Levinas
zastanawia się czy moralność nie jest naiwnością, ponieważ wojna zawsze
zawiesza wszelkie zasady i kpi z praw, a co za tym idzie kpi z
moralności. Poznanie może odbywać się właśnie przez wojnę lub pokój.
Schopenhauer postulował poznanie jako stan wojny z Innym, znajdującym
się poza Toż-Samym. Levinas zauważa, że otwarcie się rozumu powinno
dostrzegać taką ciągłą możliwość wojny. Moralność nie może być
naiwnością. Musi wypływać z nauki, obserwacji. Polityka z jaką mamy do
czynienia podczas wojny nie jest naiwnością. Wojna przeciwstawia się
moralności, filozofia - naiwności.
Byt
myśleniu filozoficznemu objawia się pod postacią wojny. Wszystko, co
istnieje wydaje się ciągle walczyć. Walka ta następuje również na
poziomie poznania, ponieważ jest ono wtargnięciem Innego w Toż-Samego.
Wojna utrudnia nam poznanie, stwarza iluzje.
Byty
zakotwiczone w swojej tożsamości dzięki bytowi znajdują się w ruchu.
Podlegają absolutnej sile bytu. Przemoc nie polega na ranieniu i
unicestwieniu tylko na przymusie grania ról. Przemoc tak każe grać role,
w których Inni się odnajdują. Wojna zabijając w Innym wolność czynu
jest przeciwko jego predyspozycjom, przekonaniom. Wojna robi z Innego
bierną ofiarę, która musi podporządkować się wymaganiom Toż-Samego.
Przymus wobec Innego obraca się przeciwko Toż-Samemu, który musi wejść w
rolę kata. „Wojna nie ujawnia Innego jako Innego, niszczy tylko
tożsamość Toż-Samego[1]".
Toż-Samy zmuszając Innego do bezwolnego przybrania maski, do grania
roli sam musi wcielić się w rolę przymuszającego. Wydaje mu się, że
atakuje zewnętrzność, a tym czasem niszczy swoją wewnętrzność.
W
zachodniej filozofii dominuje postrzeganie bytu w stanie wojny.
Jednostki są jedynie nosicielami sił, przekonań rządzącymi nimi bez ich
przekonań. Są poddane przemocy bytu. Dążenie do indywidualizmu jest
związane z życiem dla przyszłości, poświęcaniem się, zdobywaniem na
wysiłek z myślą o tym, co będzie. Ta przyszłość nadaje sens chwili,
ponieważ liczy się ostateczny sens, a nie to, co właśnie się dzieje.
Życie dla przyszłości pozwala odkrywać sens narzuconej roli. Jesteśmy
wtopieni w całość, która wpaja w nas to, co należy robić, wpaja jaką
maskę przybrać, z jakich przekonań korzystać, jakimi się kierować. Byt
walczący nie daje nam wyboru. Stwarza nam cel, któremu bezwładnie się
podporządkowujemy. Życie dla przyszłości nie pozwala na czerpanie z
jedyności każdej chwili. Chwile staja się tak, jak ogół, bezosobowe,
nieistotne, jeśli nie spełniają, nie prowadzą ku celowi. Chwile i
jednostki można oceniać jedynie przez pryzmat ich przydatności w ogólnym
planie do celowości. Są bezwładną masą pchaną przez byt.
[1] Levinas „Całość i nieskończoność"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz