Nike Farida, Żona, Poznań „Filia” 2016
Saga
z cyklu „Kwiat pustyni” zaczyna się od książki „Panna młoda”. Kolejny tom „Żona”
kontynuuje wiele wątków, wyjaśnia wiele zagadek i po raz kolejny ukazuje nam
piękno przeplatające się z brutalnością wielokulturowych rodów. Akcja pierwszego
tomu toczy się w latach 70, a w drugim autorka zabiera nas w świat lat 80,
czyli czasów, których większość młodych ludzi na szczęście już nie zna.
Znajdziemy tu wspomnienia z komunizmu, dyktatury Kadafiego i wielu ważnych
wydarzeń historycznych, przez co starsi czytelnicy – poza wędrówką do innych
regionów – odbędą sentymentalną podróż w czasie, a młodsi będę mogli odkryć
czasy młodości ich rodziców, dojrzałości dziadków. Akcja wiedzie nas do
Ameryki, Afryki, Europy i na Bliski Wschód. Czytelnicy w ten sposób poznają
różne modele życie, będą mogli zajrzeć do domów ludzi o odmiennych stylach
życia, wykonujących odmienne zawody, pełniących różne funkcje społeczne. W
gronie licznych bohaterów nie zabraknie też Polaków i Polek. Te ostatnie nie
zawsze spotykał dobry los w krajach, w których kobiety są własnością męża.
Bohaterką
drugiego tomu jest Karen, która poślubiła Andrzeja. Z wzajemnością zakochana
wcześniej w Jacku wybrała pragmatycznego i zabiegającego o jej względy jego
brata Andrzeja. Jego i jej sukcesy zawodowe w pewien sposób zastępują szczęście
rodzinne i zmusza ich do zamieszkania w Libii, którą zna z dzieciństwa. Jest to
jednak kraj bardzo odmienny, bo znajdujący się pod dyktaturą Kadafiego, dla
którego pojedynczy człowiek się nie liczy. Ludzie giną w przypadkowych
wypadkach pod kołami samochodów robiących drogę władcy wizytującemu kolejne
miejscowości, w kraju panuje strach. Mimo tego obcokrajowcom żyje się dobrze,
robią kariery, nie doświadczają ograniczeń, a do tego świetnie zarabiają.
Akcja
zaczyna się od wątpliwości i podejrzeń Karen. Sądzi, że jej mąż wcale nie
spędza tak wiele czasu w pracy, że jego niezaangażowanie w dbanie o wymarzony
dom ma inne powody niż nadmiar obowiązków. Pobyt w Libii ma poprawić ich
stosunki. Czy jest to możliwe? Czy może stali się dla siebie rutyną? A może
Andrzej lub Karen nie potrafią dochować wierności i poszukają szczęścia gdzie
indziej?
W
główną akcję wplecione są losy Esther, Romana, Marii, Beaty i wielu innych
bohaterów. Wejdziemy w świat wielkiej miłości, która zmusi do ucieczki z kraju,
szukania wyzwań, spełniania marzeń i planów, które miało się ze zmarłym
małżonkiem. Nie zabraknie tu również polskiej prowincji, jej małomiasteczkowych
mieszkańców, zazdrosnych teściowych, krytycznych ludzi, zdradzających mężów,
uwodzących sąsiadek, samotnych starych ojców, którzy cierpią przez własne
słabości.
Książka
zabiera nas w interesującą przygodę, w której ludzie różnych wyznań żyją obok
siebie, wzbogacają się obcowaniem ze sobą, a czasami sobie szkodzą. „Żona”, tak
jak „Panna młoda” napisana jest w dość specyficzny sposób. Nike Farida nie boi się
zabierać nas w świat opisów, emocjonalnych walk bohaterów. Całość skomponowana
jest w taki sposób, że początkowo tworzy wrażenie chaosu, z którego wyłaniają
się zapachy, przeżycia, a nie losy określonych bohaterów. Dopiero czytanie ze
skupieniem pozwala odnaleźć się w fabule. Ja zaczynałam czytać dwa razy: za pierwszym razem wzięłam ją lekturę do czytania na poczekalni i odkryłam, że gwar, przychodzący i odchodzący ludzie nie sprzyjają czytaniu, ponieważ fabuła jest bardziej skomplikowana niż się spodziewałam. Za drugim razem zapewniłam sobie spokój, relaks, powolne wchodzenie w świat bohaterów. Czytając miałam wrażenie, że całość
byłaby dużo łatwiejsza w odbiorze w formie filmu, ale ten z kolei pozbawiłby
odbiorców opisów doskonale oddających tygiel kulturowy, z jakim mamy do czynienia
w książce.
Myślę,
że jest to lektura godna uwagi zwłaszcza teraz, kiedy tak bardzo boimy się
odmienności, zamykamy wyłącznie na swój krąg kulturowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz