dzieci. Kartonowa matowa okładka, grube
śliskie strony, a do tego duże litery to elementy, które przyciągną małego
czytelnika.
Książkę polecam zarówno małym i dużym.
Mali będą mieli okazję zawędrować w świat dawnej wyobraźni i wierzeń, a starsi
na miła sentymentalna podróż. „Strachy na Lachy” adresowana jest dla dzieci od
piątego do dziesiątego roku życia. Uważam, że śmiało mogą po nią sięgnąć już
trzylatki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz