Każdy album „Smerfów” (czy to wznowień pierwotnych twórców czy kontynuatorów) to świetny materiał do rozmowy z dziećmi i młodzieżą na ważne tematy. Można porozmawiać o odmienności, chorowaniu, wynalazkach, pracy zespołowej, życzeniach i marzeniach, złośliwości, genderze, feminizmie, rolach społecznych, dyktaturze, pędzie za sensacją, uzależnieniu od gier, traceniu czasu na przepowiednie, potworach, dziewczynach, rywalizacji, odpowiedzialności za dzieci, złym wychowaniu, wojnie, pragnieniach, niedocenianiu tego, co mamy na co dzień oraz niedokładności. Dziś opowiem Wam o tomie „Smerfy i krakukas oraz smerf inny niż wszystkie”.
W jednym tomie znajdziemy dwie różne opowieści poruszające odmienne problemy.
Pierwsza z przygód to opowieść o nieodpowiedzialności i nieposłuszeństwie.
Wszystko zaczyna się od eksperymentów Papy Smerfa, który przypadkowo tworzy
bardzo niebezpieczną miksturę. Próbując specyfik na stokrotce odkrywa, że zamiast
przyspieszyć wzrost magiczna mikstura stwarza gigantyczną drapieżną roślinę,
które od razu poluje na swojego twórcę. Cudem zostaje uratowany przez inne Smerfy.
Papa Smerf każe kilku mieszkańcom wioski udać się na pustynię i tam zakopać
buteleczkę z niebezpieczną cieczą. Smerfy wyruszają, ale bardzo szybko męczą
się, a sama podróż ich nudzi, więc postanawiają pozbyć się butelki rzucając ją
w przepaść. Pech chciał, że kropla groźnej substancji trafia do dziubka
pisklaka. Jeszcze tej samej nocy odkryją skutki swojego błędu. Wioska stanie
się obiektem powtarzających się ataków, a Smerfy skazane na wygnanie. Niestety
to nie rozwiąże ich problemu. Jak sobie z tym poradzą? Przekonajcie się sami.
Z tą opowieścią można poruszyć ważny temat, dlaczego czasami trzeba dokładnie wykonywać
polecania. Możemy pokazać dzieciom, że czasami coś, co wydaje nam się banalne i
nieistotne może stać się początkiem powracających katastrof.
Druga opowieść to przygoda Smerfa, który ciągle szukał czegoś niezwykłego,
marzył o podróżach, nudziło mu się w wiosce i w końcu podjął decyzję o
wyruszeniu w świat. Papa Smerf na drogę wręcza mu magiczny gwizdek pozwalający
wrócić do wioski. Dzielny podróżnik już wieczorem chętnie wróciłby do domu, ale
boi się ośmieszenia, więc idzie dalej, a nawet płynie rzeką. Niestety na swojej
drodze spotyka Gargamela, który bez problemu go łapie i zanosi do swojego domu.
Tam porywacz przetrząsa rzeczy Smerfa i znajduje gwizdek. Oczywiście
wypróbowuje go i zaskakuje mieszkańców wioski swoją obecnością. A podróżnik zostaje
sam na sam z Klakierem. W jaki sposób Smerfy wyjdą z tej opresji? Przekonajcie się
sięgając po komiks.
Ta przygoda pozwala na poruszenie takich ważnych tematów jak marzenia, chęć
podróżowania, stawiania sobie nowych wyzwań, ale przede wszystkim niedoceniania
tego, co mamy na co dzień, radości z bliskości przyjaciół. Do tego pojawia się
tu zbyt duże przejmowanie się tym, co inni powiedzą na temat zmiany naszych
pomysłów, udowadnianie innym swojej racji, brnięcie w decyzję, którą zaczynamy
uważać za złą.
Znane kilku pokoleniom komiksowe postaci stworzył belgijski rysownik Pierre
Culliford tworzący pod pseudonimem Peyo. Smerfy szybko stały się bohaterami
filmów oraz serialu animowanego, a popularność postaci sprawiła, że po śmierci
artysty jego syn (Thierry) oraz córka (Nine) przy współpracy z Lucem
Parthoensem, Alainem Maurym i Paolem Maddalenim, Alainem Jostem, Pascalem
Garreym, tworzy kolejne historie. To właśnie wielkie zainteresowanie sprawia,
że co jakiś czas do miłośników małych niebieskich istot trafiają nie tylko
gadżety, ale i nowe odsłony przygód. Nie brakuje też wznowień starszych. Album „Smerfy
i krakakus oraz Smerf inny niż wszystkie” stworzona przez Peyo przy współpracy
z Gosem to świetne wznowienie. Szybka i trzymająca w napięciu akcja, poruszenie
ważnych tematów. Całość dopełniają klasyczne, cartoonowe rysunki.
Całość prezentuje się interesująco i dostarcza znakomitą rozrywkę dzieciom oraz
miłośnikom Smerfów. Polecam także albumy stworzone przez kontynuatorów, którzy
doskonale radzą sobie ze stylem, jaki stworzył belgijski rysownik, a do tego
skutecznie rozwijają i tworzą nowe wątki, wprowadzają troszkę odświeżenia,
poruszają ważne, aktualne tematy. Dlatego wśród nowych albumów nie zabraknie
wątków z hazardem, technologiami, skąpstwem, czy płciowości obarczonej sporymi
uprzedzeniami kulturowymi i wieloma innymi tematami, przez co tworzą zupełnie
inne Smerfy, ale zachowują sposób pisania poprzednika raz jego kreskę i kolorystykę,
dzięki czemu nowe albumy doskonale wpisują się w to, co znamy. Dzięki
identyczności rysunków miłośnicy pierwotnych Smerfów będą czuli satysfakcję z
czytania. Wizyta w wiosce, w której każdy Smerf ma dostęp do wiedzy bez
posiadania narzędzi weryfikacji ważności informacji na pewno będzie pouczającym
doświadczeniem młodych czytelników. Każdy tom niesie z sobą jakieś ważne
przesłanie i jak już wspomniałam będzie świetnym materiałem na lekcje etyki,
godzinę wychowawczą, ale też i w domu w czasie jako sposób spędzania wolnego
czasu i rozmów z dziećmi o ich codziennych problemach.
Smerfy polecam każdemu dziecku. Dzięki tym niebieskim stworkom młodzi
czytelnicy pokochają czytanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz