Ola jest fantastycznie urocza i niesamowicie mnie zaskakuje. Przez jakiś czas miała traumę po pogryzieniu psa terapeuty przez zaniedbanego psa (brak wychowania to zaniedbanie) i za każdym razem, kiedy szczekał jakikolwiek pies panikowała. Mógł szczekać na 4 piętrze na balkonie, a ona zrywała się do biegu. Nasz spacer wtedy wyglądał tragicznie, bo tych balkonowych ujadaczy troszkę w mieście jest. Zawsze tuliłam, mówiłam, że pilnuję jej bezpieczeństwa i ma się nie bać, bo jestem przymnie. Wczoraj Olka tradycyjnie jechała rowerkiem i podbiegł do nas pies (właściciel nie zadbał o bezpieczne prowadzenie). Zabezpieczyłam zwierzaka (chociaż to nie ja powinnam zrobić tylko nierozgarnięty właściciel prowadzący psa bez smyczy i niepanujący nad zwierzakiem), żeby nie miał szansy ugryźć Oli, psa lub mnie (a próbował). A właściciel dostał ostrzeżenie, że jeszcze raz spróbuje atakować psem to spotkamy się w sądzie (nagrałam jego zachowanie, bo przekonałam się, że takie nagranie to cenna rzecz w przypadku spotkania się w sądzie). Najlepsza była reakcja Oli:
-Nie bój się. Jestem. Nie bój się. Jestem. Kocham cię.
Urywki tekstów, które zawsze jej mówiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz