Etykiety

środa, 6 września 2023

Morris "Lucky Luke. Tom 8: Phil Defer"

Nieuczciwa konkurencja to problem znany nie od dziś. Niszczenie biznesu sąsiada, przejmowanie jego interesu, różnorodne zabiegi, a nawet zlecanie zabójstwa. A wszystko po to, aby mieć monopol na określoną usługę. Takiego tematu nie mogło też zabraknąć w serii komiksów „Lucky Luke”. Twórca serii w każdym tomie sięga po inny motyw, podsuwa kolejny problem społeczny i pokazuje go w realiach „Dzikiego Zachodu”, czyli w kostiumie westernu. Mieliśmy okazję przyjrzeć się funkcjonowaniu zabobonów, cudownym lekarstwom, dyskryminacji, gorączce złota, poszukiwaczom przygód, fanatykom, postępowi, budowie linii kolejowej, działaniu sądów, zrachowaniom polityków i zawsze w każdym tomie pojawiał się czarny charakter. Zwykle byli nimi bracia Daltonowie. Tym razem opowieść o walce o monopol i zlecaniu zabójstwa. Czarnym charakterem jest tu niesamowicie skuteczny rewolwerowiec Phil Defer. Ale czy ktoś może być lepszy od głównego bohatera serii? Oczywiście, że nie, bo inaczej seria by nam się skończyła. Cały urok komiksu tkwi w gagach, zwrotach akcji i sporej dawki ciekawych spostrzeżeń oraz cennych rad ukrytych pod postacią historii o kowboju.
Tom „Phil Defer” otwiera opowieść o Bottleneck Gulch, małej mieścinie, w której właściciel salonu nie ma konkurencji, dlatego podaje klientom kiepski bimber kosztujący bardzo dużo. Interes mu kwitnie, niezadowoleni klienci kupują towar, bo nie mają innego wyboru. Ta sielanka dla monopolisty kończy się, kiedy w sąsiedztwie powstaje nowy lokal z alkoholami. Nie dość, że ceny są tam dużo niższe to i napoje smaczniejsze (jeśli tak można powiedzieć o alkoholu). Strata odwiedzających sprawia, że dotychczasowy dostawca napojów wysokoprocentowych postanawia zniszczyć konkurencję. Próbuje wielu rzeczy, aż w końcu postanawia zlecić morderstwo znanemu strzelcowi. Specyficzny płatny zabójca sieje postrach. Jego droga przypadkowo krzyżuje się z drogą Lucky Luke’a, który przejmuje korespondencję ze zleceniem.
Przybycie nieznajomego do prowincjonalnego miasteczka wywołuje popłoch. Tylko nowy właściciel saloonu się nie boi, a zlecający zabójstwo ma nadzieję na szybkie rozwiązanie problemu. Zaczyna się ciekawa gra pozorów, podszywania się i świetnego aktorstwa. I w sumie wszystko poszłoby gładko, gdyby w mieście nie zjawił się prawdziwy Phil Defer. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami sięgając po komiks.
Morris po raz kolejny podsuwa nam ciekawą i bardzo życiową opowieść o rywalizacji. Pokazuje, że uczciwość w prowadzeniu interesu też jest bardzo ważna. Ciągłe wyzyskiwanie klientów i oszukiwanie ich może obrócić się przeciwko wyzyskiwaczowi. Do tego zobaczymy, że sprawiedliwość wygrywa.
Ten tom jest troszkę inny niż wcześniejsze, bo po skończeniu jednej opowieści dostajemy kolejną. A tam mamy opowieści kowbojów przy ognisku. W końcu jakoś trzeba było sobie urozmaicać czas spędzony na prerii. Lucky Luke opowiada o niepozornym mężczyźnie, który dzięki różnorodnym zbiegom okoliczności i roztargnieniu zostaje bohaterem małego miasteczka. Nawyki pozwalają mu na pokonanie groźnych przestępców. Taka wstawka na zakończenie świetnie oddaje realia XIX wieku, ale też pomaga na poruszenie wielu aktualnych problemów, uświadomienia jak bardzo wiele zależy od każdego nas i tego, czy zgadzamy się na złe traktowanie siebie i innych.
Kolejny tom „Lucky Luke’a” to ciekawa lektura. Polecam.
Seria na stronie wydawcy






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz