Wyjątkową pozycją wśród moich styczniowych lektur był „Proces”
Kafki i to nie tylko za względu na mój sentyment do tego utworu, ale przez nowe
wydanie wydawnictwa mg, które w tekst włączyło ilustracje jednego z moich
ulubionych twórców, Bruna Schulza.
Poza tym oczywistym wyjątkiem styczniu do gustu szczególnie
przypadły mi książki napisane przez kobiety. Na pierwszym miejscu znajduje się
u mnie książka Brygidy Helbig „Enerdowiec i inne ludzie, czyli jak nie zostałem
bohaterem” pokazująca ludzi funkcjonujących w komunizmie i próbujących się
odnaleźć po upadku systemu. Poza nakreśleniem realiów politycznych znajdziemy
tam również ważne kwestie dotyczące równouprawnienia kobiet i traktowania ich
na rynku pracy (ile kobiet kończy studia trzeciego stopnia a ile z nich dostaje
pracę; dlaczego mężczyźni mają większe szanse na pracę na etacie) oraz obrazy
idealistów zderzających się z rzeczywistością, która jest dla nich obca, przez
co ograniczają się do życia na zasiłku socjalnym zapewniającym im znośną
egzystencję, ale nie szansę na normalne życie, którego panicznie się boją.
Kolejną książką, którą napisała kobieta jest „Splątanie”
Agnieszki Masłowieckiej, która pozwala nam na świat spojrzeć z różnych
perspektyw. Bohaterowie uwikłani we wzajemnie ocenianie nie są w stanie stworzyć
zdrowych relacji z innymi, a przez to nie mogą uszczęśliwić siebie. Obie
książki łączy typ bohaterki: kobieta wykształcona, która jest pracownikiem
naukowym odnoszącym sukcesy na miarę swojej płci.
Nieco inną jest zdecydowanie lżejsza i schematyczna „Atlantyda
pod Krakowem” Anny Zając, autorki zakochanej w swojej małej ojczyźnie i
umieszczającej w niej akcję, która ma prowadzić do rozwiązania tajemnicy
skrywanej przez miasto. Dość szybka akcja, ciąg zbiegów okoliczności,
zdradzieccy przyjaciele i szczęśliwe rozwiązanie będą dobrą przygodą na jeden
wieczór.
Bardzo ważną dla mnie lekturą był „Wyjątkowy dzień”
Anne-Dauphine Julliand opowiadający o trudnej sztuce macierzyństwa i miłości
pomimo niedoskonałości, jaką jest choroba prowadząca do niepełnosprawności i
śmierci dziecka. Z tej perspektywy ważne jest nie planowanie jutra, ale łapanie
każdej danej chwili oraz wyrabianie w sobie dyscypliny godzenia życia
rodzinnego z pracą zawodową.
Z lektur naukowych i popularnonaukowych szczególną
przyjemność sprawiło mi czytanie wykładów Michaela Foucaulta „Rządzenie
żywymi”. Nowe spojrzenie na stare lektury i tematy, odmienna perspektywa,
przejście od zagadnień etycznych do ontologicznych stało się dla mnie wielką
inspiracją.
Inną ważną lekturą był zbiór artykułów dotyczący rehabilitacji,
niepełnosprawności i miejsca rodziców w procesie kształcenia dziecka z
dysfunkcjami. W „Rozwoju i jego
wspieraniu w perspektywie rehabilitacji i resocjalizacji” co prawda nie
znalazłam niczego, czego bym nie wiedziała z innych źródeł, ale za to
zobaczyłam wiele ważnych dla mnie problemów poruszonych w artykułach
dotyczących rodziców, co pozwoliło mi na zdystansowanie się do siebie.
Usystematyzowanie i proste wyjaśnienie czasami jest kluczem do wielkiego
sukcesu. Jest to na pewno pozycja bardzo potrzebna specjalistom oraz rodzicom
dzieci niepełnosprawnych i ulegającym złym wpływom środowiska.
Kolejną ważną publikacją jest poradnik dla rodziców „Jak rozmawiać
z dziećmi i młodzieżą o seksualności”. W czasach wielkich starć sił walczących
o seksualizację i ze seksualizacją książka jest prawdziwym głosem rozsądku.
Polecam wszystkim rodzicom, ponieważ czasami nasze przekonania o sposobach
uświadamiania dzieci mogą przynieść wiele szkód. Autor w prosty sposób wyjaśni
jak nie skrzywdzić dziecka i jednocześnie wychować rozsądnego dorosłego,
którego cielesność nie będzie ograniczała zbytnia wstydliwością lub nadmiernym
wyzwoleniem.
Za formę wielki plus dostają ksiązki Jana Tomiaka i Karoliny
Malik-Miłek. Nie wnoszą one nic nowego, ale może w tej nieco innej stylistyce
trafią do ludzi, którzy pragną się rozwijać.
Pod moim patronatem ukazały się dwie książki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz