Joanna Jagiełło, Babula Babalunga, il. Daniel de Latour, Warszawa
„Egmont” 2015
Mali czytelnicy też
potrafią być wymagający. Nudna fabuła zniechęca do czytania, ale opowieść z
dreszczykiem, a do tego pełna ciepła, wakacji przyciągnie nawet opornych
czytelników.
„Babula Babalunga” Joanny
Jagiełło to historia rodziny, w której tata pracuje poza granicami Polski, a
mama utrzymuje dom dzięki odwiedzającym okolicę turystom. Niestety, kiedy chłód
i deszcz zniechęcają do przyjazdów nie ma i pieniędzy. Mała Ola jednak się nie
poddaje. Robi piękny plakat na kartonie i wyprawia się z nim na przystanek
autobusowy. Do domu wraca szczęśliwa z nową lokatorką, Babulą Babalungą.
Przydzielają jej pokój nad pokojem Franka i Oli, których w nocy zaczynają
budzić dziwne odgłosy. Nowa lokatorka nic o nich nie wie i spokojnie przesypia
całe noce. Dzieci same rozwiązują zagadkę. To odkrycie pomoże im później uratować
życie Babuli Babalungi. A co to takiego? Przekonajcie się sami.
Książka napisana bardzo
prostym językiem okraszonym trudniejszymi wyrazami, aby dzieci mogły wzbogacać
słownictwo. Do tego duża czcionka, interesujące ilustracje dopełniają całość
interesującej opowieści. Książka należy do serii „Czytam sobie”. Literatura dla
dzieci w tej serii podzielona jest na poziomy (stopnie trudności) czytania,
dzięki czemu mały czytelnik i jego rodzice będą mogli śledzić postępy w nauce
czytania. Wszystkie książeczki są niewielkie dzięki czemu dziecko może zabierać
je w podróż, na spacery i codziennie ćwiczyć nową umiejętność.
Na początku książki rodzice
znajdą przykładowe pomocnicze pytania pomagające sprawdzić czy ich dziecko
czyta ze zrozumieniem. Na końcu znajdziemy naklejki oraz dyplom do
samodzielnego wykonania.
„Babulę Babalungę” polecam
przedszkolakom i wszystkim początkującym czytelnikom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz