„Tajne przez magiczne” wydaje się lekturą na czasie, bo pojawia się tu problem pracy w placówce oświatowej, braki kadrowe i są też realia takiego zajęcia i pokazanie dzieci, czyli wszystko, co może wiązać się z początkiem roku szkolnego. Do tego dowiadujemy się tu też o niskich pensjach i innych atrakcjach typu niegrzeczne dzieci w pakiecie. Pół biedy, kiedy podopieczni są zwykli i nie mają żadnych magicznych mocy, niezwykłych przyjaciół, a są rodzice nudni, z małymi tylko pretensjami. Wielkie atrakcje zaczynają się, kiedy w grę wchodzi magia oraz przenikanie się światów demonów, bogów i różnorodnych dziwnych istot.
Zacznijmy jednak od początku. Agata Filipiak była pracownicą wydawnictwa. Miała
okazję pracować jako korektorka i wydawałoby się, że jest to zawód jej marzeń:
ma spokojne zajęcie z książkami, może współpracować ze znanymi pisarzami,
poznawać fabuły najnowszych powieści przed ich wydaniem i jeszcze jej za to
płacą. Tak też było do czasu, kiedy zaczęła współpracować z poczytnym autorem
fantastyki, z którym nikt nie chciał mieć do czynienia, ponieważ walka o
poprawienie czegokolwiek w jego tekście była zacięta. Nieposiadający
jakiegokolwiek wyczucia ortograficznego i gramatycznego pisarz miał wzięcie i
wydawca nie mógł przejść obojętnie obok jego tekstów, które trzeba było
dopracować, poprawić i o każdą poprawę walczyć z twórcą książki. Poprawiane
padło na osobę o najmniejszym stażu pracy, czyli właśnie na Agatę. Ku jej
zaskoczeniu znajomość bardzo szybko się rozwijała, a współpraca pięknie kwitła
i to nie tylko na polu zawodowym, ale też i prywatnym. Praca była wyjątkowo
przyjemna. Korekta tekstu połączona z romansem autorem zakończyła się szybko i
zaskakująco, bo przez interwencję istoty, o której istnieniu bohaterka nie
miała pojęcia. Zresztą nie tylko o tej magicznej istocie nie wiedziała, ale też
nie miała pojęcia o rodzinie pisarza. Zakończenie związku połączone z utratą
pracy sprawiła, że nasza bohaterka przeżywa kryzys.
Po jakimś czasie w końcu zbiera się w sobie i pragnie zwyczajnej, nudnej pracy.
Nawet takiej z niską pensją. Dochodzi do wniosku, że takie warunki będzie miała
w przedszkolu (och naiwna bezdzietna kobieta). Pracę mimo skończonych studiów
dostaje tylko dlatego, że placówka cierpi na poważny brak kadry i nie ma co
wybrzydzać. Uradowana Agata jest pełna zapału i pozytywnego nastawienia. Bardzo
szybko okazuje się, że praca pomocy czy woźnej w przedszkolu jest dużo bardziej
wymagająca niż mogłoby się wydawać. I na pewno nie jest to zajęcie spokojne,
pozwalające na wytchnienie. Bohaterka przekonuje się, że miała mylne
wyobrażenie o tej pracy. Jakby zwyczajnych wyzwań było mało szybko okazuje się,
że wokół dzieci dzieją się różne zadziwiające rzeczy. Znajdujące się w placówce
dzieci zdają się posiadać niezwykłe moce, złe intencje, a ich rodzice i niektórzy
pracownicy przedszkola wcale nie są lepsi. Do tego Agata po wyjściu z pracy
zostaje porwana. Jakby tego było mało żyje ze świadomością, że jej
poprzedniczka zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Kim jest tajemniczy
przystojniak i czego będzie od niej chciał? Co łączy go z jej matką? Jakie
tajemnice skrywa przeszłość? Dlaczego wisiorek, który nosi od dziecka jest tak
niesamowicie ważny?
Agata bardzo szybko odkrywa, że wpada w sam środek przepychanek w świecie
magii. Pojawi się tu motyw pogromów, zmieniania historii, ujawniania mocy,
walki o władzę i wpływy. Katarzyna Wierzbicka zabiera nas do świata, w którym są
krasnoludki, demony, bogowie, iskry, wampiry i wiele różnorodnych istot, o
których istnieniu nie wiemy. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy. Widać, że pisarka
zna realia pracy w szkole i jednocześnie potrafi podejść z dystansem do tej
pracy. Książkę czyta ją się bardzo szybko. Motyw przedszkola może sugerować, że
jest to lektura dla dzieci. Nic bardziej mylnego. Pojawiają się tu wulgaryzmy i
sceny przemocy, dlatego zdecydowanie jest to książka dla starszej młodzieży i
dorosłych. Szczególnie tych, którzy chcą nieco inaczej popatrzeć na placówki
oświatowe. Mamy tu wyraziste postacie, ciekawych bohaterów oraz świetny sposób
pokazywania ich. Katarzyna Wierzbicka doskonale zderzyła sielankową otoczkę
przedszkola z brutalnym światem walki dobra ze złem, przy czym nie do końca
wiadomo, która strona jest tu którą. Agata ma tu nie lada wyzwanie. Do tego każdy
wybór wydaje się być tym złym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz