John Urry, Offshoring, tł. Paweł Tomanek, Warszawa „PWN”
2015
Wolny rynek jest hasłem
wytrychem stosowanych w przypadku prób regulacji go przez państwa dostrzegające
w nim zagrożenie dla swojej gospodarki. Zwolennicy walczą o całkowitą wolność:
wolność handlu, produkcji, przepływu pieniędzy. Niewielu dostrzega w tym zagrożenie,
bo co złego może być w możliwości zarabiania na światową skalę. Nic pod
warunkiem, że to my zarabiamy. Zwykle przeciętny człowiek należy do grona zniewalanych
i wyzyskiwanych.
Wolny rynek pozwala na
przeniesienie procesów biznesowych przedsiębiorstwa za granicę. Offshoring
usprawiedliwia się obniżaniem kosztów produkcji i usług, przez przeniesienie
ich do krajów gorzej rozwiniętych. Nie brzmi to wcale groźnie. Wielu może w tym
zjawisku dostrzec szansę dla biednych krajów. Sami z utęsknieniem w wielu
miejscach w kraju czekamy na zagraniczne inwestycje tworzące nowe miejsca
pracy. Przenoszenie produkcji i usług do oddalonych od siebie miejsc sprawia,
że ziemia coraz bardziej staje się wioską. John Urry dostrzega pozór owego
przełamania granic i barier. O ile w wiosce wszystko jest na widoku i każdy
zostaje utajony w offshoringu mamy do czynienia z utajeniem, zacieraniem śladów
dochodów (aby płacić niższe podatki lub ich unikać) lub praniu brudnych
pieniędzy (pochodzących z nielegalnej działalności).
Brytyjski socjolog uważnie
przygląda się największym firmom, osobom wykorzystującym luki prawne, politykom
i przedsiębiorcom piszącym prawo, dzięki któremu mogą wypompowywać swoje
pieniądze do rajów podatkowych. Ukrywanie przychodów, bogactwa i zysków stało
się wśród ludzi bogatych tak powszechną praktyką, że w czasie lektury często
zadawałam sobie pytanie: to kto utrzymuje państwo? Odpowiedź jest dość prosta:
klasa średnia, którą ma ono bronić przez niewolnictwem, w którego sidłach już
się znalazła przez pracę dla korporacji, kredyty, korzystanie z usług gigantów
gospodarczych.
John Urry uświadamia nam,
że przyglądanie się zjawisku offshoringu jest bardzo ważne. Wprowadza nas w
świat tego skomplikowanego zjawiska przez dokładne ukazanie czym ono jest. Przybliży
nam sposób wykorzystywania luk prawnych przez wielu znanych milionerów oraz
polityków. Dowiemy się jak bardzo to zjawisko wpływa na destabilizację
gospodarki. Po dogłębnej analizie podsuwa nam przypadki całkowitego upadku raju
podatkowego, offshoringowego i proponuje ścieżkę dzięki, której możemy uwolnić
się od praktyk szkodzących państwu, demokracji, wolności.
„Offshoring” Johna Urry’ego polecam studentom oraz
absolwentom kierunków ekonomicznych oraz humanistycznych, a także wszystkim
zainteresowanym realiami światowej gospodarki, globalizacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz