Kiedy oglądam propozycje edukacyjne dla dzieci i młodzieży bardzo zazdroszczę tego, że w czasach mojego dzieciństwa nie było takich książek i różnorodnych zajęć. Autorzy materiałów prześcigają się w sposobie przyciągnięcia widza i czytelnika. I myślę, że robią to dobrze, ponieważ bardzo dużo młodych odkrywców sięga po różnorodne materiały. Tworząc publikacje popularnonaukowe dla dzieci i młodzieży i sięgając po nie trzeba pamiętać, że nic tak skutecznie nie przyciąga dziecięcej i młodzieżowej uwagi jak komiksy. Jak wykorzystać ten fakt do przemycania informacji naukowych? Wydawnictwo Nasza Księgarnia ma na to sposób: przetłumaczyło bardzo popularną serię „Science Comics”, w której możemy znaleźć opowieści o dinozaurach, rekinach, zjawiskach cieplarnianych, wodzie, kotach, drapaczach chmur, niedźwiedziach polarnych, robotach, psach, chorobach, maszynach latających, nietoperzach, rafach koralowych i wielu, wielu innych. Tematyka jest szeroka i różnorodna. Każdy tom napisał specjalista w danej dziedzinie oraz skonsultowano z naukowcami, dlatego mamy pewność, że nasze pociechy będą miały do czynienia z wiedzą, a nie uprzedzeniami czy przekonaniami. Do tej pory na rynku polskim pojawiły się trzy tomy: „Dinozaury. Skamieliny i pióra”, „Rekiny. Najlepsi myśliwi w przyrodzie”, „Roboty i drony” oraz „Koty. Natura i wychowanie”. Dwa pierwsze tomy łączy przekonanie o niebezpieczeństwie i agresji opisanych zwierząt. Dinozaury najczęściej kojarzą się z tyranozaurem, a rekiny z żarłaczem białym i często zapominamy, że jest wiele gatunków zbyt małych i za bardzo nastawionych na tryb życia niezagrażający nikomu. O ile w przypadku prehistorycznych gadów jest nam to łatwo przyjąć do wiadomości to chrzęstnoszkieletowe ryby jednak nadal wywołują w nas skojarzenie z żarłaczami i filmami grozy. Poczucie zagrożenia nie jest też obce w kontekście robotów. Wizje autorów filmów science fiction (fantastyki naukowej) wcale nie sprawiają, że czujemy się bezpieczniejsi. Wręcz przeciwnie: roboty kojarzą na się tak samo źle jak dinozaury i rekiny. A może nawet jeszcze gorzej, bo o ile zwierzęta możemy jakoś poskromić to armii drapieżnych robotów już nie. Nawet miłe kotki mogą okazać się tymi groźnymi. Wszystko zależy od rozmiaru i predyspozycji. A jaka jest prawda na temat tych książkowych bohaterów? O tym dowiecie się z książek. Dziś przy okazji pokazywania książki Andy’ego Hirscha „Koty. Natura i wychowanie” opowiem także o innych publikacjach z tej godnej uwagi serii.
Tom o kotach zabiera nas w świat naszych domowych pupili i przypomina jak bardzo zróżnicowaną są one grupą, jak bardzo niebezpiecznych mają krewnych. Andy Hirsch wprowadza nas w tajniki zachowań tych drapieżników, dzięki czemu będziemy mogli odkryć, co oznaczają ich określone aktywności, zrozumiemy, dlaczego lubią wylegiwać się na kolanach, budzić nas nad ranem, skąd wiedzą, gdzie jest ich toaleta, dlaczego mają tak bardzo zróżnicowane charaktery. Po kocim świecie oprowadza nas Fasolka, czyli kocia gwiazda, która opowiada jak zaczęło się jej życie, jakie jedzenie preferuje, czym różni się jej szczęka od uzębienia innych drapieżników, jak polowały pierwotne koty, w jaki sposób radziły sobie z długimi kłami, jakie cechy po swoich przodkach przejęły nasze domowe pupile, jak działa mechanizm pazurów, ile ważą najmniejsze, a ile największe, które są najszybsze, w jaki sposób uśmiercają zdobycz, jakie jest ich dzienne zapotrzebowanie energetyczne. Poznajemy koty radzące sobie w skrajnych warunkach: od pustyni po lodowe góry. Każdy dostosowany jest do warunków, w których żyje, dzięki temu mogą przetrwać. To sprawia, że różnią się długością sierści, wielkością łap, wyglądem uszu, a nawet rozmiarem ogona, który wykorzystują do utrzymania równowagi czy sterowania w czasie pływania. Odmienne umaszczenie zależy od terenu, w którym muszą się ukryć. Sporo miejsca poświęcono zdolnościom pozwalającym na upolowanie zdobyczy. Lepszy wzrok, słuch i węch uzupełnia odpowiednia budowa ciała pozwalająca na dalekie skoki. Dowiemy się też, dlaczego niektóre koty mają pionowe źrenice, a inne okrągłe, w jaki sposób ustawiają ciało w czasie spadania, aby wylądować na czterech łapach, jak komunikują się z innymi przedstawicielami swojego gatunku, czym różnią się zachowania kotek i kotów, które kotowate są zwierzętami społecznymi, jakie znaczenie mają zapachy oraz zachowanie higieny. Opowieść o rozmnażaniu i zamieszkiwaniu określonych miejsc to doskonały pretekst do wyjaśnienia zmian genetycznych, wpływu fenotypu na budowę i zachowania kota. Poznamy też prehistoryczne początki symbiozy z człowiekiem, wpływu ludzkich upodobań na umaszczenie, popularne rasy, różnice między nimi, ich najstarszych udomowionych przedstawicieli.
Wszystkie książki z serii „Naukomiks” to niepozorne lektury pełne ilustracji.
Wejście w ich treści zaskakuje czytelnika ogromem przekazywanych informacji
nieograniczających się do zamieszczenia ilustracji przybliżających nam wygląd
zwierząt, opisu jego funkcji, ale zawierająca sporą dawkę informacji o tym, z
jakimi problemami mieli do czynienia naukowcy, w jaki sposób rywalizowali ze
sobą, a także pokazaniem jak bardzo kobiety - mimo dyskryminacji – były
zaangażowane w naukową pracę. Poznamy znaczenie wkładu każdego z nas w ogólny
postęp, a to sprawia, że czytelnik czuje się w pewien sposób odpowiedzialny za
zdobytą wiedzę.
Całość barwna, pełna przyciągających wzrok ilustracji, niedługich informacji
zachęcających do lepszego poznawania. Bardzo dobrze zszyte strony oprawiono w
solidną okładkę, dzięki czemu książka jest estetyczna i trwała.
Osobiście jestem zachwycona książkami. Myślę, że lektura będzie przydatna w
edukacji przedszkolaków oraz uczniów szkoły podstawowej. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz