Harlan Coben, Tylko jedno spojrzenie, tł. Zbigniew Królicki, Szczecin 2007.
Kolejna
lekka, intrygująca i pełna zagadek książka Cobena, której akcja toczy
się w Stanach Zjednoczonych, lecz wspomnienia bohaterów sięgają również i
innych, zaskakujących miejsc, do których zawędrowali po „wypadku". Książkę
Cobena rozpoczyna tajemniczy prezent, jakim jest zdjęcie, które
bohaterka pokazuje mężowi.
Grece
Lawson, żona Jacka, zgłasza jego zaginięcie miejscowej policji. Jej
mąż, zniknął niedługo po tym, jak pokazała mu stare zdjęcie, które
znalazło się przypadkiem wśród świeżo odebranych odbitek. Na fotografii
Jack stoi w towarzystwie trójki przyjaciół. Dziwne jednak wydaje się to,
że jedna z kobiet na zdjęciu ma twarz przekreśloną czerwonym iksem.
Policja nie znajduje żadnych dowodów, ale Grece jest pewna, że Jack
został porwany. Wkrótce, ktoś grozi jej dzieciom... Coś wspólnego z tym
wszystkim ma siostra Jacka, z którą już dawno się nie kontaktował, a
także szef mafii - którego syn zginął 15 lat wcześniej, podczas paniki
na koncercie grupy rockowej. Koncercie - na którym Grece została ciężko
ranna i ledwie udało się jej przeżyć... Jest jeszcze agent FBI, który
stara się dociec dlaczego jego siostra została zamordowana, a także
postawny azjata Eric Wu- mistrz zabijania gołymi rękami- którego
miłośnicy Cobena mieli okazję poznać we wcześniejszych jego książkach.
Wszystko więc wydaje się jasne... Eric Wu porwał Jacka Lawson'a, na
zlecenie gangstera, który udaje przyjaciela Grece. Do spółki z nim
trzyma były agent FBI , a siostra Jacka ma własne sprawy i jest tu tylko
tłem wydarzeń... I oto nagle- z rzeczywistości tak jasnej i prostej, z
fabuły tak przewidywalnej jak rodzinna kolacja wyłania się
nieoczekiwanie zupełnie inny obraz. Obraz, którego nie sposób
przewidzieć i który w całej pełni widoczny jest dopiero po zamknięciu
książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz