My, dorośli, mamy jakieś głupie wielkie marzenia: super
dom, świetny samochód, idealna osoba, z którą żyjemy, zdrowe i niesamowicie
inteligentne dzieci, którymi będziemy się chwalić przed znajomymi. Planujemy,
odkładamy, czekamy.
Dzieci mają inaczej. Małe marzenia i zero cierpliwości.
Od razu dążą do ich spełniania. Ola jest mistrzynią w spełnianiu swoich marzeń.
Dziś zamarzyła jej się kąpiel w samej pianie i jak mama dała odpowiednią ilość
płynu, a resztę schowała Olka wlała całe mydło, spieniła je i spuściła wodę.
Doświadczenie sensoryczne dla niej nowe i miłe:
miękkie, ciepłe i pachnące coś, w czym próbuje pływać, oklejać się.
Kąpiel w pianie jest = marzenie spełnione.
Nasze marzenia też mogą być takie proste. Mogą
prowadzić do wielkich sukcesów. Zmienia się perspektywa: już nie wyznaczamy
sobie nieosiągalnych szczytów tylko małe kroczki i nie pozwalamy sobie na
bezczynność, bo dzieci jej nie mają (nawet jeśli nam wydaje się inaczej).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz